Marialis cultus - 4/5 (Odnowa modlitw Anioł Pański i Różańca)

Marialis cultus

Adhortacja apostolska papieża Pawła VI
o należytym kształtowaniu i rozwijaniu kultu
Najśw. Maryi Panny


III. Odnowa modlitw Anioł Pański i Różańca

40 Przedstawiliśmy więc niektóre zasady mogące umocnić nową siłą kult Matki Pana. Teraz zaś jest zadaniem Konferencji biskupich, zwierzchników wspólnot miejscowych, jak również przełożonych Rodzin zakonnych, roztropnie odnowić pobożne zwyczaje i praktyki nadające się do wyrażenia czci dla Najśw. Maryi Panny, oraz wspomagać tych, którzy ze swej szczerej gorliwości i troski o pożytek wiernych pragną wprowadzić nowe formy pobożności. Jednakże z różnych powodów wydaje się Nam rzeczą stosowną omówić wyraźnie dwie pobożne praktyki, które zwłaszcza na Zachodzie są w użyciu i którymi już wielokrotnie zajęła się Stolica Apostolska. Są to: Anioł Pański i Różaniec lub Koronka Najśw. Maryi Panny.

1. Anioł Pański

41 Nasze słowo o modlitwie Anioł Pański chce być jedynie ponowieniem Naszej prostej, lecz gorącej zachęty, by - jeśli to możliwe - podtrzymać zwyczaj odmawiania tej modlitwy. Nie wydaje się, by trzeba było ją odnawiać. Po tylu bowiem wiekach trwa jej moc i piękno, gdyż budowa jej jest prosta i zapożyczona z Pisma Świętym; jej historyczny początek wiąże się z błaganiem o zachowanie pokoju. Nadto jej liturgiczny rytm w pewien sposób uświęca różne chwile dnia; wreszcie skłania ona do przypomnienia tajemnicy paschalnej, albowiem poznawszy Wcielenie Syna Bożego, prosimy, byśmy "przez Jego Mękę i krzyż zostali doprowadzeni do chwały zmartwychwstania" [ 163 ]. Niewątpliwie niektóre zwyczaje, jakie tradycyjnie towarzyszyły odmawianiu modlitwy Anioł Pański, zostały już zniesione albo ledwie się je dostrzega w dzisiejszym życiu ludzi. Jednakże chodzi o sprawy małej wagi, gdyż cała wartość kontemplacji zwracającej się ku tajemnicy Wcielenia Słowa, znaczenie pozdrowienia anielskiego, skierowanego do Najśw. Dziewicy, błaganie o Jej miłosierne wstawiennictwo pozostają niezmienione. Dalej, chociaż zmieniły się warunki czasów, dla większości ludzi zawsze pozostają te same charakterystyczne chwile dnia: rano, południe i wieczór, które wyznaczają fazy ich działalności i zarazem wzywają do wprowadzenia pewnej przerwy poświęconej modlitwie.

2. Różaniec

a) Wprowadzenie

42 Chcemy obecnie, Czcigodni Bracia, zatrzymać się nieco przy odnowie tej pobożnej modlitwy, która została nazwana "streszczeniem całej Ewangelii" [ 164 ]: mianowicie przy Koronce albo Różańcu Najśw. Maryi Panny. Poprzednicy Nasi bowiem bardzo wiele uwagi i szczególnej troski poświęcili dla zalecenia tej modlitwy. Kilkakrotnie zachęcali oni chrześcijan, by często odmawiali Różaniec; starali się o jego szersze upowszechnienie; wyjaśniali jego szczególną naturę. Ponadto uznali, że nadaje się on do pielęgnowania modlitwy kontemplacyjnej, która równocześnie jest modlitwą pochwalną i błagalną. Wreszcie wysławiali jego istotne znaczenie i moc dla rozwoju życia chrześcijańskiego oraz wzrostu gorliwości w pozyskiwaniu dusz. My sami również, przyjmując po raz pierwszy wiernych na audiencji (13 VII 1963) publicznie, oznajmiliśmy, jak droga jest Nam modlitwa różańcowa [ 165 ]. A następnie przy nadarzającej się sposobności wielokrotnie ukazywaliśmy jej znaczenie, zwłaszcza gdy wobec pewnego zagrożenia, poważnego oraz pełnego smutku i niebezpieczeństw wydarzenia, wydaliśmy encyklikę Christi Matri (15 IX 1966), by do Najśw. Maryi Panny Różańcowej zanoszone były pokorne modlitwy, celem uzyskania od Boga największego dobra pokoju [ 166 ]. Po tej encyklice ukazała się adhortacja apostolska Recurrens mensis October (7 X 1969), by przypomnieć upływające czwarte stulecie od ogłoszenia listu apostolskiego Consueverunt Romani Pontifices, w którym święty Nasz Poprzednik Pius V wyjaśnił modlitwę Różańca i określił jej formę, jaka przetrwała aż do naszych czasów [ 167 ].

