Marialis cultus - 3/5 (Odnowa kultu maryjnego)

Marialis cultus

Adhortacja apostolska papieża Pawła VI
o należytym kształtowaniu i rozwijaniu kultu
Najśw. Maryi Panny


II. Odnowa kultu maryjnego

1. Potrzeba - zasady - wskazania

24 Ten sam Sobór Watykański II zachęca jednak, by oprócz kultu liturgicznego rozwijano także inne formy pobożności, zwłaszcza uznane i zalecone przez Urząd Nauczycielski [ 101 ]. Niemniej, jak z pewnością wszystkim wiadomo, pobożność chrześcijan i cześć dla Bożej Rodzicielki rozmaite przybrała formy w zależności od różnych okoliczności czasów i miejsc, odmiennej mentalności ludzi i tradycji kulturalnej. Niewątpliwie następstwem tego jest, że same formy wyrażające taki kult a podlegające warunkom czasów, zdają się w pełni potrzebować odnowy, dzięki której zostałyby usunięte elementy przemijające, a w ich miejsce wprowadzone trwałe, jak również włączone zostały prawdy wiary przygotowane należycie poszukiwaniem teologicznym i przedłożone przez Urząd Nauczycielski Kościoła. To także dowodzi, iż jest konieczne, by Konferencje biskupie, Kościoły lokalne, rodziny zakonne, wspólnoty chrześcijan wspierały prawdziwą, twórczą działalność i równocześnie starannie przejrzały formy i pobożne praktyki związane z kultem Panny Maryi. Pragniemy jednak, by zachowano tutaj zdrową tradycję i otwarto dostęp dla uzasadnionych wymagań ludzi naszych czasów. Dlatego, Czcigodni Bracia, wydaje się Nam rzeczą stosowną wskazać w tym względzie pewne zasady postępowania.

2. Podstawowe zasady odnowy

a) Zasada trynitarna i chrystologiczna

25 Najbardziej zwłaszcza wypada, by praktyki pobożności względem Maryi Panny wyraźnie wykazywały charakter trynitarny i chrystologiczny, jako że z samej swej natury jest on im właściwy i przynależny do ich istoty. Rzeczywiście bowiem kult chrześcijański zgodnie ze swym pierwotnym znaczeniem jest oddawany Ojcu, Synowi i Duchowi Świętemu lub, lepiej - jak mówi się w świętej liturgii - Ojcu przez Chrystusa w Duchu. W tej perspektywie kult ten słusznie - chociaż w całkiem odmienny sposób - rozciąga się przede wszystkim i szczególnie na Matkę Zbawiciela, a następnie na Świętych, których Kościół głosi misterium paschalne, ponieważ cierpieli oni z Chrystusem i z Nim zostali uwielbieni [ 102 ]. W Maryi Pannie wszystko odnosi się do Chrystusa i od Niego zależy: mianowicie ze względu na Niego Bóg Ojciec od wieków wybrał Ją na Matkę pod każdym względem świętą, a Duch Święty przyozdobił darami, jakich nikomu innemu nie udzielił. Z całą pewnością prawdziwa pobożność chrześcijańska nigdy nie zaprzestała uwidaczniania nierozerwalnej więzi i istotnego odniesienia Najśw. Dziewicy do Boskiego Zbawiciela [ 103 ]. Wydaje Nam się jednak, że z duchowym nastawieniem dzisiejszych czasów, niemal w całości pochłoniętym i opanowanym przez "problem Chrystusa" [ 104 ], jest zgodne zwłaszcza to, by w każdym możliwym przejawie kultu dla Maryi Panny szczególne znaczenie przyznano części chrystologicznej i w ten sposób ustawiono sprawę, by miał on odniesienie do samego planu Bożego, przez który "początki tej Dziewicy (...) zostały wyznaczone z wcieleniem Mądrości Bożej" [ 105 ]. To niewątpliwie przyczyni się do umocnienia czci dla Matki Jezusa i do przekształcenia tej czci w skuteczne narzędzie, by z jego pomocą dojść do "jedności wiary i poznania Syna Bożego, do człowieka doskonałego, do miary wielkości według pełni Chrystusa" [ 106 ]. Z drugiej strony przyczyni się to także do powiększenia czci należnej samemu Chrystusowi, ponieważ - zgodnie z niezmiennym poglądem Kościoła, autorytatywnie powtórzonym w tych dniach [ 107 ] - "odnosi się do Pana to, co poświęca się Służebnicy; w ten sposób spływa na Syna to, co wyświadcza się Matce; (...) tak przechodzi na Króla cześć, którą składa się w hołdzie Królowej" [ 108 ].

