Maryja jako Matka i Nauczycielka życia duchowego. 3
Maryjna duchowość, to nie tylko słodkie cukierki, w postaci wyjazdów pielgrzymkowych, to też umiejętność przyjmowania krzyży i cierpienia. Pychą by było, gdybym pisał tylko o słodkościach od Maryi, lecz życie z Maryją to też umiejętność cierpienia.
Mój ojciec ma chore nogi i słabo to się goi. Prawie każdy wyjazd do sanktuariów miałem w sercu zdrowie ojca. Jednak po powrocie do domu stan zdrowia nie poprawił się. Ludzkie załamanie, żale, pretensje do Maryi. I głupie myśli: może chcesz odejść, zostawić tą drogę? Ej, nie mam innej drogi, jak ta za Maryją. Może ojciec nie został uzdrowiony fizycznie, lecz dostał siły, by to cierpienie znosić.
Kolejne moje doświadczenie z Maryją. Zacząłem pracę na poczcie i ledwo wszedłem w pracę, w krótkim czasie było z 10 skarg na mnie od klientów. Po ludzku: a, zmienię pracę, po co się męczyć? Aż nagle taka myśl: zamów 100 Cudownych Medalików. Myślę: w porządku. Medaliki przyszły, zakupiłem 100 kopert i powkładałem po jednym medaliku do jednej koperty. I tam, gdzie czułem, że coś jest nie tak, w klatce schodowej do skrzynki pocztowej wrzuciłem Cudowny Medalik. Skargi ustąpiły. Zrozumiałem, że Maryja w ten sposób pokazała mi swoje działanie w mojej pracy.
Kolejne doświadczenie pokazuje mi akceptować wolę Maryi. Mam 40 lat, stary kawaler, bez swojego kąta, rodziny, żony, często niezrozumiany przez innych, po ludzku totalne zero. A więź z Maryją, Jej łaski, Jej miłość, Jej obecność, czy to za mało? Myślenie pogańskie. Maryja ma być dla mnie wszystkim, tak jak ja jestem dla Maryi wszystkim, po co ludzkie zachcianki? Słowa św. Maksymiliana:
Nie bój się kochać Maryi z całych sił. I tak nie będziesz kochał Jej bardziej od Jezusa.
Coś w tym jest. W końcu jest on wielkim świętym Maryjnym. My, ludzie, często prosimy Maryję o coś, to normalne i ludzkie, jednak życie duchowe z Maryją uczy: W jedynym orędziu w Medjugorie Maryja mówi:
Dzieci! Módlcie się w moich intencjach, a ja będę modlić się w waszych intencjach.
Niby prosty banał, jednak ma on wielki sens: Maryja twoje modlitwy najpierw oczyści z miłości własnej i przedstawi je Bogu takimi, jakimi powinny one być.
+ Maryja! Dziękuję za Twoje. Łukasz N, świadectwo. Pokazuje "wymagania" Maryjności, a jednocześnie piękno i moc zaufania Maryi "do końca", na wzór sług weselnych w Kanie Galilejskiej. Maryjność, prawda, to nie cukierkowatość i pobożne wzdychania. Aczkolwiek stwierdzenie, że wyjazdy pielgrzymkowe są cukierkowate, nie do końca szczęśliwe, bo przecież w większości przypadków pielgrzymowanie to trud, wyrzeczenie, ofiara, obtarte stopy - podjęte w konkretnej intencji czy kilku intencjach, z nadzieją i ufnością, że u celu pielgrzymki - w Domu Mamy Niebieskiej, wyprosimy u Pana Boga potrzebne łaski, mocą macierzyńskiego wstawiennictwa Najśw. Maryi Panny. Z serca błogosławię...
Dodaj komentarz