Na kolanach
Mariologię studiować bardzo będzie dobrze, ale pamiętajmy zawsze, że więcej poznamy Niepokalaną w pokornej modlitwie, w miłosnym doświadczeniu życia codziennego, niż z uczonych definicji, dystynkcji i argumentów (chociaż i tych zaniedbywać nie wolno). Ona jest tak kimś wzniosłym, tak bliskim Trójcy Przenajświęt[szej], że jeden z Ojców świętych, nie waha się nazywać Ją complementum Sanctissimae Trinitatis, tj. "dopełnieniem Trójcy Przenaj[świętszej] ". Nic więc dziwnego, że rozum ludzki skończony gubi się, gdy Jej tajemnic docieka, a zarozumiała głowa głupieje jeszcze bardziej.