43 Dlatego Nasze ciągłe, bardzo drogie zaiste zainteresowanie Różańcem Najśw. Maryi Panny skłoniło Nas do śledzenia z uwagą tego, co na licznych kongresach, odbytych w ostatnich latach, zostało przedyskutowane i przedstawione na temat wykorzystania w naszych czasach duszpasterskiej wartości Różańca. W tego rodzaju spotkaniach, zwołanych dzięki staraniom niektórych stowarzyszeń oraz mężów bardzo zabiegających o rozwój Różańca, brali udział biskupi, kapłani, zakonnicy, ludzie świeccy - mężczyźni i kobiety odznaczający się wypróbowaną znajomością spraw duszpasterskich i obdarzeni zmysłem kościelnym godnym wiary i uznania. Spośród nich szczególną wzmianką wyróżnimy synów św. Dominika, już od dawna stróżów i opiekunów tak zbawiennego nabożeństwa. Do tego dołączyły się poszukiwania historyków, których wysiłkiem była badana pierwotna forma Różańca, zaiste nie tylko z ciekawości archeologicznej, lecz by poznać samo jego pochodzenie i pierwotną siłę oraz zasadniczą strukturę. Z tego wszystkiego w widoczniejszy sposób wyłoniły się główne przymioty Różańca, jak również elementy należące do jego natury oraz ich wzajemne powiązania.

b) Modlitwa ewangeliczna

44 Stąd - że przytoczymy przykład - w jaśniejszym świetle ukazała się ewangeliczna, natura Różańca. Z Ewangelii bowiem wydobywa się wypowiadane w nim tajemnice i główne formuły; prócz tego, przez wspomnienie radosnego pozdrowienia anioła i religijnego przyzwolenia Maryi, czerpie się z Ewangelii sposób, w jaki wierni mają pobożnie odmawiać Różaniec. Wreszcie, przez odpowiednio powtarzane pozdrowienie anioła, wspomina się jedną z głównych tajemnic Ewangelii, mianowicie Wcielenie Słowa, rozważaną w tej szczególnej i ważnej chwili, w której anioł przyniósł wiadomość Maryi. Różaniec jest więc modlitwą ewangeliczną, którą to nazwę - w naszym czasie bardziej niż w czasie minionym - nadają mu duszpasterze i uczeni.

c) Modlitwa chrystologiczna

45 Ponadto łatwiej teraz się rozumie, że uporządkowany i stopniowy bieg Różańca wskazuje sposób, w jaki Słowo Boże z miłosiernego postanowienia, włączając się w sprawy ludzkie, dokonało dzieła odkupienia. W odpowiednim bowiem porządku rozważa się główne wydarzenia zbawcze, które dokonały się w Chrystusie: od dziewiczego poczęcia Słowa Bożego i tajemnic dzieciństwa Jezusa aż do najważniejszych wydarzeń Paschy, mianowicie błogosławionej Męki i chwalebnego Zmartwychwstania, do jej owoców, jakie w dniu Pięćdziesiątnicy przypadły w udziale rodzącemu się Kościołowi, a także samej Najśw. Maryi Pannie, gdy z tego ziemskiego wygnania równocześnie z ciałem i duszą została przyjęta do niebieskiej ojczyzny. Rozumiemy również, że trzyczęściowy podział tajemnic Różańca, zachowując kolejność czasu, całkowicie odpowiada następstwu wydarzeń; zwłaszcza że odtwarza schemat pierwotnego głoszenia wiary; że ukazuje nadto tajemnicę Chrystusa w ten sam sposób, w jaki ujęta została przez św. Pawła, gdy w owym wspaniałym hymnie, w Liście do Filipian, przedstawił Jego wyniszczenie, śmierć, wyniesienie [ 168 ].