b) Zasada pneumatologiczna

26 Sądzimy jednak, iż jest rzeczą pożyteczną dołączyć do tego przypomnienia o chrystologicznej naturze pobożności maryjnej inną stosowną zachętę, by mianowicie w tym samym kulcie przyznano odpowiednią wagę jednej z niezbędnych wprost treści wiary, to jest osobie i dziełu Ducha Świętego. Teologiczne dociekanie i sama święta liturgia pokazały, iż uświęcające działanie Ducha Świętego w Dziewicy Nazaretańskiej jest szczytowym momentem jego poczynań w historii zbawienia. Tak np. święci Ojcowie i pisarze kościelni działaniu Ducha Świętego przypisali świętość Maryi od samego Jej początku, nazywając Ją mianowicie przez Niego "jakby (...) utworzoną i ukształtowaną jako nowe stworzenie" [ 109 ]. Gdy rozważali słowa Ewangelii: "Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię" [ 110 ] i "Maryja (...) znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego: (...) albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło" [ 111 ] - w interwencji Ducha Świętego widzieli działanie, które poświęciło i uczyniło płodnym dziewictwo Maryi [ 112 ], a Ją samą zmieniło w "Pałac Króla" lub "Komnatę Słowa" [ 113 ], w "Świątynię" lub "Przybytek Pana" [ 114 ], "Arkę Przymierza", lub "Uświęcenia" [ 115 ]. Tytuły te tchną duchem samej świętej Biblii. Gdy zaś pisarze jeszcze bardziej zgłębiali tajemnicę Wcielenia, dostrzegli w tym tajemniczym związku pomiędzy Duchem Świętym i Maryją coś oblubieńczego, co Prudencjusz w poetycki sposób tak opisuje: "Niepoślubiona Dziewica zostaje poślubiona Duchowi" [ 116 ], i nazwali Ją "Świątynią Ducha Świętego" [ 117 ] podkreślając tym wyrażeniem świętą naturę Dziewicy, która stała się trwałym mieszkaniem Ducha Bożego. Gdy nadto badali naukę o Pocieszycielu, poznali, iż z Niego jak ze źródła wypłynęła pełnia łaski [ 118 ] i bogactwo darów, przyczyniając się do Jej uszlachetnienia. Dlatego Duchowi Świętemu przypisali wiarę, nadzieję i miłość, które ożywiały serce Najśw. Dziewicy; siłę umacniającą Jej posłuszeństwo woli Bożej; męstwo, które podtrzymywało Ją cierpiącą pod krzyżem [ 119 ]; następnie w przepowiedni Maryi [ 120 ] zauważyli szczególny wpływ tego Ducha, który niegdyś mówił przez proroków [ 121 ]. Wreszcie, przypatrując się Matce Jezusa przebywającej w Wieczerniku, gdzie Duch Święty zstąpił na niedawno narodzony Kościół [ 122 ], wzbogacili w nowe pojęcia prastary temat Maryja Kościół [ 123 ]; a nade wszystko błagali o wstawiennictwo Dziewicy, by od Ducha Świętego otrzymali moc zrodzenia Chrystusa we własnych duszach, o czym zaświadcza św. Ildefons w modlitwie, która wyróżnia się zarówno treścią jak i wewnętrzną siłą prośby: "Proszę Cię, proszę Cię, Panno święta, bym posiadł Jezusa z tego Ducha, z którego Ty zrodziłaś Jezusa. Oby dusza moja otrzymała Jezusa przez Tego Ducha, przez którego Twoje łono poczęło tegoż Jezusa. (...) Obym miłował Jezusa w tym Duchu, w którym Ty uwielbiasz Go jako Pana, patrzysz na Niego jako na Syna" [ 124 ].

27 Niekiedy mówi się, że wiele tekstów współczesnej pobożności niewystarczająco odzwierciedla całą naukę o Duchu Świętym. Jednakże rzeczą uczonych jest sprawdzić to twierdzenie i ocenić jego doniosłość. Nam chodzi raczej o to, by wszystkich - a w pierwszym rzędzie pasterzy i teologów - zachęcić do wnikliwszego i dokładniejszego badania dzieła Ducha Świętego w historii zbawienia i przyczynienia się w ten sposób do tego, by książki i formuły chrześcijańskiej pobożności wydobywały na światło Jego ożywcze działanie. Z takiego bowiem dociekania wyłoni się w szczególności tajemniczy związek pomiędzy Duchem Bożym i Dziewicą Nazaretańską oraz ich wspólne oddziaływanie na Kościół; a z tych, głębiej rozważonych, treści wiary, wyrośnie gorliwiej praktykowana pobożność.

c) Zasada eklezjologiczna

28 Ponadto jest konieczne, by praktyki pobożności, którymi chrześcijanie poświadczają swą cześć i poszanowanie dla Matki Pana, jasno i wyraźnie ukazywały miejsce, jakie zajmuje Ona w Kościele: "najwyższe po Chrystusie, a zarazem nam najbliższe" [ 125 ]. Wyniosłe to miejsce symbolizują święte przybytki Obrządku bizantyjskiego. Części budowli i święte obrazy tak są tam ułożone, że na środkowych drzwiach ikonostasu wyobrażone jest Zwiastowanie Maryi Panny, w absydzie zaś maluje się chwalebną Theotokos. Chodzi o to, by jasno uwidaczniało się, jak od przyzwolenia Służebnicy Pańskiej rodzaj ludzki wchodzi na drogę swego powrotu do Boga i jak w chwale Najśw. dostrzega kres swej wędrówki. Symbolizm, z jakim sama budowla świątyni objawia miejsce Maryi w tajemnicy Kościoła, zawiera bogate znaczenie i zdaje się domagać, by wszędzie różne formy czci dla Najśw. Dziewicy były otwarte na perspektywy eklezjalne.

