Beauraing
Matka ze złotym sercem
Kiedy nad Europą zawisły "czarne chmury" ideologii hitlerowskiej i komunistycznej - obiecujących "raj na ziemi" bez Boga - w Beauraing Matka Boża wezwała swoje dzieci do modlitwy i wierności Bogu przez życie w łasce i przyjmowania sakramentów świętych.
W latach 30. XX w. doniesienia o ukazywaniu się Matki Bożej w Beauraing, a chwilę później w niedalekim Banneux, wywołały lawinę zgłoszeń podobnych wypadków w całej Belgii. Jednak Kościół uznał za prawdziwe tylko te dwa.
W tym czasie Europę zalewały bezbożne ideologie komunizmu, nacjonalizmu i faszyzmu, które padały na podatny grunt ludzkich serc, zawiedzionych istniejącym porządkiem świata, który był przyczyną licznych kryzysów i wzrastającej biedy wśród mieszkańców starego kontynentu. Pod wpływem tych ideologii ludzie zaczęli odchodzić od wiary, a wielu ulegało niemoralnemu sposobowi życia. Jednak tak degenerujący się kontynent nie zachwycał wszystkich, wielu szukało Boga, oczekując nadprzyrodzonej ingerencji w dzieje świata. Usłyszawszy o różnych "objawieniach", chętnie tam zdążali, szczególnie chorzy i cierpiący, szukając ocalenia i uzdrowienia.
WIZJONERZY
W takim to czasie, pod koniec 1932 r. - 15 lat po objawieniach w portugalskiej Fatimie, tuż przed dojściem do władzy Adolfa Hitlera w Niemczech - w sąsiedniej Belgii, w Beauraing (w diecezji Namur), Matka Boża ukazała się piątce dzieci z dwóch niezbyt religijnych rodzin.
Germaine Degeimbre rzadko chodziła do kościoła - i to raczej z przyzwyczajenia niż z potrzeby serca. Po śmierci męża samotnie prowadziła dom, wychowując trzy córki: Jeanne, Gilberte i Andrée.
Hector i Marie Loose Voisinowie, zaangażowani w partię socjalistyczną, stronili od Kościoła. Mimo to posłali swoją córkę Gilberte do szkoły prowadzonej przez siostry zakonne, ale - jak wyznał jej ojciec, Hector - zrobili to tylko dlatego, że "dziecko nie miało apetytu, a wiedzieliśmy, że siostry umieją sprawić, by dzieci jadły". Objawienia sprawiły, że odnaleźli na nowo swoją drogę wiary.
Gilberte Voisin w chwili objawień miała 13 lat, jej starsza siostra Fernande - 15, a brat Albert - lat 11. Znali się z dziećmi sąsiadów, wówczas 14-letnią Andrée i 9-letnią "małą" Gilberte. Ta piątka dzieci po raz pierwszy ujrzała "piękną Panią w bieli" 29 listopada 1932 r. wieczorem, przechadzającą się po chmurze powyżej groty Matki Bożej z Lourdes, znajdującej się w ogrodzie klasztornym sióstr przy szkole, do której chodziła "duża" Gilberte.
Do 3 stycznia 1933 r. dzieci widziały "Panią w bieli" 33 razy, najczęściej przy drzewie głogu obok klasztornego ogrodzenia. Zdarzało się, że Pani przychodziła jednego dnia kilkakrotnie.
Według opisu, który pozostawiły dzieci, Matka Najświętsza miała niebieskie oczy, była uśmiechnięta, ubrana w długą białą suknię, z której wychodziły niebieskie promienie. Długi biały welon okrywał Jej głowę, otoczoną złotymi promieniami światła, tworzącymi jakby koronę. Ręce trzymała złożone do modlitwy. Tylko w ostatnich dniach grudnia Pani rozpostarła ramiona, aby ukazać dzieciom swoje złote serce. Dlatego w Beauraing jest znana jako Matka Boża o złotym sercu.
"Pani w bieli" przez pierwsze trzy dni objawień nie wypowiedziała ani jednego słowa. 2 grudnia skinęła głową jako odpowiedź na pytanie, czy jest Niepokalaną Panną, które dzieci Jej postawiły, namawiane przez ciekawskich ludzi. Dopiero na pytanie, czego chce, poleciła dzieciom, aby były grzeczne (dosł. dobrze wychowane - d’être bien sages).
NIEDOWIERZANIE
Jeanne Degeimbre, być może z zazdrości, wrogo odnosiła się do swoich młodszych sióstr, nie mogąc uwierzyć, że Matka Boża mogłaby się ukazać tak niewystarczająco dobrym siostrom.
Początkową reakcją rodziców dzieci było niedowierzanie, a nawet irytacja.
