Parafie maryjne
Strony parafii, którym patronuje Najśw. Maryja Panna (oprócz sanktuariów).
Portal MARYJNI.PL używa plików cookies w celu lepszego dostosowania treści oraz dla celów statystycznych zgodnie z Regulaminem. Jeżeli nie zgadzasz się na zapisywanie plików cookies, zmień ustawienia Twojej przeglądarki. Korzystanie ze stron Portalu bez zmiany ustawień oznacza zgodę na przechowywanie cookies w Twoim urządzeniu.
Wyobraźmy sobie, że jesteśmy pędzlem w ręku nieskończonej doskonałości malarza. Co ma czynić pędzel, by jak najpiękniej obraz wypadł? - Ma się jak najdoskonalej dać prowadzić. Jeszcze pędzel mógłby mieć pretensje do poprawiania ziemskiego, skończonego, omylnego malarza, lecz gdy Mądrość Odwieczna, Bóg, używa nas jako narzędzi, wtedy najwięcej, najdoskonalej będziemy działać, gdy jak najdoskonalej, całkowicie pozwolimy się kierować. Oddaliśmy się Niepokalanej przez akt poświęcenia na zupełną własność. Ona jest bez wątpienia najdoskonalszym narzędziem w ręku Boga; my zaś mamy być narzędziami w Jej niepokalanych rękach. Kiedy więc najprędzej, najdoskonalej zwalczymy zło na całym świecie? - Gdy najdoskonalej damy się Jej prowadzić.
św. Maksymilian Maria Kolbe
Istotą naszego oddania się Niepokalanej i doskonałości oddania się nie stanowi uczucie ani pamięć, ale wola.
Jeśliby więc kto nie czuł wcale słodkości obcowania z Nią,
ani by nie mógł pamiętać,
myśleć dużo o Niej z jakichkolwiek powodów,
jeżeli wola trwa przy Niej,
jeżeli nie odwołuje swego oddania się,
ale wedle możności jeszcze je odnawia -
niech będzie spokojny, bo Ona króluje w jego sercu.
św. Maksymilian Maria Kolbe
Co dzień bardziej stawajmy się Niepokalanej
i w Niej i przez Nią Jezusowymi, Bożymi,
a nie czasem obok Niej.
Nie służymy Bogu Ojcu i Panu Jezusowi, i Niepokalanej,
ale Bogu w Panu Jezusie i przez Pana Jezusa,
a Panu Jezusowi w Niepokalanej i przez Niepokalaną.
Czyli bezpośrednio - bezgranicznie i wyłącznie Niepokalanej.
Z Nią zaś, w Niej i przez Nią Panu Jezusowi.
A z Nim, w Nim i przez Niego Bogu Ojcu.
św. Maksymilian Maria Kolbe
Miłość Niepokalanej jest najdoskonalszą miłością,
jaką stworzenie może ukochać swego Boga.
Tym więc sercem starajmy się kochać coraz bardziej Serce Pana Jezusa.
I to niech będzie naszym największym bodźcem.
Starać się nie tylko dużo dusz zyskać dla Niej,
ale jak najwięcej dusz i jak najściślej je połączyć
z Najsłodszym Sercem Pana Jezusa przez Nią.
Najpierw podbić tak swoje serce, a potem inne.
św. Maksymilian Maria Kolbe
Każda myśl, słowo, czyn, cierpienie Niepokalanej, były jak najdoskonalszym aktem miłości Bożej, miłości Jezusa. Trzeba by więc powiedzieć duszom i to wszystkim i każdej z osobna, co są i będą aż do skończenia świata, powiedzieć przykładem, słowem żywym, pisanym, drukowanym, radiowym, malowanym, rzeźbionym itd., itd., co i jak Niepokalana w konkretnych okolicznościach bieżącego życia różnych stanów by myślała, mówiła, czyniła, ażeby najdoskonalsza miłość, miłość aż Niepokalanej ku Bożemu Sercu rozpłomieniała się na ziemi.
św. Maksymilian Maria Kolbe
Istota miłości Bożej polega wyłącznie na pełnieniu woli Bożej w każdej chwili.
Im zaś trudniejsze będzie to pełnienie,
im więcej będzie wstrętu i odrazy,
tym większe będzie okazanie miłości.
Ale nawet te trudności nie należą do istoty.