Zaiste, przypomnienie zasadniczych pojęć, które przedstawił Sobór Watykański II w sprawie natury Kościoła jako Rodziny Bożej, Ludu Bożego, Królestwa Bożego, Mistycznego Ciała Chrystusa [ 126 ], z pewnością sprawi, że wierni łatwiej i szybciej poznają posłannictwo i zadanie Maryi w tajemnicy Kościoła, jak również Jej znakomite miejsce we wspólnocie Świętych. Spowoduje również, że lepiej dostrzegą braterską więź łączącą wszystkich chrześcijan, ponieważ są oni synami Najśw. Dziewicy, "w których zrodzeniu i wychowaniu współdziałała Ona swoją miłością macierzyńską" [ 127 ], a równocześnie są synami Kościoła, gdyż "rodzimy się z jego - to jest Kościoła łona, karmimy się jego mlekiem, jesteśmy ożywiani jego Duchem" [ 128 ]. Albowiem Najśw. Dziewica i Kościół współdziałają w rodzeniu Mistycznego Ciała Chrystusa: "oboje są Matką Chrystusa, ale żadne z nich nie rodzi bez drugiego całego (Ciała)" [ 129 ]. Sprawi wreszcie, że jaśniej zobaczą, iż działanie Kościoła na świecie jest jakby przedłużeniem opieki i troskliwości Maryi: prawdziwie czynna miłość Najśw. Dziewicy w domu nazaretańskim, u Elżbiety, w Kanie Galilejskiej, na miejscu Kalwarii - wszystko to stanowi zbawcze wydarzenia o najwyższym znaczeniu eklezjalnym. Przedłuża się ono i dokonuje w matczynej trosce Kościoła i usilnym pragnieniu, by wszyscy ludzie doszli do poznania prawdy [ 130 ], w jego nieustającej opiece nad słabymi i potrzebującymi oraz chorymi, w jego ustawicznym zabieganiu o umocnienie pokoju i zgody społecznej, w wytrwałej działalności i gorliwości zmierzającej do tego, by wszyscy ludzie stali się uczestnikami zbawienia, które swoją śmiercią wysłużył Chrystus. W ten oto sposób miłość do Kościoła przemieni się w miłość do Maryi, i odwrotnie - ta ostatnia w tę pierwszą, ponieważ jedna nie może istnieć bez drugiej, jak trafnie zauważa Chromacjusz z Akwilei: "Kościół zgromadził się (...) w górnych pomieszczeniach (Wieczernika) z Maryją, która była Matką Jezusa, i z Jego braćmi. Nie może przeto nazywać się Kościołem, jeśliby tam nie było Maryi, Matki Pana, z Jego braćmi" [ 131 ]. Podsumowując, powtarzamy, iż trzeba, by kult oddawany Najśw. Dziewicy wykazywał swoją wewnętrzną treść eklezjalną. To zaś sprawi, że poweźmie się postanowienie i zbierze siły, by dzięki nim dokonać zbawiennej odnowy form i samych tekstów.

3. Wskazania szczegółowe

29 Do tych stwierdzeń, które zrodziły się z rozważania związku Maryi Panny z Bogiem Ojcem, Synem, Duchem Świętym - i z Kościołem, pragniemy dodać, idąc po tej samej linii nauki Soboru [ 132 ], pewne wytyczne biblijne, liturgiczne, ekumeniczne, antropologiczne, jakie trzeba mieć przed oczyma, gdy bada się lub wprowadza praktyki pobożności, by tym lepiej i wyraźniej dostrzec więź łączącą nas z Matką Chrystusa i naszą Matką we wspólnocie Świętych.

a) Dowartościować Pismo Święte

30 Dziś już powszechnie się rozumie, że chrześcijańska pobożność domaga się włączenia w każdą formę kultu wskazań i myśli biblijnych. Rozwój studiów biblijnych, częstsze i powszechniejsze korzystanie z Pisma Świętego, a zwłaszcza przykład tradycji oraz wewnętrzne poruszenie Ducha Świętego skłaniają i wzywają chrześcijan naszych czasów, by coraz bardziej posługiwali się Biblią jako znakomitą księgą modlitwy i z niej czerpali należyte postanowienia i wspaniałe wzory. Kult Najśw. Panny żadną miarą nie może oddalać się od tego ogólnego ukierunkowania życia chrześcijańskiego [ 133 ]; co więcej, głównie z niego winien czerpać nowe siły i niezawodną pomoc. Pismo Święte bowiem, odsłaniając w niezwykły sposób Boży plan zbawienia ludzkiego, wszędzie przepojone jest tajemnicą Zbawiciela i wskazuje - od Księgi Rodzaju do Apokalipsy - bardzo wyraźnie na Tę, która była Matką i Towarzyszką tegoż Zbawiciela. Nie chcielibyśmy jednak, by to biblijne natchnienie ograniczało się do samego korzystania z tekstów i obrazów, nawet umiejętnie wydobytych z Pisma Świętego; wszak przynosi ono z sobą o wiele więcej. Żąda mianowicie, by z Ksiąg świętych czerpano słowa i myśli do formuł modlitw i tekstów wyznaczonych do śpiewu. Przede wszystkim jednak domaga się, by kult Najśw. Dziewicy został przeniknięty i wypełniony najważniejszymi treściami orędzia chrześcijańskiego, iżby chrześcijanie, czcząc Stolicę Mądrości, sami w zamian za to zostali oświeceni światłem Słowa Bożego i nakłonieni do postępowania według nakazów Mądrości Wcielonej.

b) Podporządkować liturgii

31 Wspomnieliśmy już o czci, jaką w sprawowaniu świętej liturgii oddaje Kościół Matce Bożej. Obecnie zaś, ponieważ jest mowa o innych formach kultu i o zasadach, na jakich winny się one opierać, trzeba przypomnieć przepis Konstytucji zaczynającej się od słów Sacrosanctum Concilium, która mianowicie, zalecając duchowe praktyki ludu chrześcijańskiego, dodaje: "Uwzględniając okresy liturgiczne, nabożeństwa te należy tak uporządkować, aby zgadzały się z liturgią, z niej poniekąd wypływały i do niej wiernych prowadziły, ponieważ ona ze swej natury znacznie je przewyższa" [ 134 ]. Prawo rozsądne, jasne, jednak niełatwe do zastosowania, zwłaszcza jeśli chodzi o kult oddawany Dziewicy, to znaczy o kult tak różnorodny co do sposobów, w których się przejawia. Domaga się ono bowiem od tych, którzy stoją na czele wspólnot lokalnych, wysiłku, roztropności duszpasterskiej, stanowczości, a od chrześcijan ducha ochoczego i gotowego do przyjęcia wskazań i rad, które wypływając z prawdziwej natury kultu chrześcijańskiego, niekiedy niosą z sobą zmianę zadawnionych zwyczajów, w pewien sposób przesłaniających tę naturę.

