Parafie maryjne
Strony parafii, którym patronuje Najśw. Maryja Panna (oprócz sanktuariów).
Portal MARYJNI.PL używa plików cookies w celu lepszego dostosowania treści oraz dla celów statystycznych zgodnie z Regulaminem. Jeżeli nie zgadzasz się na zapisywanie plików cookies, zmień ustawienia Twojej przeglądarki. Korzystanie ze stron Portalu bez zmiany ustawień oznacza zgodę na przechowywanie cookies w Twoim urządzeniu.
Miłość, która jest "związką doskonałości",
karmi się i podsyca jedynie cierpieniem, ofiarą i krzyżem.
św. Maksymilian Maria Kolbe
Największą miłość ku Niepokalanej okazujemy wówczas,
jeśli Jej miłość przekazujemy bliźnim... i to wszystkim, nawet wrogom.
św. Maksymilian Maria Kolbe
Jak udowodnić, że Niepokalana nas kocha?
Jeżeli my Ją kochamy, to nieporównanie więcej Ona nas kocha.
św. Maksymilian Maria Kolbe
Bezgraniczna miłość Niepokalanej!
Co to jest?
Niepokalana jest tak zjednoczona miłością z Bogiem, że wznosi się ponad nie tylko wszystkich świętych, ale i aniołów, i archaniołów, i cherubinów, i serafinów. Więc bezgraniczna miłość ku Niepokalanej podnosi nas aż do Niej (i jednoczy miłością) ponad... tych wszystkich.
Co to jest Niepokalanej miłość bezgraniczna?
Ona najbardziej zbliżona do Boga, a my najbardziej zbliżeni do Niej, a więc przez Nią do samego Boga.
św. Maksymilian Maria Kolbe
Bóg dał tę drabinę białą i chce, byśmy po niej do Niego aż doszli,
a raczej by Ona, przytuliwszy nas do swej matczynej piersi,
aż do Boga nas przyniosła.
Ale to są tylko różne obrazy, podobieństwa, analogie.
Rzeczywistość jest bez porównania piękniejsza, wznioślejsza, boska...
św. Maksymilian Maria Kolbe (Pisma, nr 411)
MI zaczęła się i rozwijała przez święte Posłuszeństwo.
I nie mogło być inaczej, bo istotą jej jest być Niepokalanej.
Niepokalanej i sługą, i dzieckiem, i niewolnikiem, i rzeczą, i własnością itd.
Słowem, być pod każdym względem Jej.
Zniknąć sobie i stać się Nią.
Najistotniejszą zaś częścią takiego przeistoczenia jest
naszej woli do Jej woli dostosowanie, zlanie, zjednoczenie.
św. Maksymilian Maria Kolbe
Celem ostatecznym człowieka jest ten cel,
do którego zdąża, dla którego zużywa środki,
by go osiągnąć.
Naszym celem jest miłość Boża
przez Niepokalaną i w Niej,
a środkiem - życie,
dlatego powinniśmy zużyć swe życie
dla tego celu.
św. Maksymilian Maria Kolbe
Życzę podbicia jak najwięcej dusz dla Niepokalanej,
bo to nasze życie, nasz oddech, każde nasze uderzenie serca:
oddawać się Niepokalanej coraz to bardziej, bezgranicznie,
bezwarunkowo i nieodwołalnie i to oddanie się zaszczepić
w sercach wszystkich, na całym świecie,
by Ona mogła dowolnie rządzić w sercach naszych
i w sercach wszystkich na całym świecie:
wykonanie jak najszybsze celu MI na całym świecie,
a potem dopilnowanie, by nikt sztandaru Niepokalanej
z żadnego serca nie usunął.
Co za ogrom pracy!... A po śmierci co będzie?...
Po życiu tak przetrudzonym, przecierpianym i wyniszczonym dla Niepokalanej?
św. Maksymilian Maria Kolbe
Zgiąć pyszny kark świata do stóp Niepokalanej
- oto cel MI,
zdobyć Jej cały świat i każdą duszę z osobna
i to jak najprędzej, jak najprędzej, jak najprędzej,
a królestwo Przenajświętszego Serca Jezusowego
zapanuje przez Nią na świecie.
