Życie z Maryją

Pociągnięci do miłowania i naśladowania

O Panie, spraw, abyśmy za przyczyną Najświętszej Maryi Panny zasłużyli osiągnąć pełnię Twojej łaski"

Mszał Rzymski: msza [5] o NMP

Wielkie miejsce, które Maryja jako Matka zajmuje w dziele uświęcenia wierzących, usprawiedliwia w pełni pragnienie ścisłego z Nią współżycia. Jak dziecko obcuje chętnie z matką swoją, tak chrześcijanin chętnie obcuje z Maryją i dlatego posługuje się licznymi, drobnymi sposobami, by utrzymać w swojej duszy żywy Jej obraz. Stara się na przykład mieć przed oczyma Jej podobiznę i pozdrawiać Ją z miłością, ilekroć na Nią spojrzy. Lecz okiem wiary sięga o wiele dalej, ponad obrazy, bo aż do Maryi żyjącej w chwale, która dzięki błogosławionemu widzeniu patrzy na niego, towarzyszy mu, zna wszystkie jego potrzeby, wspomaga go swoją matczyną pomocą. "Istotnie Maryja - poucza Sobór - wzięta do nieba, nie zaprzestała zbawczego zadania, lecz przez swoje wielorakie wstawiennictwo ustawicznie zjednywa nam dary zbawienia wiecznego" (KK 62).

I tak, dzięki wierze, chrześcijanin może żyć w ciągłej łączności z Matką Bożą, która czuwa nad nim jak matka. Spontanicznie więc mnoży w ciągu dnia praktyki pobożne na Jej cześć, wezwania, akty strzeliste i wszystko, co może ożywić obcowanie z Nią.

Święta liturgiczne Maryi, soboty, miesiąc maj, to właśnie okazje, by pamiętać o Maryi szczególnie, rozważać Jej przywileje, podziwiać piękność i rozmiłowywać się w Niej coraz więcej.

Istotnie, nie można chować w myśli i w sercu słodkiej postaci Maryi, a nie czuć się pociągniętym do miłowania Jej. Musimy odczuwać potrzebę udowadniania Matce Bożej, że Ją naprawdę kochamy, że staramy się sprawiać Jej przyjemność, czyli żyć jak prawdziwe Jej dzieci. W ten sposób życie maryjne, czyli ścisłe współżycie z Maryją, może przeniknąć całe nasze życie chrześcijańskie i uczynić nas wierniejszymi w wypełnianiu obowiązków. Nic nie może sprawić większej przyjemności Matce jak świadomość, że dzieci spełniają z miłością wolę Jej Jezusa. W ten sposób życie chrześcijańskie, przeżywane pod matczynym wejrzeniem Maryi, nabiera szczególnej słodyczy i delikatności. Rodzi się ona z ciągłego obcowania z najsłodszą Matką, która nie przestaje troszczyć się o tych, co Ją kochają i uciekają się do Niej z ufnością.

O Matko najmiłościwsza, Ty mówisz: "błogosławieni ci, którzy przy pomocy łaski Bożej praktykują moje cnoty i idą śladami mojego życia". Tak, o Matko, oni są szczęśliwi na tym świecie w ciągu życia, dzięki obfitości łask i słodyczy, jakich im udzielasz ze swojej pełności. Szczęśliwi w chwili śmierci, która jest słodka i spokojna. Jesteś bowiem wtedy obecna, aby ich zaprowadzić do radości niebieskich. Szczęśliwi na koniec w wieczności, bo nigdy nie zginął Twój wierny sługa, który naśladował Twoje cnoty.

O Najświętsza Panno Maryjo, moja dobra Matko, jak są szczęśliwi ci, powtarzam to z gorącym uniesieniem serca, jak są szczęśliwi ci i te, co nie dając się zwodzić fałszywej pobożności ku Tobie, idą wiernie Twoimi śladami, słuchają Twoich rad, są posłuszni Twoim rozkazom!"

(św. Ludwik Grignon de Montort: Traktat o prawdziwym nabożeństwie 6, 1).

Miłość ku Tobie, o Maryjo, wnosi cudowną delikatność w nasze życie duchowe... Sprowadza do serca poczucie ufności i uległości. Miłość ku Tobie niespostrzeżenie przygotowuje nas, abyśmy znosili z radością, uznawali i kochali liczne przykrości i krzyże. Z powodu Ciebie, o Maryjo, jestem dłużnikiem wielu rzeczy, dłużnikiem wszystkiego. Bóg w Tobie dał mi wszystko. Czyż więc mógłbym pozostać niewdzięcznym? O Maryjo!... Kocham Cię...

Kto Cię miłuje, Maryjo, idzie dobrą drogą. Kto Cię nie kocha, choćby nawet czynił cuda, nie zasługuje na wiarę. Jak może lękać się ten, kto szczerze Cię miłuje, o Maryjo? Kto pozwolił się schwytać w Twoje sieci, pozostaje bezpieczny na wieki, o Matko Boga. Im więcej szatani mię kuszą i chcą pociągnąć, tym mocniej sieć Twoja, o Maryjo, oplata mnie. Nie znam żadnej innej matki, podobnej do Ciebie, o Maryjo. Matko przedziwna, módl się za nami.

Quam suavis es! Dlaczego Twoi słudzy są tak prości, o Maryjo, i posłuszni z tak wielką radością? Jak się to dzieje, że Twoi słudzy, o Maryjo, odznaczają się czułością dziecięcą w obcowaniu z Bogiem i odnoszą się z niezwykłą uprzejmością i słodyczą nawet do ludzi najgorszych? Powód jest ten, że obcując z nimi, o Maryjo, czynisz ich rzeczywiście, chociaż nieświadomie, uczestnikami Twojej najgłębszej pokory i niezrównanej łagodności"

(E. Poppe)


O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. I, str. 530