Gemma Galgani, św.

Św. Gemma Galgani (1878-1903)

Słowo "gemma" oznacza "klejnot", "drogi kamień". Takie imię, jak również Umberta i Pia, nadali na chrzcie św. swojej nowonarodzonej córeczce rodzice, Henryk Galgani - aptekarz z Borgonuovo di Camigliano, oraz jego żona Aurelia. Dziewczynka była piątym z ośmiorga ich dzieci. Przyszła na świat w Borgonuovo di Camigliano 12 marca 1878 r. Kilka tygodni później przeprowadzili się do Lukki.

Gemma już od dzieciństwa lubiła rozważać mękę Jezusa Chrystusa. Prowadziła życie nieskazitelnie czyste i gorąco pragnęła znaleźć się w niebie.

Wcześnie osierocona, lecz otoczona opieką i miłością przez głęboko wierzącą rodzinę Gianninich, poświęciła się Bogu, ślubując czystość i starając się kroczyć drogą doskonałości. Miała szczególne nabożeństwo do Najświętszego Sakramentu i Jezusa Ukrzyżowanego. Obdarzona nadprzyrodzonymi darami, ofiarowała samą siebie Bogu w intencji nawrócenia grzeszników. Bardzo chciała wstąpić do klasztoru sióstr pasjonistek klauzurowych, ale na skutek różnych przeciwności nie zdołała zrealizować swojego pragnienia. Zmarła w Lukce, w Wielką Sobotę, 11 kwietnia 1903 r.

Od wczesnego dzieciństwa Gemma kochała i odnajdywała Jezusa razem z Maryją. Największy wpływ miała na to formacja otrzymana przez Świętą w domu oraz w szkole Sióstr św. Zyty w Lukce. Wśród pierwszo-komunijnych postanowień św. Gemmy znajdziemy obietnicę: "Przygotuję się na święta Matki Bożej przez jakieś umartwienie. A każdej nocy będę prosić Mamę niebiańską o błogosławieństwo". Co wieczór przy modlitwie mówiła: "Maryjo, Mamo moja, błogosław mi na tę noc".

W swej autobiografii i listach wyrażała się o Maryi i swych uczuciach do Niej słowami charakterystycznymi dla relacji córki z Matką. Zwracała się do Niej: "Mamo moja", "moja kochana Mamo", "Matko z nieba", a także "Matko sierot", szczególnie kiedy w wieku 8 lat została sierotą i poprosiła Maryję, żeby została jej Matką: "Maryjo, bądź moją Matką. Zajmij miejsce mojej mamy, która umarła, która odeszła do raju". Dlatego też Maryjny tytuł "Bolesna" wiele dla świętej znaczył.

Podczas przeżywanych ekstaz często pojawiała się Maryja, kierująca do Świętej słowa pociechy i wsparcia. "Po ekstatycznym uniesieniu znalazłam się przed moją Mamą niebiańską. Mama skierowała do mnie pewne słowa. Później moja Mama pocałowała mnie w czoło".

Gemma bardzo wyraźnie dostrzegała wyjątkową rolę Maryi w życiu Jezusa, w misterium Kościoła, w nawróceniu grzeszników. Sama czuła się jednym z głosów wspaniałego chóru, wyśpiewującego przez wieki chwałę błogosławionej Maryi. Podobnie można powiedzieć o życiu u stóp krzyża, którego doświadczyła Gemma, dźwigając własny krzyż, tak, jak dźwigała go Maryja.

Życie Gemmy, jej rozmowy z Jezusem, jej listy, świadczą o tym, że i ona czuła się adresatką słów Jezusa wypowiedzianych na krzyżu: "Oto twoja Matka". Zawsze też na wzór Maryi zachowywała w sercu, rozważała i wprowadzała w życie to, czego się nauczyła w gorącej, osobistej relacji z Panem Bogiem.

Najtrudniejszym momentom w życiu Gemmy, zawsze towarzyszyła Matka Boża. W chwili śmierci święta wołała: "Nie proszę o nic. Złożyłam Bogu ofiarę ze wszystkiego". Po czym zwracając wzrok ku wizerunkowi Maryi, modliła się: "Matko moja, powierzam Tobie moją duszę. Powiedz Jezusowi, aby obdarzył mnie miłosierdziem". Dzieliła się z Nią swoimi zmartwieniami i radościami. Do Niej uciekała się w potrzebie i w niebezpieczeństwie. U Niej się chroniła przed pokusami demona i przed wzgardą ze strony świata. Za Jej wstawiennictwem zwracała się do Jezusa. Dbała o to, aby spełniać wszystkie obowiązki ukochanej córki względem swojej Matki. Jeszcze jako mała dziewczynka codziennie odmawiała trzy razy "Zdrowaś Maryjo", klęcząc z dłońmi pod kolanami i prosząc Królową nieba o zachowanie jej w czystości i skromności.

Przez wszystkie lata szkoły troszczyła się, aby ołtarze poświęcone niebiańskiej Matce i miejsca z Jej wizerunkiem były zawsze posprzątane i udekorowane. Święta maryjne przepełniały Gemmę radością. Jako córka boleści Maryi łączyła się z cierpieniem Królowej Męczenników., odnajdując w nim, podobnie jak w udrękach Jezusa Chrystusa całą swoją radość.

Odpowiedziała też Najświętsza Maryja Panna na liczne wyrazy czułości i przywiązania ze strony św. Gemmy. Obdarzyła ją obficie swoimi niebiańskimi łaskami i poprowadziła, jakby za rękę, ku szczytom doskonałości. I jakby jeszcze owych łask było mało, Matka niebieska często się Gemmie ukazywała. Przytulała ją do siebie z wielką miłością, obsypywała pieszczotami, a nawet pozwoliła jej doznać uczucia, jakby brała jej serce w swoje dłonie i zanosiła je ze sobą do nieba.


Źródła:

  • swietagemma.pl
  • Homilia o. R. Pujszy CP, 72. spotkanie "Oddaj się Maryi", Niepokalanów, 1 października 2022 r.
  • H. Bejda, Św. Gemma Galgani. Mała biografia.