Trzeba koniecznie cały świat dla Niej zdobyć,
by panowanie grzechu ustało.
św. Maksymilian Maria Kolbe
Co my chcemy przez to podkreślić:
"starać się o nawrócenie i uświęcenie dusz przez Niepokalaną"?
Chcemy przez to podkreślić,
że najkrótszą, najpewniejszą drogą do nawrócenia i uświęcenia
jest Niepokalana.
I sami chcemy tą drogą postępować,
i drugich tej drogi nauczać.
św. Maksymilian Maria Kolbe
Przez Niepokalaną osiągniemy ostateczny cel MI, tj. jak największą chwałę Boga. Dwa zdania umieszczone na początku programu (MI): "Ona zetrze głowę twoją" i "Wszystkie herezje samaś zniszczyła na całym świecie" są też celem Milicji. Dlatego członkowie MI oddają się Niepokalanej bezgranicznie jako narzędzia w Jej ręku, by przez nich raczyła zdziałać to, co o Niej w tych zdaniach powiedziano.
św. Maksymilian Maria Kolbe
Celem Milicji Niepokalanej jest zdobyć cały świat,
wszystkie serca i każde z osobna
dla tej Królowej nie tylko nieba, ale i ziemi;
dać szczęście prawdziwe tym biednym nieszczęśliwym,
którzy go szukają w przemijających rozkoszach tego świata
- oto nasz cel.
św. Maksymilian Maria Kolbe
Formą, czyli tym, co łączy członków do osiągnięcia celu i co stanowi istotę każdego stowarzyszenia, jest w MI oddanie się całkowite, bezgranicznie Najświętszej Maryi Pannie Niepokalanej, aby raczyła w nas i przez nas wykonać to, co o Niej jest napisane: "Ipsa conteret caput tuum" i "Cunctas haereses sola interemisti in universo mundo".
św. Maksymilian Maria Kolbe
Duch jest tym, co ożywia, porusza.
Duch więc MI, będzie ożywiał członków MI,
by coraz bardziej byli rycerzami Niepokalanej,
by co dzień bardziej stawali się rzeczą i własnością Niepokalanej
i coraz gorliwiej zdobywali dla Niej serca bliźnich.
Im bardziej tym duchem się ożywią,
tym więcej będą rycerzami Niepokalanej.
św. Maksymilian Maria Kolbe
Kto twardo stąpa po ziemi, pozostawia po sobie ślady i ślady te są widoczne. Jeśli idąc, pozostawiasz po sobie obecność Bożą, miłość do Chrystusa, ogień Ducha Świętego; jeśli pozostawiasz po sobie ciepło sympatii a nie zimno obojętności; jeśli rozsiewasz ziarna dobroci i współczucia; jeśli wszyscy, którzy patrzą na ciebie, widzą w tobie Chrystusa i wszyscy, którzy zbliżają się do ciebie odczuwają Jego obecność w tobie; jeśli z twoich warg zawsze słychać słowa miłości do Boga i do bliźnich; jeśli Chrystus jest ulubionym tematem twoich rozmów... bądź spokojny! Twoje ślady są widoczne i głębokie. Nie zostaną łatwo zatarte, ponieważ idziesz przez życie, stąpając twardo po ziemi.
Najbardziej wzniosłe tajemnice Królestwa Bożego są objawione "maluczkim" i "pokornym", a więc tym, którzy samych siebie uważają za mało znaczących, lecz wobec Boga - są wielcy.
Inaczej rzecz się ma z ludźmi pysznymi, którzy samych siebie uważają za wielkich i wpływowych. Przed nimi zakryte są najgłębsze pokłady Bożej miłości.
Bierze się to stąd, ponieważ "mądrość światowa" nie wystarcza do poznania tajemnic Bożych. Jeśli chcę przeniknąć Boskie Serce Jezusa, muszę pozwolić na to, aby prowadziła mnie miłość Boża, działanie Ducha Świętego, nie próbować "zrobić coś samemu", ale raczej "pozwolić działać" Duchowi Świętemu.
