Nowenna do Niepokalanej (Maryja - kobieta błogosławieństw)
Nowenna przed uroczystością Niepokalanego Poczęcia NMP (29 XI - 7 XII) - schemat i rozważania.
Nowenna przed uroczystością Niepokalanego Poczęcia NMP
29 listopada - 7 grudnia
MARYJA - KOBIETA BŁOGOSŁAWIEŃSTW
I. Podczas Mszy świętej
1. Pieśń na wejście.
2. Po pozdrowieniu.
- Modlitwa na każdy dzień: Maryjo, kobieto Błogosławieństw...
3. Po Ewangelii (zamiast homilii):
- Rozważanie z poszczególnych dni nowenny.
4. Po Komunii świętej.
- (29 listopada - 6 grudnia) Akt strzelisty: O Maryjo bez grzechu poczęta...
- (7 grudnia) Akt oddania: O Niepokalana, nieba i ziemi Królowo...
II. Po Mszy świętej
1. Rozpoczęcie.
- W imię Ojca...
- Śpiew O Maryjo bez grzechu poczęta (3×).
- Modlitwa wprowadzająca: Maryjo, Pani niepokalana...
- Pieśń Maryjna, np. Zdrowaś Maryjo lub Matko Niebieskiego Pana
2. Rozważanie.
- Rozważanie z poszczególnych dni nowenny.
- Modlitwa na każdy dzień: Maryjo, kobieto Błogosławieństw...
- Pieśń: Całaś piękna jest, Maryjo!
3. Modlitwa Maryjna (do wyboru - w zależności od dnia).
- "Dziesiątek" Różańca - intencje i rozważania na poszczególne dni mogą być rozbudowane.
- Koronka do Miłosierdzia Bożego.
- Litania loretańska (tekst).
- Anioł Pański.
4. Wezwania do Maryi.
- Modlitwa św. Bernarda: Pomnij o Najdobrotliwsza Panno Maryjo.
- Przez Twoje święte i Niepokalane Poczęcie, o Najświętsza Panno Maryjo, oczyść serce, ciało i duszę moją. Amen.
5. Zakończenie.
- (ostatniego dnia nowenny) Akt oddania: O Niepokalana, nieba i ziemi Królowo...
- Błogosławieństwo.
- Pieśń: Niesiemy sztandar.
Czas trwania Nowenny 15-20 min.
Rozważania
Modlitwa wprowadzająca
Maryjo, Pani niepokalana, uwielbiam razem z Tobą Trójcę Przenajświętszą i dziękuję, że Cię obdarowała wolnością od grzechu pierworodnego. Proszę Cię gorąco, racz przyjąć modlitwy, które w tej nowennie będziemy Ci przedkładać w nadziei uproszenia opieki i łaski.
W życiu każdego człowieka, są takie dni, kiedy z wiarą ucieka się do Błogosławieństw - słów Chrystusa wypowiedzianych w Kazaniu na górze. W dniach bólu i rozgoryczenia szuka w słowach Pana pociechy, a jednocześnie potwierdzenia, że to wszystko, co go spotkało, już było przewidziane. Chrześcijaństwo ze swoimi zasadami: ciszy w hałasie mediów i reklam, pokory w dumie osiągnięć i biznesu, głodu sprawiedliwości wśród pożogi wojennej... - jest mało popularne. By je zrozumieć i odkryć prawdziwy jego sens, trzeba sięgnąć do korzeni, odwołać się do pierwszego człowieka, który je przyjął całkowicie, wypowiadając swoje fiat ze wszystkimi jego konsekwencjami. Wówczas zrozumiemy istotę Ewangelii i to, czym jest droga wiary w Jezusa, Pana wieków.
Modlitwa na każdy dzień
Maryjo, kobieto Błogosławieństw!
Trudna jest mowa Twego Syna - naucz nas ją rozumieć.
Trudne są Jego wymagania - naucz nas je wypełniać.
