Z Maryją na dobre i na złe

Niewolnictwo Jezusowi, przez Maryję - czy bierzesz to na serio?

Przechodząc konsekrację 33 dni, oczyszcza ciebie Maryja z twoich wad, grzechów, przywiązań, które Bogu się nie podobają. Czytając sam akt zawierzenia, oddajesz Bogu wszystko, wolną wolę, zasługi, obecne i przyszłe, wszystkie modlitwy, Msze, oddajesz kompletnie wszystko, a przede wszystkim siebie z ciałem i duszą. Podsumowując, nie masz żadnych praw, wszystko oddajesz Bogu. 

Generalnie rodzisz się na nowo i Maryja udoskonala ciebie na wzór Jezusa, mieszka w tobie, karmi ciebie, wychowuje, uczy, byś był kopią Jezusa tu na ziemi.

Konsekracja to nie tylko przywileje.

Maryja we wszystkim staje przy tobie, prowadzi, chroni, broni.

Konsekracja to też krzyże małe, duże, lecz Maryja da ci łaskę, by je znieść, osłodzi krzyż twój w danej chwili. 

Konsekracja to odrzucenie przez innych, którzy ciebie nie będą rozumieć, którzy często będą ciebie wyśmiewać, obgadywać, upokarzać i odrzucać. 

Więc spytasz: po co to wszystko?

Cóż, Jezusa Chrystusa także odrzucono, wyśmiano, ukrzyżowano i to przez Jego naród wybrany... Cóż za ludzka tragedia: nie rozpoznać swojego Boga, Jezusa.

Jezus nie poddał się, a wypełnił wolę Ojca. 

Może teraz jest ci źle, ktoś ciebie odrzucił, oszukał, okłamał, skrzywdził - taka jest wola Boża i ją przyjmij z wielką pokorą, jaką na tę chwilę posiadasz. A Maryja niech ci błogosławi i w tym trudnym czasie. 

Możesz dalej pytać, po co to wszystko?

Ano, na sądzie ostatecznym stanie przy tobie Maryja i powie Bogu: "Boże, oto moja córka, oto mój synek" - i wejdziesz wraz z Maryją do królestwa niebieskiego. 

Obrazek, który dodałem przy tym wpisie, jest pobłogosławiony przez Matkę Bożą w Medjugorie i niech to błogosławieństwo spłynie na ciebie.