Jezus dał nam poznać swego Ojca. Powiedział nam, jak dobry jest nasz Ojciec Niebieski, jak kocha swoje dzieci i troszczy się o nie, jak je uświęca poprzez Ducha Świętego i podnosi swoją łaską. Jesteśmy szczęśliwi, ponieważ otrzymaliśmy już tę wiedzę, tę "porcję" objawienia.
Dziękuję Ci, Panie, za Twoją dobroć, lecz przenika mnie także drżenie z powodu odpowiedzialności, jaka spada na mnie przez to wyróżnienie.
Żydzi domagali się od Jezusa "jakiegoś znaku"... jakby im dał jeszcze mało... jakby te, które im dał, nie były wystarczająco przekonujące.
Także dzisiejszy człowiek czuje się niezaspokojony tym, co otrzymuje i prosi o więcej, i prosi o coś innego. Dzieje się tak dlatego, ponieważ nie wie, o co prosi. Lecz także może dlatego, że to, co dotąd otrzymywał, dzisiaj już go nie przekonuje, ponieważ nie odpowiada dzisiejszej "problematyce" świata i człowieka.
Nie prosi się dziś jednak o cuda rzadkie i głośne, lecz prosi się o cud przykładnego świadectwa życia, o cud wiary zaangażowanej dla dobra człowieka i dobra świata.
W rzeczywistości Jezus nie chciał dostarczyć starożytnym Żydom innego dowodu niż własne zmartwychwstanie.
Również dzisiejszemu światu Jezus nie ofiaruje innego dowodu, tylko ten, że On zmartwychwstał, i że w konsekwencji On sam żyje i daje życie każdemu ze swych wyznawców. Mamy więc tego samego Jezusa, Tego, który ustawicznie nalega na swoich wyznawców, aby dawali niewierzącemu światu dowód, że On zmartwychwstał i żyje w nich i żyje poprzez nich.
Pierwszym Siewcą jest Jezus. Przyszedł On na ziemię, aby zasiać w naszych sercach ziarno Słowa Bożego.
My także mamy być siewcami, z obowiązkiem niesienia tego ziarna ewangelicznego po całym szerokim świecie. Siewcy Słowa Bożego, uprawiający duchową rolę, przygotowujący ludzi na przyjęcie Słowa. Hojni rozdawcy ziarna, a nie skąpi "administratorzy", trzymający ziarno w osobistych "schowkach". Siewcy rzucający ziarno Słowa na "wiatr" Ducha, mogącego je zanieść w najdalsze regiony.
"Jezus wzniósł oczy ku niebu". Był to gest aktu modlitwy Jezusa często przywoływany na kartach Ewangelii. W tym geście Jezus różnił się od rabinistycznego zwyczaju, który zalecał: "Jest normą, aby modlący się miał oczy spuszczone w dół, a serce podniesione ku niebu".
Dla Jezusa podniesienie oczu, spojrzenie w niebo, jest widocznym wyrazem, który nie tylko zakłada, ale pomaga i dokonuje wzniesienia serca do Ojca Niebieskiego.
Wszystko to mówi ci, że masz iść w swoim życiu stopami po ziemi, ale mieć serce wzniesione do nieba i abyś wzniósł serce do nieba, pomoże ci w tym wznoszenie oczu ku niebu. Musisz wiedzieć: skąd wszystko pochodzi? Wszystko pochodzi od Boga, a jeśli wszystko pochodzi od Niego, wszystko powinno cię do Niego prowadzić.
Nie zatrzymuj się na tej ziemi, która jest tylko miejscem "przejścia", a nie stałego i ostatecznego zamieszkania.
Fakt, że Jezus udawał się samotnie w miejsca ustronne, aby oddawać się modlitwie, zauważamy często w różnych fragmentach Ewangelii i to stanowi cenną naukę dla naszej działalności.
