Marialis cultus - 1/5 (Wprowadzenie)
Marialis cultus
Adhortacja apostolska papieża Pawła VI
o należytym kształtowaniu i rozwijaniu kultu
Najświętszej Maryi Panny
Od chwili Naszego wyniesienia na Stolicę Piotrową ustawicznie staraliśmy się o wzrost kultu maryjnego. Zamiarem Naszym było mianowicie nie tylko dać wyraz odczuciu Kościoła w tej sprawie i poruszającej Nas wewnętrznej potrzebie. Skłoniło Nas do tego również i to, że ta forma pobożności - jak wiadomo - stanowi wyborną cząstkę tego religijnego kultu, w którym głębia mądrości i szczyt religijności jakby w jedno się zlewają [ 1 ], i który dlatego jest szczególnym zadaniem ludu Bożego.
To właśnie zadanie mając przed oczyma, zawsze wspieraliśmy i rozwijaliśmy wielkie dzieło odnowy liturgicznej, podjęte przez Sobór Watykański II. Niewątpliwie nie bez szczególnego zrządzenia Opatrzności Bożej stało się, że tegoż Soboru Powszechnego pierwszym dokumentem, jaki wraz z Czcigodnymi Ojcami zatwierdziliśmy i podpisali w Duchu Świętym, była konstytucja, zaczynająca się od słów "Sobór Święty", której celem było właśnie odnowienie i rozwój liturgii oraz uczynienie owocniejszym udziału wiernych w boskich tajemnicach [ 2 ]. Od tego momentu liczne poczynania Naszego pontyfikatu to miały na uwadze, by należny kult w odpowiedniejszy sposób był sprawowany. Świadczy o tym ogłoszenie w ostatnich latach licznych ksiąg rytu rzymskiego, które zostały odnowione według zasad i norm tegoż soboru. Za to z serca dziękujemy Bogu, Dawcy wszelkich dóbr, i wdzięczni jesteśmy konferencjom biskupim i poszczególnym biskupom, którzy w różny sposób pomogli Nam w przygotowaniu tych ksiąg.
Gdy tak z radością i wdzięcznością w sercu ogarniemy myślą dokonane już dzieło, a także pierwsze pomyślne skutki odnowy liturgicznej, których liczba będzie się powiększać, w miarę jak gruntowniej będzie się rozumieć tę odnowę w jej głównych, czyli podstawowych założeniach, oraz w należyty sposób wprowadzać ją w życie, sądzimy, iż jest Naszym obowiązkiem wspierać czujną troską wszelkie poczynania zmierzające do tego, by wzrastał kult, jakim Kościół w duchu i prawdzie [ 3 ] uwielbia Ojca, Syna i Ducha Świętego, "z szczególną miłością oddaje cześć Najświętszej Matce Bożej, Maryi" [ 4 ], religijnymi obrzędami czci pamięć męczenników i innych świętych.
Upragniony przez Nas wzrost czci dla Maryi Dziewicy włączonej (jak wyżej zaznaczyliśmy) w ten jakby nurt jednego kultu, który słusznie nazywa się chrześcijańskim, ponieważ od Chrystusa bierze początek i skuteczność, w Chrystusie znajduje pełny i doskonały wyraz oraz przez Chrystusa w Duchu Świętym prowadzi do Ojca, jest czymś wyróżniającym samą pobożność Kościoła. Rzeczywiście bowiem ta pobożność w samym sprawowaniu kultu z jakąś wewnętrzną koniecznością obwieszcza Boży plan odkupienia rodzaju ludzkiego, tak że z powodu osobliwego miejsca, jakie w tym planie przypada Maryi, oddaje się Jej należną cześć [ 5 ]; w równym też stopniu prawdziwemu rozwojowi kultu chrześcijańskiego z konieczności towarzyszy właściwy i należyty wzrost czci oddawanej Bożej Rodzicielce. Sama zresztą historia pobożności pokazuje, że rozwinęły się "rozmaite formy pobożności względem Bożej Rodzicielki, które Kościół w granicach zdrowej i prawowiernej nauki zatwierdził" [ 6 ] i że w należyty sposób były one podporządkowane kultowi Chrystusa, oraz że skierowują się ku Niemu jakby ku centrum, do którego ze swej natury i z konieczności się odnoszą. Zachodzi to również i w naszych czasach. Dzisiejszy bowiem Kościół, rozważając tajemnicę Chrystusa i swojej własnej natury, zarówno jakby u źródła tej pierwszej, jak beż u szczytu tej drugiej, odnajduje tę samą Niewiastę, to jest Najświętszą Dziewicę Maryję, która jest Matką Chrystusa i Matką Kościoła. Tak więc z lepszego poznania zadania powierzonego Maryi zrodziła się okazywana Jej radosna cześć i złączone z adoracją uwielbienie zamysłu Boga, który chce, by podobnie jak w każdej domowej wspólnocie i w Jego rodzinie, jaką jest Kościół, była obecni Niewiasta, która w ukryciu i powodowana woli służenia czuwałaby nad nią oraz "łaskawie strzegła jej kroków, dopóki nie nadejdzie chwalebny dzień Pański" [ 7 ].
