Maryja z Nazaretu drogą do Ducha Świętego
Nazaret - niewielkie miasto w Galilei. Bóg odnajduje tutaj oddaną sobie bez reszty Służebnicę, młodą dziewczynę o imieniu Miriam. Posyła więc do Niej swego anioła Gabriela: "Idź, pozdrów Ją w Moim imieniu". Tak też się stało. I wszystko zaczęło się wypełniać, stare przepowiednie i obietnice odżyły w sercu Izraela. Ale zatrzymajmy się na chwilę. Chcę i ja pójść za tym Bożym wzrokiem do Nazaretu, spojrzeć jak On i rozradować się, że Ona jest...
Charyzmat Nazaretu
Ukrycie w codzienności
Maryi nie zależało na rozgłosie, a przecież wielkie rzeczy uczynił Jej Wszechmocny (por. Łk 1,49).
Wcielenie, stała się Matką Syna Bożego - to był powód do wołania na na dachach!
Można by zapytać: Czemu to, Maryjo, nie rozpowiedziałaś tego w całym Nazarecie, w świętym mieście Jerozolimie, do której co roku pielgrzymowałaś, w Ain Karim? Przecież nazywamy Cię pierwszą Ewangelizatorką, Gwiazdą ewangelizacji. A Ty nie biegałaś po świątyni krzycząc: "Jezus żyje! Mesjasz przychodzi przeze mnie!".
Oto, co znaczy być Służebnicą Pana. Oto, co znaczy być człowiekiem modlitwy. Jeśli modlitwa jest rozmową z Bogiem, to pierwszym jej krokiem, zasadą, jest słuchać. Jeśli mam być dobrym, użytecznym sługą Jezusa, to najpierw muszę usłyszeć, czego oczekuje ode mnie Pan.
A my, usprawiedliwieni potrzebą nowej ewangelizacji, natychmiast pleciemy na prawo i lewo temu, kogo akurat mamy pod ręką, o tym, że łaska Boża nas doścignęła, że łaskawie pozwoliliśmy jej w nas działać... A czy Duch Święty nas do tego przepowiadania zainspirował? Czy ten, do kogo mówimy, jest przygotowany do przyjęcia Dobrej Nowiny? Maryja wyśpiewuje swój Magnificat wobec Elżbiety dopiero wtedy, kiedy Duch Święty napełnił Elżbietę.
Trzeba nam zastanowić się nad grzechem braku trwania na modlitwie. Jan Paweł II prosił: "Wy nie przeszkadzajcie Duchowi Świętemu, współpracujcie z Nim!" (Warszawa, 9 czerwca 1991). Dlatego właśnie trzeba nam maryjnego charyzmatu Nazaretu. Jest to charyzmat, w którym więcej obcuje się z tajemnicą Boga w codzienności, w ciszy i zasłuchaniu po to, by otrzymać odpowiednią wrażliwość serca.
Aby opowiadać o rzeczach Bożych, trzeba je usłyszeć. A jeśli nie słyszymy, to co chcemy opowiadać?
Charyzmat Nazaretu sprawia, że Maryja jest najpierw Dziewicą słuchającą.
Życie tajemnicą
To oczywiście codzienne sprawy, a z drugiej strony - konieczny wobec nich dystans. Jak ważne jest to "zatrzymywanie się", by przeżywać swe życie w perspektywie Bożej. Bardzo łatwo jest ją zagubić, łatwo zagrzebać się w codzienność i zaprzestać pielgrzymowania do domu Ojca, zejść z drogi, którą jest Jezus. Zejść, bo zatrzymać się na niej nie można: albo się nią podąża, albo schodzi się z niej, innej alternatywy nie ma.
Maryja wciąż uczyła się żyć tajemnicą, żyć w Bożej perspektywie. Czasem była to dla Niej bolesna lekcja, jak chociażby pozostanie dwunastoletniego Jezusa w świątyni podczas jednej z pielgrzymek do Jerozolimy, kiedy to wraz z Józefem z bólem serca poszukiwali Go, by usłyszeć: "Czemuście mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że w sprawach Ojca mego powinienem być?" (por. Łk 2,49). Trudna to była lekcja, ale widać konieczna, by przypomnieć czy odkryć na nowo Bożą perspektywę. Wprawdzie w Nazarecie pozostawała ona jakby zakryta (ot, zwykłe codzienne życie) i mogła pojawić się pokusa: To wszystko! Już nic więcej się nie wydarzy... Jednak czas oczekiwania jeszcze się nie wyczerpał, Jego godzina jeszcze nie nadeszła, mały Jezus przypomina, że są "sprawy Ojca" i że Jego plany powoli będą się realizować.