Niech będzie wolno w odniesieniu do tego wspomnieć o dwóch postawach mogących spowodować, że w praktyce duszpasterskiej stanie się bezskuteczna norma Soboru Watykańskiego II: przede wszystkim o postawie niektórych pracujących w duszpasterstwie, którzy mianowicie, nie doceniając a priori pobożnych praktyk, jakie przecież w należytej formie są zalecane przez Urząd Nauczycielski, odrzucają je i wytwarzają tym samym jakby próżnię, której wypełnić nie są w stanie. Zapominają oni całkowicie, iż sobór polecił, by praktyki pobożne odpowiednio uzgadniać z liturgią, a nie znosić.

Po wtóre, jeśli chodzi o postawę innych, trzeba stwierdzić, że nie przestrzegając rozsądnej zasady liturgicznej i duszpasterskiej, łączą oni w jedno praktyki pobożne i czynności liturgiczne jakby w obrzędach mieszanych, czyli hybrydach. Niekiedy dochodzi do tego, że w samo sprawowanie Ofiary Eucharystycznej zostają włączone pewne elementy zapożyczone z nowenn lub innych nabożeństw. Stąd rodzi się niebezpieczeństwo, że Pamiątka Pana nie będzie już stanowić szczytowego momentu spotkania wspólnoty chrześcijańskiej, lecz będzie jakby pewną okazją do odprawienia nabożeństwa należącego do pobożności ludowej. Tym; którzy tak postępują, chcemy przypomnieć normę soboru, według której nabożeństwa winno się uzgadniać z liturgią, bynajmniej zaś nie mieszać z nią. Roztropne działanie duszpasterskie z jednej strony odróżnia i ukazuje prawdziwą naturę czynności liturgicznych, z drugiej strony pochwala i rozwija pobożne praktyki, by przystosować je do potrzeb poszczególnych wspólnot kościelnych i uczynić z nich wartościową pomoc dla świętej liturgii.

c) Liczyć się ze względami ekumenicznymi

32 W kulcie Najśw. Dziewicy - z powodu jego eklezjalnego charakteru - odzwierciedlają się troski Kościoła, wśród których w naszych czasach wyróżnia się dążenie do przywrócenia jedności chrześcijan. W ten sposób cześć dla Matki Pana uwrażliwia się na niepokoje i przedsięwzięcia tzw. ruchu ekumenicznego, to znaczy ona sama również nabiera charakteru ekumenicznego, i to z wielu powodów.

Przede wszystkim dlatego, że katolicy łączą się z braćmi Kościołów prawosławnych, w których pobożność względem Błogosławionej Dziewicy przybiera formy pełne nadzwyczajnego polotu poetyckiego i wzniosłej nauki, gdy ze szczególną miłością czci chwalebną Bożą Rodzicielkę i nazywa Ją "Nadzieją chrześcijan" [ 135 ]. Łączą się z anglikanami, których najwybitniejsi teologowie już dawno ukazali mocny fundament, jakiego Pismo Święte dostarcza dla kultu Matki Pana naszego, i których teologowie współcześni bardziej podkreślają doniosłość miejsca zajmowanego przez Maryję w życiu chrześcijańskim. Jednoczą się także z braćmi Kościołów powstałych z reformacji, w których kwitnie umiłowanie Pisma św., w uwielbieniu Boga słowami samej Dziewicy [ 136 ]. Następnie dlatego, że cześć dla Matki Chrystusa i chrześcijan daje katolikom naturalną i częstą sposobność błagania, by wstawiała się Ona u Syna, iżby wszyscy ochrzczeni połączyli się w jeden lud Boży [ 137 ]. A nadto z tej racji, że jest wolą Kościoła katolickiego, by w tym kulcie nie tylko nie osłabiało się jego szczególnego charakteru [ 138 ], lecz także bardzo starannie unikało wszelkiej przesady, która innych braci mogłaby wprowadzić w błąd co do prawdziwej nauki Kościoła katolickiego [ 139 ], i by usunięto wszelki sposób okazywania czci odbiegający od właściwej praktyki katolickiej. Wreszcie, ponieważ w samym prawdziwym kulcie Błogosławionej Dziewicy tkwi to, że "gdy Matka czci doznaje, to Syna (...) poznaje się, kocha i wielbi w należyty sposób" [ 140 ] - kult ten staje się drogą do Chrystusa, który jest źródłem i ośrodkiem wspólnoty kościelnej; w którym wszyscy publicznie wyznający, że jest On Bogiem i Panem, Zbawicielem i Jedynym Pośrednikiem [ 141 ], są powołani, by byli jednym pomiędzy sobą, z Nim i z Ojcem w jedności Ducha Świętego [ 142 ].

33 Dobrze wiemy, że istnieją niemałe rozbieżności pomiędzy sposobem myślenia licznych braci z innych Kościołów i wspólnot kościelnych a nauką katolicką "o roli Maryi w dziele zbawienia" [ 143 ], a stąd i o czci, jaką należy Jej oddawać. Ponieważ jednak ta sama moc Najwyższego, która osłoniła Dziewicę Nazaretańską [ 144 ], działa w dzisiejszym ruchu ekumenicznym i czyni go płodnym, pragniemy wyrazić Naszą nadzieję, że cześć dla pokornej Sługi Pana, której Wszechmocny uczynił wielkie rzeczy [ 145 ], będzie - chociaż stopniowo - nie przeszkodą, lecz pewną drogą i jakby miejscem spotkania dla dokonania zjednoczenia wszystkich wierzących w Chrystusa. Cieszymy się widząc, iż lepsze zrozumienie roli Maryi w tajemnicy Chrystusa i Kościoła - także ze strony braci odłączonych bardzo ułatwia drogę do tego rodzaju spotkania. Jak w wiosce Kanie swoją prośbą Najśw. Dziewica sprawiła, że Jezus uczynił pierwszy ze swoich cudów [ 146 ], tak w naszych czasach swoim miłosiernym wstawiennictwem będzie miała możność przyspieszenia chwili, w której uczniowie Chrystusa znajdą doskonałą jedność w wierze. Tę naszą nadzieję umacnia uwaga Naszego Poprzednika Leona XIII, który stwierdził, że sprawa jedności chrześcijan należy właściwie do "powinności Jej (Maryi) duchowego macierzyństwa. Albowiem tych, którzy są Chrystusowi, Maryja nie zrodziła ani nie mogła zrodzić inaczej jak tylko w jednej wierze i w jednej miłości: «czyż bowiem Chrystus jest podzielony?» (1 Kor 1,13) i wszyscy winniśmy żyć jednym życiem Chrystusa, abyśmy w jednym i tym samym ciele «przynosili owoc Bogu» (Rz 7,4)" [ 147 ].