Pani Degeimbre podejrzewała, że ktoś żartuje sobie z dzieci i postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce, udając się z kijem we wskazane przez dzieci miejsce, by zdemaskować i ukarać "żartownisia". Degeimbre, mimo że przeszła ogród kilkakrotnie, nie znalazła nikogo.
Tego wieczoru Matka Boża ukazała się dzieciom aż czterokrotnie: (1) na ścieżce prowadzącej przez ogród, (2) między klasztorem a grotą lurdzką, (3) między grotą i bramą klasztorną, a na koniec (4) przy krzewie głogu obok ogrodzenia. Później Matka Boża pojawiała się najczęściej przy krzewie głogu. Na widok Dziewicy dzieci spontanicznie padały na kolana, jakby do tego zmuszone niewidzialną siłą.
Z powodu doniesień o objawieniach Maryi, matka Teofila - przełożona sióstr, kazała zamknąć bramę i dostęp do ogrodu, jak i pospuszczać psy. Tego dnia dzieci nie weszły do ogrodu sióstr. Matka Boża ukazała się dzieciom przy parkanie, a one uklękły na ulicznym bruku. Rozpoczął się pierwszy dialog dzieci z Maryją. Albert jako pierwszy zapytał: "Czy jesteś Niepokalaną Dziewicą?". Na to pytanie Pani skinęła głową. "Czego żądasz?" - to kolejne pytanie dzieci. "Byście zawsze byli dobrzy" - odpowiedziała Matka Boża.
DZIWNIE CIENKIE GŁOSY
6 grudnia Matka Boża po raz pierwszy pojawiła się z różańcem. Od tego dnia dzieci, w oczekiwaniu na przyjście Pani, odmawiały Różaniec, a gdy Maryja przychodziła, kontynuowały modlitwę różańcową dziwnie cienkim głosem. Dla otaczających ich ludzi był to znak pojawiania się Maryi. 8 grudnia, w uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP, pod krzewem głogu wraz z dziećmi zgromadziło się ponad 16 tys. wiernych. Dzieci powiedziały, że tego dnia "Pani była piękniejsza niż zwykle". Każdy oczekiwał, że Maryja sprawi jakiś wielki cud. Cudu jednak nie było, ale wydarzyło się coś innego, dzieci po raz pierwszy popadły w ekstazę. Otaczający je ludzie, by sprawdzić, czy dzieci nie udają, kłuli je igłami, podpalali zapalniczkami, świecili w źrenice, a nawet bili. Dzieci nie reagowały. Po ekstazie okazało się, że nie było śladów zadawanych dzieciom ran, a Gilberte wyznała nawet swemu ojcu: "Tylko pomyśl, tato, ludzie chcieli, bym uwierzyła, że mnie kłuli i przypalali ogniem".
Fernande powiedziała: "Nie widziałam nic - ani głogu, ani płotu, ani drzew i ludzi. Widziałam tylko Najświętszą Maryję Pannę, która się do nas uśmiechała".
Cudem tego dnia były zgromadzone rzesze pielgrzymów modlących się w miejscu objawień. Uczestniczyli oni wcześniej w Mszy świętej, a wielu przystąpiło do sakramentu pokuty.
PRZESŁANIE
Podczas objawienia 17 grudnia Matka Boża poprosiła dzieci o wybudowanie kapliczki, aby "ludzie mogli przychodzić tu w pielgrzymkach". O kapliczkę prosiła Maryja także w kolejnych dniach objawień. Kilkakrotnie też wyjawiała, że jest Niepokalaną Dziewicą.
Od 28 grudnia Maryja mówiła dzieciom, że Jej przyjścia wkrótce się skończą i zachęcała je do modlitwy: "Módlcie się, módlcie się bardzo dużo" - i stopniowo ukazywała dzieciom swoje złote serce.
Na samym początku Jej złote serce widziała tylko Fernande. Następnego dnia zobaczyły je starsza Gilbere i Andrée. Dopiero trzeciego dnia złote serce widziały wszystkie dzieci.
3 stycznia Maryja ukazała się po raz ostatni czwórce dzieci, oprócz Fernande. Tego dnia jeszcze raz powiedziała: "Jestem Matką Boga i Królową nieba. Módlcie się zawsze". Obiecała także nawrócić wszystkich grzeszników. Rozmawiając z każdym z dzieci z osobna, powierzyła im tajemnice, odnoszące się do nich samych.