Nie sądź, że im więcej dokonasz w swoim apostolstwie, tym więcej będziesz się musiał przemieszczać lub więcej mówić, czy więcej się przejmować. Prawdziwe apostolstwo nie jest owocem ruchliwego i niespokojnego temperamentu, lecz wewnętrznej siły udzielanej przez Ducha Świętego.
Pracuj wiele w trosce o innych ludzi, lecz więcej módl się do Ojca wszelkiej światłości, aby twoje działania były skuteczne!
Gdy dobrze zbadasz swoje życie, będziesz musiał stwierdzić, że zawsze, kiedy oddalałeś się od Pana, czułeś niepewność pod twoimi stopami.
Także na ciebie mogą spaść, dopuszczone przez Pana, jakieś dni czy noce lub momenty udręki, walki z pokusą, zmagania bez wytchnienia, wszystko po to, aby zwyciężyć. W tych momentach nie myśl, że Jezus cię opuścił, a raczej pomyśl, że jest u twego boku. Nie wahaj się uchwycić Jego rękę wyciągniętą ku tobie. Ze swej strony Jezus czyni wszystko, aby cię zbawić. Ty także zrób wszystko, aby zbawczy czyn Jezusa nie został przez ciebie zmarnowany!
Bez wątpienia program, jaki nakreśla Jezus dla swoich naśladowców jest trudny i czasem bolesny: "Wyrzec się samego siebie, wziąć krzyż i pójść za Nim".
"Wyrzec się samego siebie" oznacza przezwyciężyć własne, nieuporządkowane skłonności i cierpliwie, każdego dnia, stawić czoła przeciwnościom życia. "Zaparcie się samego siebie" zakłada odsunięcie od siebie "własnych" interesów i własnych wygód, zakłada gotowość - raczej zrzeczenia się wszystkiego, niż utraty łaski Bożej.
I zakłada coś jeszcze bardziej radykalnego, dotykającego naszego głębokiego "ja" : poświecić własne pragnienia i dążenia, aby przyjąć wolę Bożą.
Złudzeniem jest próba pójścia za Chrystusem, czyniąc w życiu swój własny "kaprys" lub realizując jedynie naszą wolę. Nie jest możliwe postępowanie za Chrystusem bez wyrzeczenia się własnego sądu, szukając we wszystkim samego siebie, zamiast szukać woli Bożej.
Jest konieczne wziąć krzyż, lecz wziąć go tak, jak to uczynił Mistrz z Nazaretu, wziąć go z miłością, z zaangażowaniem, wiedząc, że nie dochodzi się do światła zmartwychwstania, nie przechodząc wpierw przez ciemności śmierci.
Pójście za Chrystusem oznacza iść z Nim, iść u Jego boku. O wiele łatwiej jest pokonywać trudności, czując Jego rękę w naszej ręce. Iść śladami Chrystusa oznacza iść za Nim, naśladować Go, "kopiować" do naszego życia Jego cnoty.
Uczeń powinien naśladować Mistrza we wszystkim! Powinien postępować krok w krok za Nim, naśladując wiernie i gorliwie Jego życie, pozwalając przenikać się Jego uczuciom, oceniając rzeczy zgodnie z Jego kryteriami, szukając zawsze i we wszystkim woli Ojca, który jest w niebie. Powinien czynić to samo, co Jezus, który nie przyszedł, aby realizować swoją wolę, lecz spełniać wolę Ojca, który Go posłał.
Każdego z nas wiele kosztuje nie tylko przyjęcie krzyża, ale nawet przyjęcie samej idei krzyża. Jednakże, krzyż będzie "szedł" za nami i nie opuści nas przez całe życie. Końcem będzie z pewnością chwała zmartwychwstania, lecz tę chwałę musi poprzedzać nieodzownie cierpienie krzyża. Jeśli teraz znajdujesz się na etapie krzyża, niech cię pociesza myśl o pewności zmartwychwstania i chwały.