d) Uwspółcześnić naukę o Maryi jako wzorze

34 W oddawaniu czci Najśw. Dziewicy należy starannie zwrócić uwagę na osiągnięcia myśli, które są pewne i potwierdzone przez naukę o człowieku. Przyczyni się to bowiem do usunięcia jednej z przyczyn trudności napotykanych w oddawaniu czci Matce Pana, to znaczy różnicy pomiędzy niektórymi treściami tej czci a dzisiejszymi poglądami antropologicznymi i sytuacją psychologiczno-społeczną, gruntownie zmienioną, w jakiej żyją i działają ludzie naszych czasów. Dostrzega się bowiem, iż trudno jest włączyć obraz Dziewicy - jaki wyłania się z pewnego typu pobożnej literatury - w dzisiejsze warunki życia, a w szczególności w warunki życia kobiety: czy to we wspólnocie rodzinnej, w której prawa i postęp obyczajów słusznie przyznają jej równość z mężem i władzę w kierowaniu życiem rodzinnym; czy w dziedzinie politycznej, w której w wielu krajach zyskała możność włączania się w sprawy publiczne tak samo jak mężczyźni; czy w dziedzinie społecznej, gdzie rozwija ona swoją działalność na różnych stanowiskach, z każdym dniem coraz bardziej wychodząc poza wąską wspólnotę rodzinną; czy w dziedzinie nauki, gdzie daje się jej nowe możliwości badania naukowego i sukcesu intelektualnego.

Następstwem tego u niektórych jest pewna niechęć do kultu oddawanego Dziewicy oraz trudność w wyborze Maryi Nazaretańskiej jako wzoru, ponieważ granice Jej życia - jak powiadają wydają się ciaśniejsze w porównaniu z rozległymi terenami działalności dzisiejszego człowieka. W tym względzie, zachęcając teologów i tych, którzy stoją na czele wspólnot chrześcijańskich, oraz samych chrześcijan, by z należytą uwagą zajmowali się tymi zagadnieniami, wydaje się nam rzeczą pożyteczną wnieść również nasz wkład w ich rozwiązywanie przez przedstawienie pewnych spostrzeżeń.

Wzór dla wszystkich

35 Przede wszystkim Kościół zawsze zalecał wiernym do naśladowania Najświętszą Maryję Pannę z pewnością nie z powodu rodzaju życia, jakie prowadziła, a tym mniej warunków społeczno-kulturalnych, w jakich Jej życie się rozwinęło - obecnie niemal wszędzie przedawnionych lecz dlatego, że w określonej sytuacji swego życia całkowicie i z poczuciem odpowiedzialności przylgnęła do woli Bożej [ 148 ]; że przyjęła Jego słowo i wprowadziła je w czyn; że Jej działanie było czynione miłością i wolą służenia; że okazała się pierwszą i najdoskonalszą Uczennicą Chrystusa; a to z pewnością ma powszechną i trwałą wartość wzoru.

Szczególny wzór dla kobiet

36 Chcemy następnie zauważyć, że wspomniane wyżej trudności ściśle łączą się z pewnymi cechami ludowego i literackiego obrazu Maryi, a nie z prawdziwie ewangelicznym Jej obrazem czy z danymi nauki, które zostały zdobyte i ustalone dzięki powolnemu i poważnemu dziełu wyjaśniania słowa objawionego. Zaiste nie powinno być niczym dziwnym, że pokolenia chrześcijan, żyjące w innych warunkach społeczno-kulturalnych - patrząc na postać i posłannictwo Maryi jako Nowej Niewiasty i doskonałej Chrześcijanki, która łączy i skupia w sobie najbardziej charakterystyczne sytuacje życia kobiecego, ponieważ jest Dziewicą i Oblubienicą, i Matką uważały Matkę Jezusa za wzniosły typ sytuacji kobiecej i najznakomitszy wzór życia ewangelicznego i że te swoje uczucia wyraziły stosownie do kategorii i wyobrażeń swej epoki. Sam Kościół przygląda się uważnie długiej historii pobożności maryjnej, cieszy się ciągłością kultu, nie wiąże się jednocześnie ze sposobami myślenia czy wyrażania się właściwymi różnym epokom ani z zapatrywaniami antropologicznymi, jakie leżały u ich podstaw. Kościół rozumie, dlaczego pewne formy kultu, które same w sobie mają niemałą wartość, mniej odpowiadają ludziom należącym do odmiennych epok i cywilizacji.