46 Zatem Różaniec, ponieważ opiera się na Ewangelii i odnosi się, jakby do centrum, do tajemnicy Wcielenia i odkupienia ludzi, trzeba uważać za modlitwę, która w pełni posiada znamię chrystologiczne. Albowiem jego charakterystyczny element, mianowicie litanijne powtarzanie pozdrowienia anielskiego "Zdrowaś Maryjo" przynosi również nieustanną chwałę Chrystusowi, do którego - jako do ostatecznego kresu - odnosi się zapowiedź anioła i pozdrowienie Matki Chrzciciela: "Błogosławiony owoc żywota twojego" [ 169 ]. Co więcej, powtarzanie słów "Zdrowaś, Maryjo", jest jakby kanwą, na której rozwija się kontemplacja tajemnic. Albowiem Chrystus wskazywany w każdym Pozdrowieniu Anielskim jest tym samym Chrystusem, którego kolejno wypowiadane tajemnice ukazują jako Syna Bożego i jako Syna Dziewicy, narodzonego w grocie betlejemskiej; ofiarowanego przez Matkę w świątyni; młodzieńca pełnego troski o sprawy swego Ojca; Odkupiciela ludzi, będącego w agonii w ogrodzie; ubiczowanego i cierniem ukoronowanego; obarczonego krzyżem i umierającego na Górze Kalwarii; wskrzeszonego z martwych i wstępującego do chwały Ojca, by zesłać dary Ducha Świętego. Wiadomo zaś, że było pierwotnym zwyczajem, istniejącym aż dotąd w wielu miejscach, dodawać do - wymówionego w każdym Pozdrowieniu Anielskim Imienia Jezus - pewien refren, łączący się z wypowiedzianą tajemnicą, zarówno dla podtrzymania kontemplacji, jak i dla uzgodnienia myśli ze słowem.

d) Modlitwa kontemplacji

47 Podobnie mocniej odczuwana jest pilna potrzeba przypomnienia - oprócz wartości pochwalnej i błagalnej - innego elementu właściwego Różańcowi, mianowicie kontemplacji. Jeśli jej brak, Różaniec upodabnia się do ciała bez duszy, i zachodzi niebezpieczeństwo, że odmawianie stanie się bezmyślnym powtarzaniem formuł oraz że będzie w sprzeczności z upomnieniem Chrystusa, który powiedział: "Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani" [ 170 ]. Różaniec bowiem z natury swej domaga się odmawiania w rytmie spokojnej modlitwy i jakby z zatopioną w myślach powolnością, by przez to modlący się łatwiej oddał się kontemplacji tajemnic życia Chrystusa, rozważanych jakby sercem Tej, która ze wszystkich była najbliższa Panu, i by otwarte zostały niezgłębione tych tajemnic bogactwa.

e) Różaniec a liturgia

48 Wreszcie, po badaniach uczonych naszych czasów, pełniej poznano związki, jakie zachodzą pomiędzy kultem liturgicznym i Różańcem maryjnym. Albowiem z jednej strony w jaśniejszym świetle ukazało się to, iż praktykę Różańca należy uważać jakby za latorośl, która wyrosła z czcigodnego pnia świętej liturgii, i że nazwano go "Psałterzem Dziewicy", z tego powodu, iż dzięki niemu prości wierni mogli przyłączyć się do pieśni pochwalnej i wstawiennictwa Kościoła powszechnego. Z drugiej zaś strony można było zauważyć, że stało się to u schyłku średniowiecza, w rym mianowicie czasie, w którym wobec słabnącego prawdziwego ducha liturgii, chrześcijanie odeszli nieco od kultu liturgicznego, sprzyjając pewnej zewnętrznej uczuciowej pobożności w stosunku do człowieczeństwa Chrystusa i Najśw. Maryi Panny. Jeżeli przed niewielu laty mogło się zdarzyć, iż jedni wyrazili życzenie, by Różaniec maryjny został zaliczony do obrzędów liturgicznych, drudzy natomiast - zatroskani o niedopuszczenie w duszpasterstwie do błędów przeszłości - niesłusznie zaniedbywali tę formę modlitwy, to dziś zagadnienie to łatwo można rozwiązać w świetle nauki przekazanej przez Sobór Watykański II, w konstytucji zaczynającej się od słów Sacrosanctum Concilium, na mocy której obrzędów liturgicznych i pobożnej praktyki Różańca nie należy ani przeciwstawiać sobie, ani stawiać na równi [ 171 ].

