Cześć i wspominanie błogosławionej Dziewicy Maryi

(Sermones ad novicios, Sermo XXI)

Stała obok krzyża Jezusa Matka Jego.

(J 19,25)

Bracia umiłowani, jest rzeczą godną i słuszną, ażeby po wspomnieniu świętego Krzyża było także szczególne wspomnienie boleści błogosławionej zawsze Dziewicy Bożej Rodzicielki Maryi. Ona bowiem stała wiernie przy umiłowanym Synu swoim, Jezusie, wiszącym na krzyżu i umierającym za zbawienie całego świata. O, żałosny widoku Matki i Syna ukrzyżowanego; Matki płaczącej i Syna współcierpiącego; Matki omdlewającej i Syna do Niej mówiącego; Matki pod krzyżem stojącej i Syna wiszącego na krzyżu; Matki wzdychającej i Syna oddającego ducha. O, wielkości niezmierzonego bólu, o którym nigdy zapomnieć nie wolno, lecz który w sercach ludzi nabożnych mocno podtrzymywać należy. Piłat napisał tytuł winy na tabliczce nad krzyżem: "Jezus Nazareński Król Żydów". Wypisz i ty tenże tytuł w sercu swoim złotymi literami przeciwko szyderstwom ludzi i groźbom demonów, a wyzwoli cię Jezus Chrystus, Król niebios, od wszelkiego ucisku niegodziwych. A jeśli tak uczynisz, stanie i przy tobie Matka Jezusa, Maryja, z modlitwami swoimi. I dlatego nie rozpaczaj w krańcowych udrękach twoich. Żadna bowiem matka nie doznała tak wielkiej radości i pociechy w czasie narodzin syna swego, jak ta przebłogosławiona, która zasłużyła na poczęcie i zrodzenie Syna Bożego. Żadna też matka nie doznała i nie zniosła tak wielkiego smutku i nieznośnej boleści w chwili śmierci syna swego według ciała, jak ta najukochańsza Matka współczująca w męce umiłowanego Syna swego, kiedy stała obok krzyża Jego, a zraniona mieczem boleści gorzko płakała. Dziwne to wielce, że widząc tak wielkie boleści Syna, którego niezmiernie i ponad wszystko miłowała, mogła jeszcze żyć w ciele; przecież Jej duszę tylekroć przeszywał miecz boleści, ilekroć widziała lub słyszała, że Syn jest dręczony i wyszydzany. O zaiste, szczególne to męczeństwo osamotnionej Matki i czułej Dziewicy, która boleśniej była dręczona w sercu, współczując Synowi, niż jakiś męczennik zawieszony na narzędziu tortur.

Bracia, jeśli Panią naszą miłujecie i w każdym udręczeniu pragniecie doznawać Jej opieki, to stańcie z Nią razem pod krzyżem Jezusa, współczując z głębi serca Jej i Jej Synowi umiłowanemu, aby i Ona usilnie modliła się za grzechy i zaniedbania wasze w chwili waszej śmierci. Kto bowiem teraz często i pobożnie rozpamiętuje i rozważa mękę Pana i łzy przesmutnej Matki Jego, powinien spodziewać się miłosierdzia Bożego i łaskawości Ich obojga - Matki i Syna, że będą przy nim w jego potrzebach i przyjdą mu z pociechą, leżącemu w ostatniej godzinie.