37 Wreszcie pragniemy zauważyć, że ludzie naszej epoki - podobnie, jak i epok minionych winni także swoje poznanie rzeczywistości konfrontować ze słowem Bożym, a w szczególności jeśli chodzi o nasz przedmiot - swoje antropologiczne zapatrywania oraz wyłaniające się z nich zagadnienia porównywać z taką postacią Najśw. Maryi Panny, jaką przedstawia Ewangelia. Lektura Pisma św. dokonująca się pod tchnieniem łaski Ducha Świętego - oczywiście bez pomijania zdobyczy nauk ludzkich czy różnych uwarunkowań dzisiejszego świata - pomaga odkryć, jak Maryja może być uważana za wzór tego, czego oczekują ludzie naszych czasów. Pragniemy w tym względzie przytoczyć pewne przykłady. Kobieta dzisiejsza, która słusznie chce mieć udział w decyzjach społeczeństwa, z największą radością ducha będzie przypatrywać się Maryi. Ona bowiem, dopuszczona jakby do dialogu z Bogiem, stosownie do świadomości swego szczególnego zadania [ 149 ], czynnie i w sposób wolny zgadza się nie na jakąś przypadkową sprawę, lecz na "wydarzenie wieków", jak wspaniale zostało określone Wcielenie Słowa [ 150 ]. Następnie będzie rozważać, że Maryja, wybrawszy dla siebie stan dziewictwa, przez który z postanowienia Bożego przygotowała się do uczestnictwa w tajemnicy Wcielenia, bynajmniej nie wzgardziła dobrami i godnością małżeństwa, że w rzeczywistości postąpiła w sposób wolny i odważny, by całkowicie poświęcić się miłości Boga. Z radosnym podziwem pozna, że Maryja z Nazaretu bez wątpienia całkowicie posłuszna woli Bożej nie była ani kobietą biernie dźwigającą sprawy i koleje życia, ani kobietą ulegającą jakiejś wyobcowującej religijności. Była raczej tą, która odważnie obwieściła, że Bóg jest obrońcą ludzi słabych i uciskanych i że składa z tronu mocarzy świata [ 151 ]. Nadto pozna, że Maryja, która "zajmuje pierwsze miejsce wśród pokornych i ubogich Pana" [ 152 ], może być uważana za tę dzielną niewiastę, która doświadczyła ubóstwa i cierpień, pośpiesznej ucieczki i wygnania [ 153 ]. Te koleje losu nie uchodzą zapewne uwagi tych, którzy wiedzeni duchem Ewangelii popierają wysiłki każdego człowieka i całej społeczności na rzecz uwolnienia się od tego rodzaju sytuacji życiowej. Wreszcie, Maryja nie ukaże się im jako Matka troszcząca się tylko o swego jedynego, boskiego Syna, lecz jako niewiasta, za sprawą której zrodziła się wiara społeczności apostolskiej w Chrystusa [ 154 ] i której macierzyńskie posłannictwo, stawszy się powszechnym na Górze Kalwarii, rozciągnęło się na wszystkich ludzi [ 155 ].

Przytoczyliśmy przykłady, z których jasno widać, że Najśw. Dziewica bynajmniej nie zawodzi wielu i to poważnych, oczekiwań dzisiejszych ludzi. Co więcej, daje im wzór doskonałego ucznia Chrystusowego, który jest twórcą państwa ziemskiego i przemijającego, a zarazem zdąża do niebieskiego i wiecznego; ucznia, który jest rzecznikiem sprawiedliwości wyzwalającej uciśnionych i miłości przychodzącej z pomocą potrzebującym, a zwłaszcza jest czynnym świadkiem miłości budującej Chrystusa w duszach ludzkich.

4. Błędne rozumienia kultu Maryi

38 Podawszy wytyczne dla należytego rozwoju czci oddawanej Matce Pana, wydaje się, iż trzeba przestrzec przed niektórymi niewłaściwymi formami tego kultu. Sobór Watykański II autorytatywnie zarządził, by w treściach i formach nie wychodzić poza granice należytej nauki o Najśw. Maryi Pannie i by ciasnotą ducha nie pomniejszać Jej postaci i zadania. Ponadto zganił pewne niewłaściwe sposoby wyrażania kultu, jakimi są: zwodnicza łatwowierność, zwracająca uwagę raczej na zewnętrzne praktyki niż na poważną gorliwość religijną: czcze i przemijające wzruszenie uczuciowe, zupełnie obce duchowi Ewangelii, gdyż ta domaga się wytrwałego i gorliwego działania [ 156 ]. To ponownie piętnujemy, ponieważ chodzi o formy pobożności, które nie zgadzają się z wiarą katolicką, i dlatego nie ma dla nich miejsca w kulcie katolickim.

Czujna obrona przed tego rodzaju błędami i mniej właściwymi praktykami sprawi, że cześć Najśw. Maryi Panny stanie się żarliwsza i czystsza, to znaczy mocna u swych podstaw do tego stopnia, by badanie źródeł Objawienia Bożego i poszanowanie dokumentów Urzędu Nauczycielskiego Kościoła górowało nad przesadnym szukaniem nowości lub nadzwyczajnych wydarzeń. Nadto stanie się on obiektywny, to jest oparty na prawdzie historycznej, przy usunięciu z niego zupełnie rzeczy legendarnych lub fałszywych. Następnie stanie się on zgodny z nauką, tak by przedstawiany był nie jakiś okaleczony ani też zbytnio rozszerzony obraz Maryi; na skutek głoszenia czegoś wykraczającego ponad słuszną miarę, mógłby doznać zaciemnienia cały Jej wizerunek, ukazany w Ewangelii. Wreszcie czysty, jeśli chodzi o motywy: wszystko, co by miało posmak brudnego szukania własnej korzyści, winno być starannie trzymane z dala od sanktuarium.