Każda forma modlitwy staje się tym owocniejsza, im bardziej zachowuje swoją pierwotną naturę i właściwe sobie przymioty. Po stwierdzeniu więc znakomitszej wartości czynności liturgicznych, nie będzie trudnym zadaniem uznać w Różańcu taką formę pobożności, która łatwo może być uzgodniona ze świętą liturgią. Albowiem Różaniec, nie inaczej niż liturgia, wykazuje również charakter wspólnotowy, karmi się Pismem Świętym i cały skierowany jest ku tajemnicy Chrystusa. Chociaż oba rodzaje modlitwy należą do rzeczywistości istotowo różnych, niemniej, czy to anamneza w świętej liturgii, czy też kontemplacyjne wspomnienie w Różańcu maryjnym, mają za przedmiot te same zbawcze wydarzenia, których sprawcą jest Chrystus. Liturgia sprawia, iż pod osłoną znaków zostają uobecnione największe tajemnice naszego odkupienia i że działają one w tajemniczy sposób. Różaniec natomiast przez pobożne rozmyślanie przywodzi modlącemu się na pamięć te same tajemnice i pobudza jego wolę do czerpania z nich norm życia. Po ustaleniu tej istotnej różnicy, każdy rozumie, iż Różaniec jest pobożną praktyką, która bierze początek od świętej liturgii, i która - jeśli jest spełniana zgodnie ze swoim pierwotnym duchem - z natury swej prowadzi ku liturgii, chociaż jej próg nie zostaje jakby przekroczony. Albowiem zawarta w Różańcu kontemplacja tajemnic Chrystusa, ponieważ przyzwyczaja umysł i serce chrześcijan do ich rozważania, najlepiej może przysposobić dusze do obchodu tych samych tajemnic w obrzędach liturgicznych, a następnie do pamiętania o nich w ciągu dnia. Jednak nie jest wolne od błędu, który niestety dotąd jeszcze gdzieniegdzie się zdarza, odmawianie Różańca maryjnego podczas czynności liturgicznej.

f) Struktura Różańca

49 Koronka Najśw. Maryi Panny - według tradycji przyjętej przez św. Piusa V, Naszego Poprzednika, i przez niego z powagą jego urzędu przedstawiona - składa się z różnych elementów odpowiednio uporządkowanych i powiązanych ze sobą. Są zaś one następujące:

a) kontemplacja, dokonująca się w duchowej wspólnocie z Maryją, wielu tajemnic zbawienia, mądrze podzielonych na trzyczęściową serię, które przypominają zarówno radość z przyjścia Mesjasza, jak i zbawcze cierpienia Chrystusa oraz Jego, wskrzeszonego z martwych, chwałę spływającą na Kościół. Ta kontemplacja ze swej natury skłania ducha do podjęcia praktycznych rozważań i do czerpania stąd skutecznych norm postępowania;

b) Modlitwa Pańska, czyli "Ojcze nasz", na której - z uwagi na jej niezmierną wartość - jakby na swoim fundamencie wspiera się chrześcijańska modlitwa i od której biorą swoją godność wielorakie formy modlitwy;

c) litanijna seria Pozdrowień Anielskich "Zdrowaś Maryjo", która powstaje ze słów anioła pozdrawiającego Najśw. Dziewicę [ 172 ] i z pełnego czci zdania wypowiedzianego przez Elżbietę [ 173 ] oraz z dodanej pokornej prośby Kościoła "Święta Maryjo". Nieprzerwana ciągłość Pozdrowień Anielskich jest właściwa i charakterystyczna dla Różańca, a poprzez ich liczbę, która w typowej i pełnej formie tejże koronki wynosi sto pięćdziesiąt, wyraża się pewne podobieństwo do Psałterza. Dostrzega się to od początku tego pobożnego ćwiczenie. Ta to liczba, zgodnie z uznanym zwyczajem, podzielona na dziesiątki, odnoszące się do poszczególnych tajemnic, rozpada się na trzy wspomniane serie lub cykle. Stąd zrodziła się dobrze znana koronka, składająca się z pięćdziesięciu Pozdrowień Anielskich. Weszła ona w użycie jako zwyczajowa miara tego ćwiczenia i jako taka przeszła do pobożności ludu oraz została zatwierdzona przez papieży, którzy obdarzyli ją również licznymi odpustami;

