Boleść i pocieszenie błogosławionej Dziewicy Maryi
(Sermones ad novicios, Sermo XXIV)
Jako mirra wyborna dałam słodkość wonności.
(Syr 24,20 Wlg)
Przykłady łaskawej Dziewicy Maryi masz rozważać z najwyższym pragnieniem ich naśladowania. Ona bowiem jak mirra wyborna wydała owoc wonny w cierpliwości i najmilej pokrzepiona została obfitym pocieszeniem boskiej słodyczy. I ty znajdziesz mocne pocieszenie, jeśli będziesz nosił w sercu wszczepione Imię Maryi. Albowiem będziesz miał liczne dobra, jeśli będziesz w zgodzie z Maryją. Umiłowanie świętej Maryi wypędza wszelki żar cielesnej pożądliwości i daje ochłodzenie czystości. Umiłowanie świętej Maryi sprawia, że gardzimy światem i służymy Chrystusowi w pokorze. Umiłowanie świętej Maryi zachowuje od wszelkiego złego towarzystwa i ku czystości zakonnego obcowania kształtuje. Kochaj więc świętą Maryję, a otrzymasz szczególną łaskę. Wzywaj Maryję, a otrzymasz zwycięstwo. Czcij Maryję, a będziesz miał nagrodę wieczną.
Święte przestawanie z Maryją i częsta pamięć o Niej niesie z sobą dwa szczególne dobra. W powodzeniu uczy cię chwalić Boga z głębi serca, a w przeciwnościach trwać w cierpliwości. Ona bowiem nieustannie Boga wzniośle chwaliła za otrzymane dobrodziejstwa, a otrzymała je od Niego wspanialej niż inni. Ona w udrękach tego świata okazywała się zawsze cicha i łagodna i wybierała raczej to, co wzgardzone, niż to, co udane i pomyślne. Żadnego dnia nie przeżyła bez boleści, a jednak wśród ucisków nie była bez wielkiej pociechy. Każde bowiem udręczenie przyjęte dla Chrystusa przynosi słodycz i radość a im częściej ktoś chłostany jest ciosami niedoli, tym znakomitszymi darami zasługuje być obsypany. Cierpiała wielce błogosławiona Dziewica Maryja z powodu zaślepienia świata i złości wielu, współczuła szczerze pokutującym i gwałtownie kuszonym. Cierpiała z powodu wielkiej niewdzięczności ludzi, którym Bóg Ojciec posłał Syna swego Jednorodzonego, z miłości wcielonego, aby powrócili do ongiś utraconego przez Adama raju. Cierpiała z powodu zatraty ludzi przewrotnych, którzy gardzili słuchaniem słowa Bożego i bardziej kochali świat niż niebo, i bardziej szukali zwodniczych bogactw niż prawdziwych cnót. Cierpiała z powodu ucisku niewinnych i przemocy złych, pogardy dla biednych i wyniosłości pysznych. Cierpiała z powodu zaniedbania czci Bożej i przekraczania niebiańskich przykazań. A ponieważ świat cały leżał w złości (por. 1 J 5,19) i tylko nieliczni przygotowywali się do oglądania Światłości wiecznej, która zajaśniała światu, Matka najwyższej czułości pełna była pobudek współczucia. I była w tym wszystkim bardzo cierpliwa, wiodąc życie pełne męczeństwa, wylewając łzy z prośbami i łkaniem o zbawienie dusz. Ale gdybyś chciał bardziej zwrócić uwagę na to, co i jak wiele zniosła podczas prześladowania i męki umiłowanego Syna swego, poznałbyś, że Ona w życiu swoim wypiła tyle gorzkich napojów, ile Jezus miał chwil życia i ile ran na swym ciele. Ilekroć bowiem Jezus cierpiał jakąś udrękę i wzgardę u ludzi, czyż i Ona nie doznawała udręki, współczując Mu? Jeżeli cierpiała, kiedy Jezusa choćby na godzinę utraciła, to jak bardzo płakała, gdy widziała Go ukrzyżowanego i umierającego?Wiedzą o tym miłośnicy Jezusa, że macierzyńskie uczucie przewyższyło we współczuciu ogólną miarę dusz pobożnych. Dlatego jeśli pragniesz doświadczyć mocy boleści w Matce, pomyśl o sile miłości w Dziewicy.
Z drugiej jednak strony nikt nie może wypowiedzieć radości Maryi, nikt nie zdoła pojąć nadmiaru słodyczy Jej i wielkości pocieszenia, bo tam większa radość i pociecha, gdzie pełniejsze wylanie łaski i gdzie częstsze bywa nawiedzenie Boże. Stąd rośnie gorętsza miłość Bożej chwały i odnawia się stan wewnętrzny człowieka. Nie pozwala łaska niebiańska, żeby dusza święta, miłująca Boga ponad wszystko, żyła bez wewnętrznego pocieszenia, ale ją stale podnosi ku górze, a w działaniu mądrością oświeca, zapala w świętych rozmyślaniach i czyni pobożną w dziękczynieniu. A im większa łaska i czystsze życie, tym radośniejsze sumienie i pobożniejsza modlitwa człowieka chwalącego Boga. Dusza bowiem oderwana od ziemskiego zgiełku i nie opanowana niskimi pragnieniami, codziennie pragnie być włączona do chórów anielskich, wznosi się ponad bieżące sprawy i pragnie zażywać wiecznej chwały Trójcy Przenajświętszej. Tej chwały nikt ze świętych tak wyraźnie nie zakosztował w tym życiu, jak błogosławiona i chwalebna Dziewica Maryja, która stała się najżarliwszą pośredniczką wszystkich kontemplujących i błogosławiących Boga.