Trudny jest nasz z Nim związek - naucz nas go zachowywać.
Pokaż nam swym życiem, o Pierwsza wśród chrześcijan, jak praktykować -
nielogiczne i niemodne z punktu widzenia naszej kultury wyzysku i interesu -
nakazy Ewangelii.
Bądź nam Matką, która poprowadzi nas łagodną drogą św. Maksymiliana,
bo gdzie Ty wejdziesz, tam rozlewa się radość i szczęście,
a człowiek staje wobec niezmierzonej dobroci Stwórcy,
który Ciebie dał nam za Matkę.
Amen.
Pieśń: Całaś piękna jest, Maryjo!
K. Całaś piękna jest, Maryjo.
W. Całaś piękna jest, Maryjo.
K. I zmazy pierworodnej nie ma w Tobie.
W. I zmazy pierworodnej nie ma w Tobie.
K. Tyś chwałą Jeruzalem.
W. Tyś weselem Izraela.
K. Tyś chlubą ludu naszego.
W. Tyś Orędowniczką grzeszników.
K. O Maryjo! O Maryjo!
W. O Maryjo! O Maryjo!
K. Panno najroztropniejsza.
W. Matko najdobrotliwsza.
K. Módl się za nami.
W. Przyczyniaj się za nami do Pana naszego, Jezusa Chrystusa. O Maryjo!
P. W poczęciu swoim Panno, niepokalaną byłaś.
W. Módl się za nami do Ojca, któregoś syna porodziła.
Módlmy się. Boże, któryś przez Niepokalane Poczęcie Najświętszej Panny godny Synowi swemu przybytek zgotował, † Ciebie prosimy, abyś przez wstawiennictwo Tej, którąś dla przewidzianej śmierci Tegoż zachował, * nam niepokalanymi przyjść do siebie dozwolił. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.
DZIEŃ PIERWSZY (29 XI)
Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie” (Mt 5,3).
Jeśli dobrze przyjrzymy się wydarzeniom z życia Maryi, zarejestrowanym przez Ewangelistów na kartach Pisma Świętego, odkryjemy, że owa Dziewczyna z Nazaretu już od samego początku wprowadzała w życie zasady powiedziane dużo później przez Jezusa. A więc nie powinno nikogo dziwić, że została nazwana "Pierwszą chrześcijanką", nie tylko dlatego, że uwierzyła w słowo powiedziane Jej przez Pana, lecz przede wszystkim dlatego, że przyjęła i praktykowała naukę Jezusa, zanim została ona ogłoszona światu.
"Ubogi w duchu" to człowiek nieskończenie biedny pod względem materialnym. Jest to osoba, która umie właściwie wybierać między Bogiem a rzeczami tego świata. Taki człowiek wie, że wszystko pochodzi od Pana i dlatego zawsze przyjmuje postawę biblijnego Hioba, który zdaje sobie sprawę, że jak Bóg dał, tak samo zawsze ma prawo odebrać. Tylko osoba wolna od przywiązania do rzeczy może pokornie zwrócić swój wzrok w stronę Pana. Bóg "wejrzał na uniżenie swojej Służebnicy..." (Łk 1,48) śpiewa Maryja w Magnificat. Wejrzał na Służebnicę ubogą w duchu, ponieważ tylko Ona w sposób wolny mogła odpowiedzieć na Jego wolę, będąc wolną od tego wszystkiego, co czyni człowieka niewolnikiem przedmiotów, tytułów i zasług. Podczas gdy apostołowie dyskutowali między sobą, który z nich jest największy, Ona już dawno wiedziała, że ostatni będą pierwszymi. "Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia" (Łk 1,48). Niebo, było najwłaściwszą zapłatą za pokorę i ubóstwo Maryi.
DZIEŃ DRUGI (30 XI)
Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni” (Mt 5,4).