39 Na koniec, jeśli by sprawa tego wymagała, chcemy podkreślić, że celem ostatecznym kultu Najśw. Maryi Panny jest, by Bóg został uwielbiony i by chrześcijanie zostali pobudzeni do całkowitego uzgadniania z wolą Bożą swojego życia i postępowania. Albowiem trzeba, by synowie Kościoła, gdy łączą swoje głosy z wołaniem owej bezimiennej kobiety, o której mowa w Ewangelii, i sławiąc Matkę Jezusa Chrystusa, wołają, zwróciwszy się ku samemu Jezusowi: "Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, któreś ssał" [ 157 ], skierowali również umysły ku stanowczej odpowiedzi Mistrza: "Owszem, bardziej błogosławieni są ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je" [ 158 ]. Ta odpowiedź - czy oddaje wielką chwałę Najśw. Maryi Pannie, jak tłumaczyli niektórzy Ojcowie Kościoła [ 159 ] i jak potwierdził Sobór Watykański II [ 160 ], czy też dla nas samych jest wezwaniem, byśmy żyli według przykazań Bożych - stanowi jakby echo tych słów Boskiego Zbawiciela: "Nie każdy, który mi mówi: «Panie, Panie», wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie" [ 161 ]; oraz "Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję" [ 162 ].