Dlatego trzeba, jak Maryja, zachowywać wszystkie wspomnienia tej tajemnicy w swym sercu (por. Łk 2,51), by codzienność jej nie zagłuszyła. A Pan daje chwile, kiedy będzie można wyśpiewać swój osobisty, dziękczynny Magnificat za wszystkie rzeczy, które Bóg nam uczynił.
Oczekiwanie
Nazaret to miejsce oczekiwania pełni, ale i krzyża - bo czyż byłaby miłość prawdziwa bez "złej nowiny"? Jakąż zasługę macie, jeśli miłujecie tych, którzy was miłują, czyż i poganie tak nie czynią? (por. Mt 5,46-47). Zwiastował Ci, Maryjo, tę złą nowinę święty starzec Symeon, gdy wspomniał o mieczu mającym przeniknąć Twą duszę (por. Łk 2,35). Kochałaś ludzi, bez wątpienia byłaś wrażliwa na ich biedy, gotowa nieść pomoc, ale w tej zapowiadanej godzinie zdać egzamin z największej miłości - życie dać za przyjaciół (zob. J 15,13), miłować tych, którzy zabijają Niewinnego! Na tę godzinę oczekiwałaś w Nazarecie, do niej byłaś przygotowywana.
Charyzmat Nazaretu musi przejść przez Kalwarię, by w Wieczerniku wraz z Kościołem rozradować się mocą z wysoka. Nie ma innej drogi do Ducha Świętego. Jest Nazaret, jest Kalwaria i jest sala na górze (por. Dz 1,13). Święty Ludwik Maria Grignion de Montfort powiedział, że Maryja jest najkrótszą i najpewniejszą drogą do Chrystusa. Maryja jest także najkrótszą i najpewniejszą drogą do Ducha Świętego. Dowodem tego jest choćby spotkanie u Elżbiety - wystarczyło maryjne pozdrowienie, aby Duch Święty napełnił Elżbietę (por. Łk 1,41). Jeśli Maryja z Nazaretu jest przepełniona radością, bo niesie Jezusa w swym łonie, to jednocześnie cieszy się, bo w Niej zamieszkało Źródło Ducha Świętego, którym jest Chrystus.
Tym samym, będąc drogą do Jezusa, jest drogą do Ducha Świętego. Kto zamieszka w Maryi, która jest miastem Boga, Jego stałej obecności, ten znajdzie się w najbezpieczniejszym miejscu i odkryje tajemnicę Maryi, do której żaden zły duch nie ma dostępu. Chroniony Jej niepokalaną czystością - najgłębszym zjednoczeniem z wolą Bożą - znajdzie się taki człowiek w pozytywnej szkole Ducha Świętego.
Chcesz Ducha Świętego? Weź Maryję do siebie! Uczeń Chrystusa bierze Maryję do siebie - ale tylko taki uczeń, który nie ucieka spod krzyża (por. J 19,26-27). Maryja właśnie pod krzyżem rozpoznaje prawdziwych braci Chrystusa i dlatego przyjmuje ich jako swoich synów. Potem "uczyć cię będzie pokory, cierpienie znieść ci pomoże. dlatego powierz się Matce, która pod krzyżem stała...". Ona uczyć cię będzie wrażliwości serca, które słyszy pieśń Ducha Świętego. Jest to pieśń Ojca i Syna - pieśń miłości... Wszyscy prostego serca, prostaczkowie, którzy żyją charyzmatem Nazaretu, znają dobrze te pieśń. Dołącz do nich...
Co oznacza stać pod krzyżem? Krzyż to - z powodu miłości do Jezusa - radykalne odwrócenie się od egocentryzmu i pełnienia swojej woli oraz gotowość na umieranie za tych, którzy ranią Boga i ludzi.