Zmartwienie, ból, troska są nieodłącznymi towarzyszkami naszego doczesnego życia. Na każdym jego poziomie, rodzinnym czy zawodowym, niezależnie od wieku i doświadczenia życiowego, towarzyszą nam troski. Może się to wydawać rzeczą nielogiczną, czy wręcz absurdalną, lecz Boża łaska w swoim tajemniczym planie zbawienia człowieka przewiduje bóle i troski sprawiedliwych, ponieważ o to woła świat: ludzie, którzy jeszcze grzęzną gdzieś na manowcach grzechu i lawirują po omacku, szukając odrobiny światła oraz stabilnego gruntu.
Jak świat potrzebował bólu Matki w drodze do Egiptu i Matki u stóp Krzyża, tak i dziś potrzebuje cierpienia sprawiedliwych, aby mógł się odnowić i zbawić. W zamian sprawiedliwi otrzymają wieczne pocieszenie, w nowym ciele, w zmartwychwstaniu. "Trzeciego dnia", po mrokach ziemskiego życia, nadejdzie w końcu poranek wielkanocny, kiedy Chrystus wezwie ich do domu swego Ojca, by już na zawsze z Nim pozostali w wiecznej radości. Maryja wniebowzięta jest doskonałym przykładem, iż Bóg nie pozostawia wiernych sobie na pastwę udręk, lecz odpłaca tysiące razy więcej niż człowiek się spodziewa.
DZIEŃ TRZECI (1 XII)
Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię” (Mt 5,5).
Cisza jest cnotą człowieka kontemplacji, człowieka pełnego Ducha Bożego, który wydarzenia dnia codziennego ogląda w świetle Ewangelii i spogląda na nie, jako na kolejny etap Bożego planu zbawienia względem siebie. Jeszcze nie bardzo rozumie, o co właściwie w tym wszystkim chodzi, lecz ufny w słowa Pana, podąża naprzód.
"A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w sercu" (Łk 2,51). Matka Pana wiedziała, że stoi wobec wielkiej tajemnicy, której jeszcze nie potrafi zrozumieć, gdyż niektóre jej elementy, po ludzku, są nielogiczne. Jednak zawsze pokładała nadzieję w Bogu, nawet wtedy, gdy stanęła wobec największego dramatu swojego życia - pod krzyżem, na którym wisiał Jej Syn - Bóg. Jej milczenie było wymownym znakiem, że przed Bogiem człowiek nie ma nic do powiedzenia. Tym, który mówi, jest On sam. Tylko w ciszy Bóg objawia człowiekowi swoją wolę. Aby Go usłyszeć, trzeba zachować ciszę oczu, uszu, języka i umysłu, zostawić na ten czas wszystko, absolutnie wszystko, co nie jest Bogiem, i poświęcić się wyłącznie Jemu. Zostawić wszystkie myśli, które pędzą w naszym umyśle, niczym samochody na trasie szybkiego ruchu, przyglądać się im z bezpiecznej odległości, ale nie zatrzymywać ich dla siebie, by nie spowodować kolizji w łączności z Bogiem.
Cisi odziedziczą ziemię. Królowa nieba i ziemi, Matka Kościoła, Córka tej ziemi, odziedziczyła ją w sposób najpełniejszy.
DZIEŃ CZWARTY (2 XII)
Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni” (Mt 5,6).
Łaknienie i pragnienie sprawiedliwości ma podwójne znaczenie: gorące pragnienie przyjścia Mesjasza i wola osiągnięcia świętości.