Ile razy przechodzisz trudne momenty, napełniasz się goryczą, a nawet denerwujesz się z powodu krzyża, jaki musisz dźwigać na swoich ramionach. Jeśli w tych momentach będziesz myślał, że to cierpienie znajduje się w planach Bożych odnośnie do ciebie samego i że wszystko powinno pracować na twoje dobro i szczęście, znajdziesz w tym potężny środek łagodzący i wzmacniający w doświadczeniach życia, aby je znosić z większą pogodą ducha i pokojem w sercu.
Uczniowie powinni być jak dzieci, powinni wyrzucić ze swego serca ambicje i zazdrość, które prowadzą do pożądania niepotrzebnych zaszczytnych stanowisk. Najbardziej pokorny będzie "największy w oczach Ojca", gdyż mało znaczy stanowisko, jakie zajmuje i rola, jaką spełnia we wspólnocie.
znaczenie powiedzenia: "Stać się jako dzieci" zawiera w sobie pokorę i szczerość serca, co zasadniczo polega na "umniejszaniu się", a nie chęci zajmowania zaszczytnych i kierowniczych stanowisk. Powyższa nauka Pana Jezusa była wynikiem sytuacji sprowokowanej przez Apostołów, którzy dyskutowali o tym, kto z nich będzie największy w Jego Królestwie.
Krótkie serdeczne rozważanie, jakie poświęcamy Maryi w ciągu pięciu minut każdego dnia, żyjąc zawsze w Jej obecności, starając się naśladować Ją w naszej działalności, wzniesie nas ponad wszystkie sprawy tego świata, uzdolni nas i przygotuje do patrzenia w niebo i do patrzenia na życie w sposób zupełnie odmienny.
Znajdziemy Gwiazdę na niebie, słodką Pannę Maryję, która oświetla i oznacza drogę, aby dojść tam, gdzie Ona króluje.
Panno Maryjo, Gwiazdo zaranna, spraw, abyśmy postępowali w życiu jak dzieci światłości, narodzone z Tajemnicy Paschalnej Jezusa Chrystusa.
Ewangelia powinna być normą naszego postępowania i fundamentem ocen oraz skalą wartości. Ewangelia bowiem, to nic innego, niż Chrystus żyjący i nauczający, który żył i umarł, zmartwychwstał i zbawił wszystkich ludzi wszystkich czasów.
W Ewangelii znajdujemy Jego Najświętsza Matkę, Maryję Dziewicę. W Ewangelii opisane są wszystkie Jej cnoty, czy to w życiu prywatnym prowadzonym w Betlejem i Nazarecie, czy też w życiu publicznym i apostolskim Jezusa Chrystusa. Jej pokora, prostota, szczerość, milczenie i łagodność, gotowość do wykonywania woli Bożej, zarysowują to, co moglibyśmy nazwać "Ewangelią maryjną".
Maryjo Ewangelii, przemień nas w żywe przepowiadanie Królestwa.
Piękny to zwyczaj ofiarowania Panu Bogu porannej modlitwy, pozdrawiającej naszego Ojca Niebieskiego. Jeśli każdego dnia rano pozdrawiamy naszego Ojca, który jest w niebie, jakże nie będziemy pozdrawiać naszej Niebieskiej Matki?
Czyż nie będziemy ofiarować Jej wszystkich naszych codziennych prac i zajęć, wykonywanych obowiązków, cierpień i radości, pragnień i tęsknot?
Jakże nie polecać się naszej dobrej Matce, prosząc, aby w ciągu dnia nie zapominała o nas, szczególnie w chwilach największego pośpiechu lub największego zagrożenia? Tak jak dziecko, gdy znajdzie się w niebezpieczeństwie, woła swoją matkę, tak samo my, wzywajmy Matkę Niebieską, a Ona przyjdzie nam z pomocą.
Panno Maryjo, pomnażaj naszą wiarę w miłości do Ojca, w łasce Jezusa Chrystusa i w obecności Ducha Świętego. Daj nam ufność w Twoją matczyną opiekę i zachowaj nas w swoim Sercu.
