Maria duce!

W nocy 25 września 1953 r. funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa wtargnęli do mieszkania bł. Stefana Wyszyńskiego - prymasa Polski, na ul. Miodowej w Warszawie i zabrali go, wywożąc do Rywałdu k. Lidzbarka Welskiego. 12 października przywieziono go do Stoczka Warmińskiego. Tam miało miejsce niezwykle ważne wydarzenie dla maryjnej pobożności bł. Prymasa i dla dalszego kształtowania się maryjnej drogi duszpasterstwa Kościoła w Polsce. Chodzi o osobiste oddanie się Matce Najśw. w macierzyńską niewolę, którego dokonał 8 grudnia 1953 r., w uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP, przed obrazem Świętej Rodziny. Odnowił ten akt na rozpoczęcie Nowego Roku 1954. Opisał ten moment w swoich "zapiskach więziennych".


1 stycznia 1954, piątek, Stoczek Warmiński

In vinculis Christi - pro Ecclesia. Jakkolwiek mój rok zaczął się z pierwszą niedzielą Adwentu i wszystkie moje wewnętrzne przeżycia wiążę z tą datą, to jednak żyjąc na tej ziemi i z jej pomocą dochodząc do Boga - pragnę, by wszystko doczesne, co w tej drodze mi towarzyszy, było uświęcone w specjalny sposób.

I dlatego rozpoczynam ten rok, tak dla mnie ważny, w imię Pańskie. Wszak uroczystość Nowego Roku łączy się w Kościele z nadaniem Dzieciątku Bożemu imienia Jezus.

Od rana oddaję wszystko, co mnie w tym roku spotkać może, Matce mojej Niepokalanej Pani Jasnogórskiej.

Pragnę, by Jej Oblicze, widniejące na tarczy mego prymasowskiego herbu, nigdy nie straciło swych radosnych świateł, by odbierało cześć należną i przez moje czyny, i przez cierpienia, i przez modlitwy.

Odnawiam akt oddania się całkowitego przez Jej ręce przeczyste w niewolę Jej Synowi, którego piastuję na swoich ramionach. Mój Jezus jest jeszcze maleńki. Ale pragnę, by rósł tak, jak ja muszę się umniejszać.

Pragnę zachować treuga Dei ze wszystkimi. Odnawiam najlepsze swoje uczucia dla wszystkich ludzi. Dla tych, co mnie teraz otaczają najbliżej. I dla tych dalekich, którym się wydaje, że decydują o moich losach, które są całkowicie w rękach mego Ojca Niebieskiego.

Do nikogo nie mam w sercu niechęci, nienawiści czy ducha odwetu. Pragnę się bronić przed tymi uczuciami całym wysiłkiem woli i pomocą łaski Bożej.

Dopiero z takim usposobieniem i z takimi uczuciem mam prawo żyć. Bo tylko wtedy życie moje będzie budowało Królestwo Boże na ziemi.

Łączę najlepsze uczucia swoje z Owczarnia Gnieźnieńska i Warszawską - zleconymi mej pieczy przez Chrystusa.

Nie mogę im służyć bezpośrednio i dlatego oddaję je szczególnej pieczy Matki Bożej, by czuwała nad nimi i pozwoliła im dźwigać krzyż, swego sieroctwa godnie, lepiej nawet, niż przy mojej najbliższej współpracy.

Ale mogę służyć owczarniom modlitwą i cierpieniem, i chcę to uczynić. Dlatego składam w ręce Maryi wszystkie modlitwy całego roku i pragnę, aby z nich jak najwięcej przypadło w udziale Księżom Biskupom Sufraganom, wszystkim kapitułom, Kuriom Archidiecezjalnym, Seminariom duchownym, całemu duchowieństwu obydwu archidiecezji, wszystkim wiernym pieczy zleconym. Codzienna moja modlitwa za nich.

Dziś doznaliśmy osobliwego "nawiedzenia". Na samym skraju ogrodu, pod lipami, dotarły do nas jakieś głosy muzyki i śpiew. Poznajemy, ze to śpiew kościelny, chociaż wydawało się ze to radio.

Nigdy dotąd nie dotarł do nas żaden żywy , ludzki znak życia religijnego ze świątyni, która przylega do naszego więzienia.

Powoli rozróżniamy melodie kolędy: Pójdźmy wszyscy do stajenki. Śpiewowi ludu towarzyszą organy. Przy pilnym nasłuchiwaniu docierają do nas jedynie zrozumiałe słowa: "Coś się narodził tej nocy, byś nas wyrwał z czarta mocy".

Śpiew słaby, odległość znaczna. Nigdy dotychczas nie dotarł do nas żaden śpiew kościelny, choć nieraz słyszymy dzwon wzywający na Mszę świętą. Obydwaj promieniejemy.

Przecież jesteśmy ludźmi Kościoła. Radością naszą jest służba Boża, modlitwa z ludem; bodaj tej wspólnej modlitwy brak nam najwięcej.

Ten znak wspólnej modlitwy, to największa radość naszego Bożego Narodzenia. Rozpoczyna się rok Jubileuszowy, stulecie ogłoszenia dogmatu Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.

Jubileusz ten już zaczęliśmy przygotowywać przed moim aresztowanie. Gorącym moim pragnieniem jest, bym mógł się przyczynić do pogłębienia duchowego tych uroczystości przez przygotowanie swoich archidiecezji.

Zamierzałem dokona konsekracji nowej świątyni ku uczczeniu Niepokalanego Poczęcia w Niepokalanowie. Konsekracja była ustalona na 8 września br. Obym dostąpił tej łaski!

bł. Stefan Kard. Wyszyński, Prymas Polski


Źródło: Stefan Kardynał Wyszyński Prymas Polski. Zapiski więzienne, Warszawa - Ząbki 2001, s. 51.