Paweł VI, papież


101 Por. tamże, nr 67: AAS 57(1965) s. 65-66.
102 Por. Sobór Watykański II, Konstytucja o liturgii świętej, Sacrosanctum Concilium, nr 104: AAS 56(1964) s. 125-126.
103 Por. Sobór Watykański II, Konstytucja dogm. o Kościele, Lumen Gentium, nr 66: AAS 57(1965) s. 65.
104 Por. Paweł VI, Przemówienie wygłoszone 24 kwietnia 1970 w kościele w Calari poświęconym Najśw. Maryi Pannie lub Nostra Signora di Bonanza: AAS 62(1970) s. 300.
105 Pius IX, List apostolski Ineffabilis Deus: Zbiór dokumentów Papieża Piusa IX, I, 1, Rzym 1854, s. 599; por. także V. Sardi, Uroczysta definicja dogmatu Niepokalanego Poczęcia Najśw.. Atti e documenti..., Rzym 1904-1905, t. II, s. 302.
106 Ef 4,13.
107 Por. Sobór Watykański II, Konstytucja dogm. o Kościele, Lumen Gentium, nr 66: AAS 57(1965) s. 65.
108 Św. Ildefons, O trwałym dziewictwie Najśw. Maryi, r. XII: PL 96, 108.
109 Sobór Watykański II, Konstytucja dogm. o Kościele, Lumen Gentium, nr 56: AAS 57(1965) s. 60 i autorzy wspomniani w przypisie 176.
110 Łk 1,35.
111 Por. Mt 1,18.20.
112 Por. św. Ambroży, O Duchu Świętym II, 37-38: CSEL 79, s. 100-101; Kasjan, O Wcieleniu Pańskim II, r. II: CSEL 17, s. 247-249; św. Beda, Homilia 1, 3: CCL 122, s. 18 i 20.
113 Por. św. Ambroży, De institutione virginis, r. XII, 79: PL 16 (wyd. 1880), 339; List 30, 3 i List 42, 7: tamże, 1107 i 1175; Wyjaśnienie Ewangelii według Łukasza X, 132: SCh, 52, s. 200; św. Proklus Konstantynopolitański, Mowa I, 1 i Mowa V, 3: PG 65, 681 i 720; św. Bazyli Seleuceński, Mowa XXXIX, 3: PG 85, 433; św. Andrzej Kreteński, Mowa IV: PG 97, 868; św. German Konstantynopolitański, Mowa III, 15: PG 98, 305.
114 Por. św. Hieronim, Przeciw Jowianowi I, 33: PL 23, 267; św. Ambroży, List 63, 33: PL 16 (wyd. 1880), 1249; De institutione virginis, r. XVII, 105: tamże, 346; O Duchu Świętym III, 79-80: CSEL 79, s. 182-183; Sedulius, Hymn Akatyst "A solis ortus cardine", s. 13-14: CSEL 10, s. 164; Hymn Akatyst, strofa 23: wyd. I. B. Pitra, Analecta Sacra, I, s. 261; Św. Proklus Konstantynopolitański, Mowa I, 3: PG 65, 684; Mowa II, 6: tamże, 700; św. Bazyli Saleuceński, Mowa IV: PG 97, 868; św. Jan Damasceński, Mowa IV, 10: PG 96, 677.
115 Por. Seweryn Antiocheński, Homilia</em 57>: PG 8, s. 357-358; Hezychiusz Jerozolimski, Homilia o Najśw. Bożej Rodzicielce Maryi: PG 93, 1464; Chryzyp Jerozolimski, Modlitwa do Najśw. Bożej Rodzicielki Maryi, 2: PG 19, s. 338: św. Andrzej Kreteński, Mowa V: PG 97, 896; św. Jan Damasceński, Mowa VI, 6: PG 96, 672.
116 Liber Apotheosis, ww. 571-572: CCL 126, s. 97.
117 Por. św. Izydor, O pochodzeniu i śmierci Ojców, r. LXVII, 111: Pl 83, 148; św. Ildefons, O trwałym dziewictwie Najśw. Maryi, r. X: PL 96, 95; św. Bernard, Na wniebowzięcie Najśw. Maryi, Mowa IV, 4: PL 183, 428; Na narodzenie Najśw. Maryi Panny: tamże, 442; św. Piotr Damian, Święte pieśni i modlitwy II, Modlitwa do Boga Syna: PL 145, 921; Antyfona Beata Dei Genitrix Maria: Corpus antiphonalium officii, wyd. R. J. Hesbert, Rzym 1970, t. IV, nr 6314, s. 80.
118 Por. Łk 1,28.
119 Por. Paweł Diakon, Homilia I, Na wniebowzięcie Najśw. Maryi Panny: PL 95, 1567; O wniebowzięciu Najśw. Maryi Panny - przypisywane Paschazjuszowi Radbertowi, nr. 31, 42, 57, 83; wyd. A. Ripberger, w "Specilegium Friburgense", nr 9, 1962, s. 72, 76, 84, 96-97; Eadmerus Kantuaryjski, O dostojeństwie Dziewicy Maryi, r. IV-V: PL 159, 562-567; św. Bernard, In laudibus Virginis Matris, Homilia IV, 3: Dzieła św. Bernarda, wyd. J. Leclercq - H. Rochais, IV, Rzym 1966, s. 49-50.
120 Por. Łk 1,46-55.
121 Por. Orygenes, Homilia do Łukasza VII, 3: PG 13, 1817; SCh, 87, s. 156; św. Cyryl Aleksandryjski, Komentarz do proroka Aggeusza, r. XIX: PG 71, 1060; Św. Ambroży, O wierze IV, 9, 113-114: CSEL 78, s. 197-198; Wyjaśnienie Ewangelii według Łukasza II, 23 i 27-28; CSEL 32, IV, s. 53-54 i 55-56; Severianus Cabalensis, In mundi cerationem oratio VI, 10: PG 56, 497-498; Antipater Bostrensis, Homilia na zwiastowanie Najśw. Bożej Rodzicielki, 16: PG 85, 1785.
122 Por. Dz 1,12-14; Dz 2,1-4.
123 Por. Eadmerus Kantuaryjski, O dostojeństwie Dziewicy Maryi, r. VII: PL 159, 571; św. Amadeusz Lozanneński, O Maryi Dziewiczej Matce, Homilia VII: PL 188, 1337; SCh, 72, s. 184.
124 O trwałym dziewictwie Najśw. Maryi, r. XII: PL 96, 106.
125 Sobór Watykański II, Konstytucja dogm. o Kościele, Lumen Gentium, n. 54: AAS 57(1965) s. 59. Por. Paweł VI, Przemówienie wygłoszone do Ojców soborowych na zakończenie drugiej sesji Soboru Powszechnego Watykańskiego II, dnia 4 grudnia 1963 r. AAS 56(1964) s. 37.
126 Por. Sobór Watykański II, Konstytucja dogm. o Kościele, Lumen Gentium, nr. 6, 7-8, 9-17: AAS 57(1965) s. 8-9, 9-12, 12-21.
127 Tamże, nr 63: AAS 57(1965) s. 64.
128 Św. Cyprian, O jedności Kościoła katolickiego, 5: CSEL 3, s. 214.
129 Izaak De Stella, Mowa LI, Na wniebowzięcie Najśw. Maryi: PL 194, 1863.
130 Por. 1 Tm 2,4.
131 Mowa XXX, I: SCh, 164, s. 134.
132 Por. Sobór Watykański II, Konstytucja dogm. o Kościele, Lumen Gentium, nr 66-69: AAS 57(1965) s. 65-67.
133 Por. Sobór Watykański II, Konstytucja dogmatyczna o Objawieniu Bożym, Dei Verbum, n. 25: AAS 58(1966) s. 829-830.
134 N. 13: AAS 56(1964) s. 103.
135 Por. Officium magni canonis paracletici, Magnum Ortogion, Ateny 1963, s. 558; w różnych miejscach w kanonach i troparzach liturgicznych: por. Sofronio Eustradiadou, Theotokarion, Chennevières-sur-Marne 1931, s. 9, 19.
136 Por. Łk 1,46-55.
137 Por. Sobór Watykański II, Konstytucja dogm. o Kościele, Lumen Gentium, nr 69: AAS 57(1965) s. 66-67.
138 Por. tamże, n. 66: AAS 57(1965) s. 65; Konstytucja o liturgii świętej, Sacrosanctum Concilium, nr 103: AAS 56(1964) s. 125.
139 Por. Sobór Watykański II, Konstytucja dogm. o Kościele, Lumen Gentium, nr 67: AAS 57(1965) s. 65-66.
140 Tamże, nr 66: AAS 57(1965) s. 65.
141 Por. 1 Tm 2,5.
142 Por. Paweł VI, Przemówienie wygłoszone w Bazylice Watykańskiej do Ojców soborowych dnia 21 listopada 1964 r.: AAS 56(1964) s. 1017.
143 Sobór Watykański II, Dekret o ekumenizmie, Unitatis redintegratio, nr 20: AAS 57(1965) s. 105.
144 Por. Łk 1,35.
145 Por. Łk 1,49.
146 Por. J 2,1-12.
147 Encyklika Adiutricem populi: AAS 28(1895-1896) s. 135.
148 Por. Łk 1,38.
149 Por. Sobór Watykański II, Konstytucja dogm. o Kościele, Lumen Gentium, nr 56: AAS 57(1965) s. 60.
150 Św. Piotr Chryzolog, Mowa CXLIII: PL 52, 583.
151 Łk 1,51-53.
152 Sobór Watykański II, Konstytucja dogm. o Kościele, Lumen Gentium, nr 55: AAS 57(1965) s. 59-60.
153 Por. Mt 2,13-23.
154 Por. J 2,1-12.
155 Por. Paweł VI, Adhortacja apostolska Signum magnum, I: AAS 59(1967) s. 467-468; Mszał rzymski, dnia 15 września, Modlitwa nad darami.
156 Por. Konstytucja dogm. o Kościele, Lumen Gentium, nr 67: AAS 57(1965) s. 65-66.
157 Łk 11,27.
158 Łk 11,28.
159 Por. św. Augustyn, In Joannis Evangelium, Traktat X, 3: CCL 36, s. 101-102; List 243, Do Letusa, n. 9: CSEL 57, s. 575-576; św. Beda, Wyjaśnienie do Ewangelii Łukasza, IV, XI, 28: CCL 120, s. 237; Homilia I, 4 CCL 122, s. 26-27.
160 Por. Sobór Watykański II, Konstytucja dogm. o Kościele, Lumen Gentium, nr 58: AAS 57(1965) s. 61.
161 Mt 7,21.
162 J 15,14.