d) doksologia "Chwała Ojcu", jaką - stosownie do powszechnego zwyczaju chrześcijańskiego - kończy się modlitwy przez uwielbienie Jedynego i Troistego Boga, z Którego wszystko, przez Którego wszystko, w Którym wszystko [ 174 ].

50 Takie są części Różańca maryjnego. Każda z nich odznacza się właściwym sobie charakterem, który musi odzwierciedlić się w odmawianiu, by Różaniec mógł wyrazić całe bogactwo i różnorodność swej treści. Dlatego Koronkę maryjną będzie się odmawiać uroczyście w Modlitwie Pańskiej; lirycznie i pochwalnie, gdy powoli płyną Pozdrowienia Anielskie; kontemplacyjnie, gdy skupionym umysłem rozważa się tajemnice; wielbiąco, gdy wymienia się doksologię. Jest rzeczą konieczną, by to zachodziło w każdym sposobie, w jaki zwykło się odmawiać Różaniec: czy to prywatnie, gdy chrześcijanin, duchem złączony z Panem, modli się sam w odosobnieniu; czy w sposób wspólnotowy, jak to zdarza się we wspólnocie domowej lub gdy chrześcijanie zbierają się w grupach, celem stworzenia warunków dla szczególnej obecności Boga wśród nich [ 175 ]; czy publiczne, mianowicie na zgromadzeniach, na które wzywa się wspólnotę kościelną.

g) Praktyki wywodzące się z Różańca

51 W ostatnich czasach zrodziły się pewne praktyki pobożne, które z Różańca czerpią siłę. Spośród nich pragniemy wskazać i zalecić te, które do zwykłej formy celebrowania Słowa Bożego wprowadzają pewne elementy zaczerpnięte z Różańca Najśw. Maryi Panny, jakimi są: rozważanie tajemnic i Pozdrowienie Anielskie powtarzane na wzór litanii. Tym sposobem elementy te bardziej się uwidaczniają, ponieważ są włączone w czytanie Pisma Świętego, wyjaśniane przez homilię, otoczone chwilami ciszy, podkreślone przez śpiew. Cieszymy się, widząc że praktyki te przyczyniły się do pełniejszego ujęcia duchowych bogactw samego Różańca i do wzrostu w związkach i stowarzyszeniach młodzieżowych szacunku należnego tej formie modlitwy.

h) Różaniec w rodzinach

52 Obecnie zaś, w łączności z zamiarami Naszych Poprzedników, pragniemy gorąco zalecić odmawianie Różańca maryjnego w rodzinach. Sobór Watykański II wyraźnie wskazał, że rodzina, pierwsza i żywotna komórka społeczności, "przez wzajemną miłość swych członków i przez modlitwę wspólnie zanoszoną do Boga, okazuje się niejako domowym sanktuarium Kościoła" [ 176 ]. Zatem rodzina chrześcijańska okazuje się jakby domowym Kościołem [ 177 ], jeśli jej członkowie - stosownie do zadania i sytuacji każdego z nich - wspólnie popierają sprawiedliwość, jeśli spełniają dzieła miłosierdzia, poświęcają się służbie braciom, biorą udział w działalności apostolskiej, podejmowanej przez większą wspólnotę miejscową, i czynnie uczestniczą w jej liturgicznych obrzędach [ 178 ], jeśli wreszcie zanoszą do Boga wspólne modlitwy. Gdy tego brak, trzeba powiedzieć, że wspólnota domowa jest pozbawiona cechy wyróżniającej rodzinę chrześcijańską. Kiedy więc odzyskuje się teologiczne pojęcie rodziny jako domowego Kościoła, konsekwentnie trzeba ze wszystkich sił starać się o to, by w rodzinie rzeczywiście została przywrócona praktyka wspólnej modlitwy.