Naśladuj teraz i ty Matkę Bożą, usłyszawszy tyle o Niej pochwał, jeśli tylko i ty zasługujesz zaliczać się do grona pobożnych dzięki prośbom Matki i Dziewicy. Staraj się pilnie wstępować w ślady najświętszej Maryi we wspomnianych cnotach, abyś dostąpił palmy niebieskiej chwały. Smuć się z powodu swoich przeszłych zaniedbań i uchybień jeszcze nie pokonanych, którymi obraziłeś Boga i wszystkie stworzenia. Niegodziwie działałeś, żyjąc w świecie, gnuśnie postępowałeś w służbie Chrystusa i dlatego trzeba ci płakać najpierw nad samym sobą, a następnie z miłości do bliźnich.Współczuj przeto niebezpieczeństwom ludzi źle żyjących, którym grozi wieczna męka, jeżeli nie odwrócą się od złego. Wielu bowiem źle czyni i nie wie; wielu poznaje swoje niegodziwości, ale się nie poprawia. Za tych trzeba boleć i modlić się, aby Bóg dał im ducha skruchy ku zbawieniu. Módl się także za przyjaciół i dobroczyńców, za przeciwników i uwłaczających tobie, aby pobożnym dana była godna łaska, a przykrym właściwe poznanie, wszystkim zaś pokój Chrystusa i miłosierdzie. Módl się, by wszyscy Boga miłowali i strzegli Jego przykazań, aby stworzenia rozumne chwaliły swego Stwórcę, bo dla nich wszystkie dzieła przedziwnie uczynił i siebie samego wyniszczył, Maryi i Józefowi pokornie poddany. Bądź wdzięczny za Boże dobrodziejstwa całemu rodzajowi ludzkiemu łaskawie udzielone przez najświętszą Bożą Rodzicielkę, okazując Jej stale uszanowanie i cześć. Skoro bowiem prawo naturalne każe okazywać rodzicom wedle ciała uszanowanie i miłość w każdym czasie, to o ileż bardziej synowie Kościoła powinni być wdzięczni i mili względem Matki łaski, miłując Matkę Bożą ponad rodziców i wszystkich krewnych.
Trzeba także, abyś się nauczył wstępować ku Bogu razem z Maryją miłymi modłami pochwalnymi, opierać się wiernie na Jej wstawiennictwie, a nie ufać własnym siłom, aby dusza twoja przytłoczona namiętnościami nie opóźniała się na dole, ale codziennie, płonąc nowymi pragnieniami, dążyła swobodnie ku górze, gdzie z Jezusem, Królem aniołów, chwalebna Królowa niebios, miłościwa Dziewica Maryja, króluje szczęśliwie. Ale niestety, śmiertelna słabość, po krótkim zakosztowaniu pociech boskich, znów każe nam zstępować na tę łez dolinę. A wtedy ponownie trzeba wołać do Matki wszelkiego miłosierdzia, aby przypomniała Synowi swemu miłosiernemu, że nie masz wina gorliwości, ale potrzebujesz świętego namaszczenia pobożności, abyś mógł Go z należną czcią chwalić. Ona bowiem troszczy się o biednych i o tych, co światem gardzą, i o pogardzanych na świecie z powodu Jezusa i Ewangelii Królestwa Bożego. Dlatego pożyteczną jest rzeczą znać miejsce schronienia przed obliczem nieprzyjaciela, gdzie byłbyś osłonięty przed ostrymi strzałami, gdzie ukryłbyś się przed zimnem i burzami udręczeń. A nie ma bezpieczniejszego miejsca schronienia niż łono Maryi ani konia bardziej rączego do ucieczki przed ręką napastnika niż modlitwa wiary wysłana do zamku królewskiej Panny naszej, Świętej Maryi. Bo i sam Jezus wstąpił do tego zamku, biorąc z Niej święte członki swojego ciała dla pokonania księcia ciemności. Ukryj się więc i ty w cieniu tego zamku i módl się dniem i nocą, a będziesz wyzwolony od wszelkiego grożącego ci zła mocą zasług najświętszej Dziewicy i bezpieczny pod przepięknym płaszczem Pani naszej. Bo gdy modli się święta Maryja, upada wszelka tłuszcza złośliwa. Z pomocą Maryi unikniesz wszelkich niebezpieczeństw. Tam biedak ma dom, chory znajduje lekarstwo, smutny otrzymuje pocieszenie, zaniepokojony radę, a opuszczony doznaje pomocy. Dobrze i bardzo dobrze dla ciebie, jeśli okażesz się godnym i uległym upodobaniu świętej Maryi, abyś otrzymał Jej łaskę w życiu obecnym, a chwałę ze wszystkimi wybranymi w przyszłości. Trzymaj Ją i nie puszczaj, dopóki ci nie pobłogosławi (por. Rdz 32,26), i szczęśliwie tobą kierując do pałacu niebios nie doprowadzi cię. Amen.