Maryja z pewnością nosiła w sercu oba te pragnienia. Razem ze swoim narodem oczekiwała obiecanego Mesjasza, który miał wkrótce przyjść zgodnie z zapowiedziami proroków. Troszczyła się jednak o swoje życie duchowe, aby być godną spotkania ze swoimi ojcami: Abrahamem, Izaakiem i Jakubem. W dniu zwiastowania Boży posłaniec potwierdza i wypełnia oba pragnienia Maryi: "Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą" (Łk 1,28). Słowa "pełna łaski" oznaczają nadzwyczajną ingerencję Boga; człowiek został wybrany przez Niego i obdarzony wszelkimi łaskami w stopniu, w jakim tylko Bóg mógł obdarować istotę ludzką. Pan jest z Tobą, Maryjo, Bóg w Tobie zamieszkał - oznajmia Jej anioł w powitaniu, a więc Bóg wypełnił Ją swoją istotą, zjednoczył się z Nią w sposób doskonały. Wnioski nasuwają się same - kto jest zjednoczony z Bogiem, jest święty, bo Bóg jest święty.
"Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus" (Łk 1,31). Pan wysłuchał próśb swojego narodu i we Wcieleniu Bożego Syna wypełnił swoją obietnicę.
Pragnienie sprawiedliwości, to pragnienie świętości. Tylko ludzie, którzy mają takie pragnienia, zostaną nasyceni w przyszłym życiu. Św. Maksymilian w swoim Regulaminie życia postawił na pierwszym miejscu zdanie: "Muszę być świętym i to jak największym". Kto chce zostać świętym, ten nim zostanie, kto pragnie świętości, ten zostanie nasycony.
Świętość, jak pokazuje życie Dziewczyny z Nazaretu, nie jest zastrzeżona przez Boga. Chciał On podzielić się nią z człowiekiem, słabym i często popadającym w tarapaty, lecz wciąż powracającym, pełnym pokory i ufności wobec swego Stwórcy. Tego właśnie uczy nas Niepokalana - nadziei wbrew nadziei, życia w kompletnym poddaniu się woli swego Pana i całkowitego zaufania Mu. Do tego nie potrzeba nadzwyczajnych cudowności, wystarczy nam "zwykła" Jego łaska, którą już dawno otrzymaliśmy.
DZIEŃ PIĄTY (3 XII)
Błogosławieni, miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią” (Mt 5,7).
Zawsze nam się wydaje, że jesteśmy tymi, którzy najbardziej potrzebują miłosierdzia innych. Czujemy się pokrzywdzeni przez los, prześladowani przez ludzi i w ogóle nasze życie jest nieudane. Natomiast sami bardzo łatwo zwalniamy się z pełnienia uczynków miłosierdzia względem naszych braci.
Matka Jezusa śpiewa Bogu w Magnificat: "A swoje miłosierdzie z pokolenia na pokolenie zachowuje dla tych co się Go boją" (Łk 1,50). Naród wybrany znalazł, po wielu wiekach wyczekiwania, miłosierdzie u Boga. Jednak jego odpowiedzią był brak wiary w Jezusa, Syna Bożego.
Ta postawa Izraela dokładnie przypomina nasze postępowanie w codziennym życiu względem Boga i naszych bliźnich. Otrzymujemy przebaczenie, łaskę i miłosierdzie od Boga, jednak w twarzach naszych braci, z powodu małej wiary, nie potrafimy dostrzec oblicza Jezusa.
Maryja, Matka miłosierdzia, potwierdziła swój tytuł konkretnymi czynami w domu Elżbiety, w Kanie Galilejskiej, a przede wszystkim pod krzyżem, przebaczając wszystkim oprawcom. Przebaczenie nie jest aktem uczuć. Przebaczenie jest aktem woli, powtarzanym każdego dnia, choć wewnątrz odczuwamy niepokój i bunt. Każdego dnia powtarzam: "Chcę, więc przebaczam", bo Bóg tego pragnie.
DZIEŃ SZÓSTY (4 XII)
Błogosławieni czystego serca, albowiem oni boga oglądać będą” (Mt 5,8).
Serce w mentalności zachodniej jest nie tylko siedliskiem ludzkich uczuć, lecz także miejscem, w którym rodzi się grzech, który ujawnia się poprzez zmysły.