53 W Ogólnym pouczeniu o Liturgii Godzin - stosownie do wytycznych podanych przez sobór powszechny - rodzinę zalicza się słusznie do tych wspólnot, którym wprost przystoi wspólne odprawianie Oficjum Bożego: "Jest rzeczą pożyteczną by rodzina, jakby domowy przybytek Kościoła, nie tylko zanosiła do Boga wspólne modlitwy, lecz odmawiała również wedle możliwości pewne części Liturgii Godzin, by przez to ściślej włączyć się w Kościół" [ 179 ]. Zatem nie należy niczego pomijać, by ta wyraźna norma działania w coraz większej mierze i z radością była stosowana w rodzinach chrześcijańskich.

54 Nie ulega jednak wątpliwości, iż - po Liturgii Godzin, w której modlitwa domowa może dosięgnąć szczytu - Koronkę Najśw. Maryi Panny trzeba zaliczyć do najwspanialszych i najskuteczniejszych "wspólnych modlitw", do zanoszenia których wżywa się rodzinę chrześcijańską. Rzeczywiście chcemy w tym kierunku zwrócić myśl i gorąco życzmy sobie, by w tym czasie, gdy członkowie rodziny zbierają się na wspólną modlitwę, często i chętnie posługiwano się Różańcem. Dobrze wiemy, że dzisiejsze zmienione warunki życia ludzkiego nie sprzyjają domowym spotkaniom członków rodziny. Jeśli to zachodzi, to z wielu przyczyn jest trudno zamienić takie spotkanie w okazję do modlitwy. Przyznajemy, iż rzeczywiście jest to trudne zadanie.

Jednak rzeczą chrześcijańską, wobec naporu uwarunkowań środowiskowych i obyczajowych, nie jest być zwyciężonym, lecz zwyciężyć, nie jest upadać na duchu, lecz dźwigać się duchowo. Dlatego rodziny chrześcijańskie, które chcą wypełnić całkowicie zadanie, do jakiego są wzywane, i które pragną właściwą rodzinie chrześcijańskiej pobożność wyrazić w życiu, wytężywszy wszystkie siły, winny starać się o usunięcie przeszkód stojących na drodze do domowych spotkań i wspólnych modłów.

i) Cenić, lecz nie przeceniać

55 Kończąc te rozważania świadczące o trosce i czci, jaką Stolica Apostolska okazuje Różańcowi maryjnemu, pragniemy także przypomnieć, by w rozpowszechnianiu tej zbawiennej formy pobożności została zachowana właściwa miara i by jej nie wychwalać tak, iżby niesłusznie wydawało się, iż innymi się gardzi. Różaniec jest wprawdzie wzniosłym rodzajem modlitwy, jednak chrześcijanin winien czuć się w stosunku do niego wewnętrznie wolny. Ze wszech miar wypada, by do jego odmawiania spokojnie i w sposób właściwy był on pociągany raczej wewnętrznym pięknem tej modlitwy.

Paweł VI, papież


163 Mszał rzymski, IV niedziela adwentu, Modlitwa dnia. Coś podobnego znajduje się w Modlitwie z dnia 25 marca, którą można w odmawianiu modlitwy Anioł Pański podstawić w miejsce pierwszej przedstawionej w tekście.
164 Pius XII, Philippinas Insulas - List do arcybiskupa Manili: AAS 38(1946) s. 419.
165 Przemówienie wygłoszone do uczestników Kongresu dominikańskiego o świętym Różańcu: Insegnarnenti di Paolo VI, 1(1963) s. 463-464.
166 Por. AAS 58(1966) s. 745-749.
167 Por. AAS 61(1969) s. 649-654.
168 Por. Flp 2,6-11.
169 Łk 1,42.
170 Mt 6,7.
171 Por. nr 13: AAS 56(1964) s. 103.
172 Por. Łk 1,28.
173 Por. Łk 1,42.
174 Por. Rz 11,36.
175 Por. Mt 18,20.
176 Dekret o apostolstwie świeckich, Apostolicam actuositatem, nr 11: AAS 58(1966) s. 848.
177 Sobór Watykański II, Konstytucja dogm. o Kościele, Lumen Gentium, nr 11: AAS 57(1965) s. 16.
178 Por. Sobór Watykański II, Dekret o apostolstwie świeckich, Apostolicam actuositatem, nr 11: AAS 58(1966) s. 848.
179 Nr 27.