O, jak radosna będzie ta dusza, która Jezusa i Maryję umiłowała w swoim życiu i co dzień rozważała w sercu smutną obecność Maryi pod krzyżem Jezusa. Szczęśliwy ten zakonnik, gardzący wszystkimi uciechami świata, który Panią naszą, świętą Maryję, wybrał sobie na Matkę pocieszycielkę i na strażniczkę, opiekującą się całym jego życiem. Nikt nie wątpi, że dobra i miłościwa Matka, Pocieszycielka biednych i wspomożycielka sierot, przemówi chętnie za wiernym swym sługą, opuszczającym ten świat, słowo dobre i słodkie, łagodząc oblicze kochanego Syna swego, Odkupiciela naszego, świętymi prośbami swoimi i mówiąc: "Synu mój umiłowany, zlituj się nad duszą sługi swojego a mojego miłośnika i chwalcy, jak Ty o tym dobrze wiesz, boś to widział. Z ust jego święci aniołowie częściej zwiastowali Mi radość pobożnego pozdrowienia; miał on także zwyczaj zapraszać wielu braci, by z nim razem chwalili święte imię Twoje i moje. On jest jakby notariuszem naszym piszącym święte księgi i miłośnikiem krzyża świętego, chętnie modlił się i śpiewał psalmy. On, usłyszawszy święte imię Twoje i moje, zwykł ze czcią skłaniać się ku Nam i przyklękając pozdrawiać Nas. Przechodząc drogą i widząc z daleka krzyż, pomny na mękę Twoją, okazywał Ci uszanowanie, skłaniając się przed krzyżem.Dostrzegając także w kościele albo w innym miejscu namalowany obraz mój albo Ciebie leżącego lub siedzącego na moim łonie, albo jako martwego w ramionach moich, zaraz współczuł, bolał, płakał i modlił się, klękał i adorował. On nie odszedł od Nas bez pocałunku miłości, ale przez cały dzień i w nocy w sercu swoim ukrywał boleści świętych ran Twoich i łzy moich oczu i starał się Mi współczuć w głębi swej duszy. Pamiętaj zatem, Synu mój najdroższy, o tym wszystkim i pozwól teraz znaleźć mu miłosierdzie Twoje, gdy Ja ze wszystkimi aniołami i świętymi usilnie za nim się wstawiam".

Bracia moi, powinniście mieć to na uwadze, gdy jeszcze zdrowi jesteście i macie czas na poprawę. Starajcie się już teraz o takich przyjaciół i obrońców, którzy by za wasze grzechy i winy przemówili słowo dobre, Bogu wielce miłe, i przyjęli was do swoich wiecznych przybytków, gdy przeminą niebezpieczeństwa tego świata i czas pracowitych wysiłków (por. Łk 16,9). Nie znajdziecie bowiem przyjaciół wierniejszych i potężniejszych w niebie i na ziemi nad Jezusa, Króla aniołów, i Maryję, Panią naszą i Królowę niebios. Jeśli jesteście miłośnikami Chrystusa, dźwigajcie krzyż Chrystusa, idźcie za krzyżem, stójcie pod krzyżem, bierzcie krzyż w ramiona, nie porzucajcie krzyża, dopóki nie przyjdziecie do Jezusa Chrystusa, prawdziwej światłości, który mówi: Ja jestem światłością świata. Kto idzie za mną, nie chodzi w ciemności (J 8,12). Jeśli w utrapieniach szukacie pocieszenia przystąpcie do Maryi, Matki Jezusa, stojącej pod krzyżem, płaczącej w boleści, a wtedy wszystkie uciążliwości wasze albo ustąpią, albo staną się lżejsze. Wybierzcie tę najłagodniejszą Matkę Jezusa ponad wszystkich krewnych i przyjaciół waszych, wybierzcie Ją za matkę i szczególną obrończynię przed śmiercią; pozdrawiajcie Ją często pozdrowieniem anielskim, bo Ona bardzo chętnie słucha tych słów. Jeżeli złośliwy wróg kusi was i przeszkadza wam w chwaleniu Boga i Maryi, nie przejmujcie się i nie przestawajcie chwalić i modlić się, lecz tym goręcej wzywajcie Maryi, pozdrawiajcie Maryję, myślcie o Maryi, wymawiajcie Jej imię, czcijcie Maryję, zawsze Maryję wychwalajcie, kłońcie się przed Maryją, Maryi się polecajcie. Z Maryją pozostawajcie w celi waszej, z Maryją milczcie, z Maryją się radujcie, z Maryją znoście cierpienia, z Maryją pracujcie, z Maryją czuwajcie, z Maryją się módlcie, z Maryją chodźcie i z Maryją siedźcie. Z Maryją szukajcie Jezusa, z Maryją Jezusa noście w waszych ramionach. Z Maryją i Jezusem mieszkajcie w Nazarecie. Z Maryją i Jezusem idźcie do Jerozolimy i z Maryją stójcie pod krzyżem Jezusa. Z Maryją Jezusa opłakujcie, z Maryją kładźcie Jezusa do grobu. Z Maryją i Jezusem zmartwychwstawajcie, z Maryją i z Jezusem wstępujcie do nieba; z Maryją i Jezusem żyć i umierać pragnijcie.