Zmiany, jakie w naszych czasach dokonały się w obyczajach społecznych, we wrażliwości ludów, w języku literatury i sztuki, w masowych środkach przekazu społecznego, wywarły swój wpływ również na formy przejawiania się zmysłu religijnego. Rzeczywiście, pewne sposoby okazywania czci, które do niedawna wydawały się odpowiednie do wyrażania uczuć religijnych poszczególnych jednostek i społeczności chrześcijańskich, dziś uważane są za niewystarczające lub mniej przydatne, jako należące do dawnych warunków życia społecznego i kultury ludzkiej. Wielu też szuka nowych sposobów dania wyrazu tej niezmiennej zależności, jaka istnieje pomiędzy stworzeniem a Stwórcą, pomiędzy dziećmi i ich Ojcem. To może sprawić, że niektórzy chwilowo poczują się zaniepokojeni. Kto jednak z ufnością w Boga zastanawia się nad tymi sprawami, dostrzega, że wiele dążeń widocznych w pobożności dzisiejszej - jak np. zwrot życia religijnego bardziej ku sprawom wewnętrznym niż zewnętrznym - przyczynia się do wzrostu ogólnej pobożności chrześcijańskiej, a szczególnie do pobożności maryjnej. Zatem współczesność, gdy pilnie słucha głosu tradycji i uważnie zastanawia się nad postępem teologii i innych dyscyplin, wnosi swój wkład w hymn pochwalny Tej, którą według Jej proroczych słów "błogosławić będą wszystkie pokolenia" [ 8 ].
Sądzimy przeto, iż odpowiada Naszemu apostolskiemu urzędowi, byśmy wspólnie z Wami, Czcigodni Bracia, jakby rozmawiając rozważyli pewne zagadnienia dotyczące miejsca, jakie w kulcie Kościoła zajmuje Najświętsza Maryja Panna. Spraw tych dotknął już częściowo Sobór Watykański II [ 9 ], i My sami również je poruszaliśmy [ 10 ]. Jednakże nie jest rzeczą bezużyteczną ponowne zajęcie się nimi, by rozproszyć wątpliwości oraz - i to przede wszystkim - przyczynić się do rozwoju czci, dla Najświętszej Maryi Panny; czci, która w Kościele pochodzi od Słowa Bożego jako swej przyczyny i która jest oddawana w Duchu Chrystusa.
Chcemy więc zatrzymać się nad pewnymi zagadnieniami, dotyczącymi związku pomiędzy świętą liturgią i kultem Bożej Rodzicielki (I); przedstawić rozważania i wytyczyć normy dla należytego rozwoju tegoż kultu (II); wreszcie podsunąć pewne myśli, odnoszące się do ochoczego i bardziej świadomego podjęcia na nowo modlitwy Różańca świętego, do której to praktyki Poprzednicy Nasi stale zachęcali i która bardzo umocniła się wśród chrześcijańskiego ludu.
Paweł VI, papież
1 Por. Laktancjusz, Divinae Institutiones; IV; 3, 6-10: CSEL 19, s. 279.
2 Por. Sobór Watykański II, Konstytucja o liturgii świętej, Sacrosanctum Concilium, nr 1-3,11,21,48: AAS 56(1964) s. 97-98,102-103,105-106,113.
3 Por. J 4,24.
4 Sobór Watykański II, Konstytucja o liturgii świętej, Sacrosanctum Concilium, nr 103: AAS 56(1964) s. 125.
5 Por. Sobór Watykański II, Konstytucja dogm. o Kościele, Lumen Gentium, nr 66: AAS 57(1965) s. 65.
6 Por. tamże.
7 Msza wotywna o Najśw. Maryi Pannie Matce Kościoła, Prefacja.
8 Por. Łk 1,48.
9 Por. Sobór Watykański II, Konstytucja dogm. o Kościele, Lumen Gentium, nr 66-67; AAS 57(1965) s. 65-66; Konstytucja o liturgii świętej, Sacrosanctum Concilium, nr 103: AAS 56(1964) s. 125.
10 Por. Adhortacja apostolska Signum magnum: AAS 59(1967) s. 465-475.