Przeszłaś przez świat pogrążony w mroku, cierpiąc noc wiary przy każdym kroku, czując miecz milczenia dnia każdego, niosąc nadzieję dla człowieka upadłego. Pod kluczem trzymałaś zwątpienia i rozterki, chowając na samym dnie Serca sekret wielki. Lecz w Twojej duszy miłość jest niewyczerpana, bo tak historia zbawienia miała być pisana.
Pani nasza, Matko wierzących, naucz nas swojej ufności, naucz nas wzrastać w wierze.
Dziękujemy Ci, Boże, za Twoją dobroć, że nam dałeś za Matkę, Najświętszą Maryję Pannę, swoją własną Matkę.
Dziękujemy, że dałeś nam w Niej źródło łaski, odpuszczenie i przebaczenie wszystkich naszych win, światło dla naszych dusz i pogodną nadzieję dla naszych serc.
Dziękujemy Ci, Panie, za tak troskliwą Matkę, która dla nas wszystkich stara się o zbawienie. Składamy Ci dzięki, że stworzyłeś Ją tak wielką i tak cudowną; dzięki za Jej czyste i Niepokalane Serce.
Matko, prosimy Cię, niech Twoja dobroć ożywi nasze powołanie do chrześcijańskiego życia w nieustannym dziękczynieniu.
Niech nigdy nie wypowiadają twoje usta tego, czego nie akceptuje rozum. Nigdy nie wypowiadaj ustami tego, czego nie potwierdzasz swoim życiem i nigdy nie żyj tak, jak myślisz, że nie powinno się żyć.
Rzadkie są sytuacje, w których Ewangelia wymienia mówiącą Najświętszą Maryję Pannę; jeszcze mniej tych fragmentów, w których Ona sama się wypowiada. Niemniej, Jej nieliczne, przekazane słowa cechuje niezwykła roztropność i umiar, dając nam przez to przykład i nauczając nas, w jaki sposób my powinniśmy mówić: zawsze prawdziwie i z należytą roztropnością.
Pani prawdy, daj, niech włączymy się do Twojej prorockiej pieśni, głoszącej wyzwolenie dzieci Bożych i wypełnienie Bożych obietnic.
Nabożeństwo, jakie żywisz do Najświętszej Maryi Panny i pewność Jej opieki, nie mogą zwolnić cię z dokładania osobistych starań i wysiłków, aby zerwać z grzechem i ćwiczyć się w praktykowaniu wszystkich cnót.
Cześć dla Najświętszej Maryi Panny umocni i podniesie twoje osobiste działanie. Staraj się i ofiaruj swoją osobistą pracę Maryi. Pozwól, niech cała reszta pozostanie w Jej rękach!
Panno Maryjo, oddaję się pod Twoją macierzyńską obronę i proszę Cię, abyś błogosławiła moje wysiłki w wierności Ewangelii Twojego Syna, Jezusa Chrystusa.
Maryja oddana całkowicie Osobie i dziełu Jezusa Chrystusa, nie miała innych pragnień, niż współpracować w Bożych planach zbawienia ludzi.
Niemniej, wykonanie woli Bożej nie zawsze było przyjemne i łatwe, dlatego Bóg Jej to zlecił. Podobnie jak dla Jezusa - wykonywanie woli Ojca Niebieskiego było Jej pokarmem.
Pani nasza, niech także naszym pokarmem będzie wykonywanie woli Ojca Niebieskiego!
Możemy sobie wyobrazić - jak to czynili Święci i Święte, czy nawet artyści chrześcijańscy - że Maryja chroniła się często w swoim skromnym domku w Nazarecie, aby oddawać się modlitwie i wysławianiu Boga.
Z pewnością żadna pochwała nie była tak miła Bożemu Majestatowi, jak gorąca modlitwa Najświętszej Panienki z Nazaretu.
Tak miła była Mu modlitwa, że posłał Archanioła Gabriela z pozdrowieniem nigdy nie słyszanym przez ludzką istotę: "Raduj się, pełna łaski, Pan jest z Tobą" (Łk 1,28).
Pani nasza, niech strzeżemy łaski Bożej w naszych sercach!