Bracia moi, jeśli to wszystko dobrze pojmiecie i wypełnicie, diabeł ucieknie od was i poczynicie postępy w życiu duchowym. Maryja będzie się chętnie za was modlić wedle swego miłosierdzia, a Jezus chętnie wysłucha Matkę swoją wedle swej czci dla Niej. Wszystko, co czynimy, to mało, ale jeśli przez Maryję i Jej Syna, Jezusa, z sercem pokornym i skruszonym przystępujemy do Ojca, doznamy Jego miłosierdzia i łaski w tym czasie, a chwały z Nimi bez końca w wieczności. Amen.

Szczęśliwa dusza pobożna, która ma w Jezusie i Maryi zażyłych przyjaciół w tym życiu, współbiesiadników przy stole, towarzyszy w drodze, opiekunów w biedzie, pocieszycieli w utrapieniu, wspomożycieli w niebezpieczeństwach, doradców w wątpliwościach i przygarniających ją w ostatecznej godzinie. Błogosławiony zakonnik, który uważa się za wędrowca na tym świecie, a najwyższą pociechą jest mu Jezus i Maryja w gospodzie jego serca.

Łzy błogosławionej Maryi Dziewicy wylane pod krzyżem

O, pełne miłości, święte i nader bolesne łzy błogosławionej i nienaruszonej zawsze Dziewicy Maryi, które płynęłyście z Jej oczu w Wielki Piątek pod wpływem głębokiego współczucia na widok gorzkiej męki i krzyża Jezusa Chrystusa. Jakże często spływałyście po Jej policzkach na pierś i aż na skraj Jej szaty i święty welon Jej głowy obficie zraszałyście, a spadając na Jej święte stopy zwilżałyście proch ziemski. O, gdybym wtedy stąpał śladami mojej Pani i gorące łzy Jej świętych oczu do ukrytego naczynka ręką moją zbierał, dla obmycia nie tylko stóp moich, które często plamiłem złymi myślami i nieprzystojnymi uczuciami, ale także rąk moich i głowy (por. J 13,9), to znaczy słów i czynów źle dokonanych, aby były mi odpuszczone wszystkie grzechy moje codziennie popełniane.

O, dobra Matko Boża, Dziewico Maryjo, bądź mi łaskawa, zgładź wszystkie winy moje swoimi jakże gorzkimi zawodzeniami i jakże pobożnym wstawiennictwem. O, najdroższa Maryjo, pospiesz na pomoc duszy mojej w ostatniej godzinie życia mego i przyjdź z rzeszą aniołów i świętych bronić mnie przed grozą nieprzyjaciela i katuszami piekła.Wspomnij na drogocenną krew i niewinną śmierć umiłowanego Syna Twojego, Jezusa Chrystusa, cierpiącego za mnie, grzesznika, i włócznią przebitego, i na wszystkie łzy Twoje, które przez całe życie wylałaś, i ulituj się nade mną w ostatniej godzinie, gdy do Ciebie wzdychać będę, bo ufność najbardziej pokładam w Twoich zasługach i w modlitwach świętych, o łaskawa, o litościwa, o słodka Matko Boża, Panno Maryjo! Amen.