Niepokalana została wybrana przez Boga i zachowana od wszelkich braków. W Lourdes powiedziała do Bernadetty: "Jam jest Niepokalane Poczęcie", a więc Kimś, kto jest od samego początku swego zaistnienia niepokalanym. Przywilej ten daje gwarancję nieskazitelności na zawsze. Człowiek rodzi się w sakramencie Chrztu czysty, jednak w ciągu swego życia powoli zatraca tę pierwotną czystość, zaciągając wciąż nowe grzechy.
Pewien bardzo zły chłopiec przyprawiał o szaleństwo swego ojca, który już nie wiedział jak wpłynąć na postępowanie syna. W końcu wpadł na pomysł, wziął deskę i zapowiedział, iż po każdym jego złym czynie będzie wbijał gwóźdź, by mu pokazać, jak wygląda jego dusza. Po kilku tygodniach gwoździe nie mieściły się już na desce, co z przerażeniem na własne oczy zobaczył ów łobuz. Od tego dnia postanowił zmienić swoje postępowanie. Pierwsze dni były trudne i ojciec rzadko wyciągał jakiś gwóźdź. Jednak z czasem deska opustoszała. Ojciec uradowany pokazał deskę synowi, lecz ten stwierdził z bólem: Owszem deska jest pusta, lecz są w niej dziury. My właśnie przypominamy taki kawałek drewna, pełen gwoździ i dziur, wbijamy i wyciągamy na przemian gwoździe grzechów z naszej duszy. Droga ku świętości polega przede wszystkim na ciągłym wyrywaniu wbitych wcześniej gwoździ, by nie pozostawały i nie rdzewiały, gdyż wtedy jest je trudno w całości wyciągnąć.
Matka Pana niech będzie dla nas wzorem. I choć nie jesteśmy w stanie go osiągnąć, to możemy być bardziej do niego podobni.
DZIEŃ SIÓDMY (5 XII)
Błogosławieni którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi” (Mt 5,9).
Pokój jest pragnieniem ludzi na całym świecie, szczególnie w naszych czasach, gdy co kilka sekund gdzieś na kuli ziemskiej ginie niewinny człowiek. Jednak pokój, w sensie działań wojennych, jeszcze nie odpowiada temu, czego pragnął Jezus dla świata. Pokoju potrzebujemy wszyscy. Przede wszystkim potrzebujemy pokoju w nas, wewnętrznego stanu pewności, że jest się człowiekiem wolnym, którym nie targają siły zła i nienawiści, fałszu i obłudy, lecz we wnętrzu króluje prawdziwy pokój Chrystusowy, czyli pewność, że On jest Panem wszystkiego, co dzieje się wokół mnie.
Maryja doskonale wiedziała, że tam, gdzie nie ma Boga, trwa stale wojna i nie ma znaczenia, jaka to wojna: między dwoma narodami czy wewnątrz człowieka. Przyczyna jest zawsze ta sama - brak Boga. Maryja, mimo różnych wydarzeń, nie przynoszących bynajmniej pokoju w Jej Sercu, mimo konieczności uciekania przed zawiścią do Egiptu, poszukiwaniem Jezusa w Jerozolimie i w końcu nasłuchiwaniem niepokojących głosów o spisku na życie Jej Syna, nie traciła wewnętrznego pokoju i ufności, że Bóg wie, co robi.
Jak budować pokój na ziemi? Może odpowiedź da nam fragment napisu z hospicjum sióstr misjonarek miłości z Kalkuty: "Bądź dobry. Nawet jeśli jutro nikt nie będzie o tym pamiętał. Nieważne, bądź dobry! Czynisz wspaniałe rzeczy. To, co robisz, jutro zostanie zniszczone. Nieważne, czyń to! Jutro wszyscy o tym zapomną, a ciebie sponiewierają. Nieważne, służ im!".