Prawdziwi czciciele Maryi pielęgnują w swoim sercu szczególne zaufanie, że osiągną niebo i będą mogli kontemplować oblicze Boga i oblicze Maryi. Święci mówią nam, że cześć do Najświętszej Maryi Panny jest pewną rękojmią zbawienia, że ten, za kim wstawi się Maryja, może być pewien swego zbawienia.
Maryja jest niebem Boga; kto zbliża się do Maryi, zbliża się do nieba.
Panno Święta, odnawiamy naszą ufność w Twoje wstawiennictwo i w Twoją macierzyńską opiekę: prowadź nas w naszej wędrówce do Boga!
Żyć w łasce Bożej oznacza żyć już w niebie, ponieważ oznacza żyć w Bogu, który jest przyczyną szczęścia wiecznego.
Maryję Najświętszą wzywamy jako "Matkę łaski Bożej". Od Niej oczekujemy osiągnięcia świętego życia i czystości obyczajów. Będzie to warunkiem otrzymania łaski Bożej, nadprzyrodzonego daru, udzielanego nam przez nieskończoną dobroć Pana. Nasza Pani Niebieska może nas przygotować i uzdolnić naszą duszę do przyjęcia tak uprzywilejowanego daru.
Pani nasza, która oczekiwałaś z całym Kościołem na pełnię darów Ducha Świętego, niech docenimy i rozwijamy w nas otrzymane dary!
Maryja Panna oddała samą siebie i dała nam to, co bardziej kochała niż własne życie, swego Syna, Jezusa. Dała nam Jezusa, ponieważ kochała nas prawdziwie. To właśnie miłość sprawiła, że nie bacząc na cierpienia z tym związane, oddała swojego Syna, aby nas zbawił. Jej miłość była miłością szczerą i dlatego była miłością ofiarną. Kto miłuje, oddaje swoje życie. Maryja nas kochała jak własne dzieci i dlatego jest dla nas Matką.
Pani zaangażowania, udziel nam mocy oddania siebie bez zastrzeżeń dla tych, którzy nas otaczają!
W swojej młodości z pewnością Maryja wykreśliła sobie jakiś wspaniały projekt życiowy, podobny do projektów dziewcząt z Jej otoczenia.
Lecz Bóg zmienił ten projekt i zachowując w sposób cudowny Jej dziewictwo, sprawił, aby Jej życie i Jej misja osobista spełniła się w Bożym macierzyństwie.
Maryja przyjęła wolę Bożą zmieniającą Jej osobiste plany i oddawała się całkowicie temu, czego Bóg od Niej oczekiwał.
Pani idących w ślady Chrystusa, Twojego Syna, spraw, aby byli gotowymi zmienić swoje własne plany, przyjmując plany Boże.
W tradycji izraelskiej strumienie wody były symbolem życia, jakiego Bóg udziela swemu ludowi, szczególnie w czasach mesjańskich, zapowiadanych przez proroków.
Gdy Maryja szła do źródła niosąc dzban, aby go napełnić zimną wodą, prowadziła Dziecię Jezus, rozmyślając być może nad tym tematem, tak drogim Jej ludowi. Możemy sobie nawet wyobrazić, że go komentowała ze swoim Synkiem.
Wraz z upływem lat Maryja widziała napełnianie wszystkiego przez tę Wodę Życia, która wypływała z tajemnicy śmierci i zmartwychwstania Jezusa, tajemnicy paschalnej Nowego Przymierza i wypełnianie się symboli i zapowiedzi proroków względem Jej życia.
Pani nasza z Nazaretu, napełnij dzban naszego serca wodą nowego życia, która wypływa z tajemnicy paschalnej Chrystusa.
Strony parafii, którym patronuje Najśw. Maryja Panna (oprócz sanktuariów).
Linki do modlitw i liturgii maryjnych.
Strony o Maryi, Matce Bożej.
Strony sanktuariów maryjnych.
Linki do stron poruszających zagadnienia mariologii.
Zakony, zgromadzenia, instytuty, stowarzyszenia, grupy maryjne.
Zostaw swój adres e-mail, aby otrzymać od nas wiadomości