Po objawieniu dzieci odeszły, zaś niepocieszona Fernande została pod drzewem i dalej odmawiała Różaniec. W pewnym momencie ona, jak i obecni tam ludzie, usłyszeli potężny huk, jakby pioruna, i zobaczyli ognistą kulę. Maryja porozmawiała z Fernandą. "Czy kochasz mego Syna?" - zapytała. "Tak" - odpowiedziała dziewczynka. "Czy kochasz mnie?". Na to pytanie Fernanda ponownie odpowiedziała: "Tak". "Wobec tego poświęć się dla mnie". - powiedziała jej Matka Boża i, ukazując Jej swe złote serce, powiedziała: "Żegnaj" - i zniknęła.
CUDA PO OBJAWIENIACH
Po objawieniach mnożyły się pytania. Ludzie byli zdziwieni, że Maryja wybrała dzieci z rodzin niewierzących. Nie przekonywało ich też to, że Matka Boża prosiła tylko o przemianę życia i nawrócenie, czyli o to samo, co w innych swoich orędziach.
Pierwszy cud, który dokonał się 15 stycznia, był jakby przypieczętowaniem prawdziwości objawień. Albert już 4 stycznia poprosił podczas widzenia, by Paulina Dereppe, która od trzech lat cierpiała na chorobę kości, została uzdrowiona. Maryja tylko uśmiechnęła się do chłopca, a on sam modlił się dużo o jej zdrowie. Dziewczyna została całkowicie uzdrowiona podczas modlitwy pod drzewem objawień.
Pół roku później Maria Van Leer została uzdrowiona z gruźlicy, która zdeformowała jej kręgosłup, a jedną nogę dotknęła martwicą. Leżąca na noszach pod głogiem chora poczuła, że coś dzieje się z jej ciałem, a nazajutrz wstała całkowicie zdrowa.
"I tak ustawicznie. Dzieci intonują przed grotą pieśń do Matki Bożej, nagle ktoś wstaje, bierze swoje łóżko i wykrzykując radośnie, przepycha się przed grotę, by złożyć hołd dziękczynny za uzdrowienie. Kroniki z Beauraing notują bardzo dużo uzdrowień, polepszeń i ulg w cierpieniach" ("Rycerz Niepokalanej" 4/1934).
ZATWIERDZENIE
W 1934 r. komisja lekarska stwierdziła, że dzieci, które miały objawienia, są zupełnie zdrowe fizycznie i umysłowo, szczere i prawdomówne. Dodatkowo o prawdziwości objawień świadczyło m.in. to, że po objawieniach dzieci usunęły się w cień. Wiedziały, że ich misja się zakończyła i w żaden sposób nie chciały ingerować w badania nad prawdziwością objawień. Wszyscy widzący założyli swoje rodziny. Członkowie komisji badających objawienia uważali, że takie było życzenie Matki Bożej, która chciała ukazać, że w obecnych czasach "sprawą najwyższej wagi jest danie przykładu prawdziwie chrześcijańskiego życia rodzinnego".
2 lipca 1949 r. ordynariusz diecezji Namur bp André Marie Charue ogłosił, że "wydarzenia mają charakter nadprzyrodzony". "Oddajmy chwałę Bogu i Najświętszej Maryi Pannie. Możemy ze spokojem duszy i rozwagą stwierdzić, że Królowa Niebios ukazała się dzieciom w Beauraing zimą 1932-1933 r. po to, aby nam wskazać, w swoim macierzyńskim sercu, troskliwe wezwanie do modlitwy oraz Jej przemożne pośrednictwo w dziele nawrócenia grzeszników" - napisał ordynariusz.
TAJEMNICE MARYI
W Beauraing Maryja nie mówiła o Niepokalanym Sercu, ale pokazała je jako złote. Ono znajduje się w centrum orędzia. Maryja mówi do niewierzących: "bądźcie dobrzy" oraz "nawróćcie się". Do wierzących zaś mówi: "módlcie się i to bardzo dużo". Jej złote serce, ukazane w Beauraing, to zachęta do poświęcenia się Jej i Jej sercu, które jest ze złota, czyli całe piękne i dobre. Maryja przedstawiała się także jako Niepokalana Dziewica oraz Królowa nieba.
Najważniejszą rzeczą w Beauraing są nawrócenia. Podczas objawienia z 6 grudnia Maryja daje obietnicę: "ja nawrócę grzeszników". Nie stawia żadnych warunków. W 1945 r. Matka Najświętsza nawróciła redaktora komunistycznego dziennika "Czerwony Sztandar", który z ciekawości przybył pod krzew głogu. Tam "przez dłuższy czas nie widziałem nic prócz postaci Matki Bożej wśród liści głogu. Dokonała się we mnie całkowita przemiana" - napisał o tym wydarzeniu.
Widzimy niezwykłą władzę Maryi jako Wszechpośredniczki łask, z woli Boga.
Źródło: Matka ze złotym sercem, "Rycerz Młodych 1(105) styczeń-luty 2025" - rycerzmlodych.pl