Budowanie pokoju zaczyna się od indywidualnego serca człowieka. Jeśli "ja" nie zacznę budować pokoju, wspólnota na pewno go nie zbuduje. Pokój tworzą ludzie, a ludzie to poszczególny człowiek i to on ma być narzędziem Bożego pokoju. Maryjo, Królowo pokoju, naucz nas pokoju Chrystusowego. Pokoju, który wypływa z miłości bliźniego, a nie z kalkulacji militarnych i układów politycznych.
DZIEŃ ÓSMY (6 XII)
Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie” (Mt 5,10).
Maryja z pewnością słyszała wokół głosy, które potępiały dzieło Jej Syna i może nawet spodziewała się Jego śmierci. I oto zobaczyła Go na krzyżu, a potem martwego wzięła w ramiona. Mimo tych strasznych wydarzeń, nadal ufał, że Bóg zwycięży, wierzyła w Jego słowo, Jej pierwsze fiat pozostało ciągle aktualne, aż po szczyt Kalwarii.
Sprawiedliwość według Ewangelii pociąga za sobą widzenie spraw takimi, jakie one są, bez oglądania się na sympatie i antypatie, bez sugerowania się pochodzeniem i bogactwem drugiej osoby. Takie podejście często prowokuje prześladowanie i cierpienie, gdyż człowiek w stosunku do bliźniego nie zawsze chce być równy. "Są równi i równiejsi" pisał Orwell w książce Folwark zwierzęcy, a sprawiedliwość nie zna pojęcia "równiejszy".
Jeden "Sprawiedliwy" umarł za naród, aby wszyscy ludzie żyli w sprawiedliwości i wolności od patrzenia przez pryzmat tego, co jest tylko dodatkiem do człowieka.
Jeśli czujemy się prześladowani, nie tylko przez drugiego człowieka, lecz także przez różnego rodzaju wydarzenia, które nas nękają i niepokoją, spoglądajmy zawsze na krzyż, pod którym stoi Matka - i stamtąd czerpmy siły. Uczmy się od Niej mówić "tak" i wierzyć, że Pan wywróci trony możnych, a wywyższy pokornych.
DZIEŃ DZIEWIĄTY (7 XII)
Maryja - kobieta Błogosławieństw. Kobieta, która w swoim życiu postawiła wszystko na Pana. I wygrała. Łatwo jest powiedzieć: "była Niepokalana" - i opuścić bezradnie ręce w oczekiwaniu na cud przemiany naszej mentalności i serca. Nie takich chrześcijan pragnie Jezus. On przede wszystkim chce mieć ludzi Błogosławieństw. Ludzi, którzy będą solą w oku świata, jego osobistym wyrzutem sumienia, bo nie takiego świata chce Bóg. Ludzi, którzy będą światłem pokazującym, jak wyjść z powszechnego kryzysu wartości, z wywróconego porządku moralnego w człowieku. Chce ludzi, którzy pójdą za ideałem Niepokalanej, choć sami niepokalanymi nie są i nigdy takimi nie będą. Jednak jak skrzydła unoszą samolot, choć nie są one ideałem ptasich skrzydeł, tak człowiek zapatrzony w ideał, Maryję, powoli i z mozołem, krok po kroku wznosi się ku temu Ideałowi.
Maryja - kobieta ośmiu podstawowych idei Jezusa, które stanowią zaczątek wielkiej rewolucji naszej ery, zwanej chrześcijaństwem. Rewolucji, która trwała i trwa, podczas gdy runęły wielkie imperia Wschodu i Zachodu. U jej podstaw leży solidny fundament - Jezus Chrystus. Jego częścią składową, podtrzymującą całą konstrukcję, jest Matka Pana. Ta, która jako pierwsza wśród ludzi przeszła drogę Mistrza z Nazaretu bez obejść i skrótów.
Źródło: Szyran J., Nowenna do Niepokalanej (z rozważaniami), Niepokalanów 2002; zazn. popr. MARYJNI.PL.