I bez nich też może być równa miłość.
Służą one tylko do okazania tej miłości.
św. Maksymilian Maria Kolbe
Pisze "ktoś", że pragnąłby mieć "cząstkę" miłości.
Moje drogie dzieci, jeżeli o Niepokalaną chodzi, nie myślmy nawet o "cząstkach", ale raczej współzawodniczymy wszyscy i każde powiększenie miłości ku Niej w jednym niech powoduje spotęgowanie tym większe w innych.
Nasze serca takie małe, słabe. Nigdy nie oddamy Jej takiej miłości, na jaką Ona zasługuje, jaką Ona nas kocha.
św. Maksymilian Maria Kolbe
Życie krótkie; po śmierci nie ma zasług.
Teraz czas stać się świętym.
św. Maksymilian Maria Kolbe
Starajmy się coraz bardziej pogłębiać miłość do Niepokalanej
i do Niej ustawicznie się zwracać jak dzieci do matki.
św. Maksymilian Maria Kolbe
Jeden akt miłości doskonałej odradza duszę.
Używajmy często tego środka.
W praktyce nie jest to tak trudne,
bo istotą tego aktu - to miłość ofiarna:
starać się sprawić (Niepokalanej) przyjemność swoim kosztem,
nie ze względu na nagrodę czy karę.
św. Maksymilian Maria Kolbe
Istota miłości Bożej leży nie w uczuciach ani w tkliwych i słodkich słowach,
lecz tylko we woli.
Jeśli więc dusza zdecydowanie wolą trwa
w dążeniu do świętości i w umiłowaniu Boga -
to choćby nie doświadczyła najmniejszego uczucia w swym sercu,
niech będzie w zupełności przekonana,
iż ustawicznie zdąża naprzód i pnie się wzwyż.
św. Maksymilian Maria Kolbe
Miłość, która jest "związką doskonałości",
karmi się i podsyca jedynie cierpieniem, ofiarą i krzyżem.
św. Maksymilian Maria Kolbe
Największą miłość ku Niepokalanej okazujemy wówczas,
jeśli Jej miłość przekazujemy bliźnim... i to wszystkim, nawet wrogom.
św. Maksymilian Maria Kolbe
Jak udowodnić, że Niepokalana nas kocha?
Jeżeli my Ją kochamy, to nieporównanie więcej Ona nas kocha.
św. Maksymilian Maria Kolbe
Nie możemy wyjść z podziwu dla faktu, że święci mieli takie osiągnięcia w działalności apostolskiej! I pytamy samych siebie: dlaczego my nie osiągamy tego, co oni, chociaż mówimy tak, jak oni i "poruszamy się" więcej niż oni, używając doskonalszych środków komunikacji masowej, niż używali oni.
Wszystko to dlatego, że święci więcej czasu przebywali na kolanach w obecności Pana, niż stojąc i przekonując ludzi. Święci więcej "hałasu" czynili drzwiami wchodząc do kościoła przed Najświętszy Sakrament i uciekając się do Serca Maryi, niż w gazetach czy przy mikrofonach. Aby zapalać, trzeba wpierw samemu stać się płomieniem!
Jezus spędzał swoje noce na modlitwie, na rozmowie ze swoim Ojcem, chociaż miał On specjalną i jedyną w swoim rodzaju łączność z Nim.
Dlaczego ty bardziej lubisz mówić niż się modlić? Dlaczego przesuwasz modlitwę na drugi lub na trzeci plan?
Lubimy bardzo dużo mówić i nie czujemy przyjemności w milczeniu. Sądzimy, że modlitwa polega na mówieniu, nawet tak ją zwykle definiujemy i nie jest to zupełnie nieprawdziwe.
Lecz lepszą modlitwą jest nie tyle mówienie do Boga, co postawa gotowości słuchania tego, co On mówi do nas.
Dla ludzi świętych najlepszą "poduszką" pod głowę były ręce Jezusa, najlepszym lekarstwem i najdelikatniejszym balsamem niosącym ulgę było udanie się przed Najświętszy Sakrament, szukając obecności i rozmowy z Panem. Dlatego spędzają oni długie chwile na modlitwie i wychodzą z niej z odnowionymi siłami i zwiększoną mocą do stawienia czoła wszystkim cierpieniom i upokorzeniom, jakie niesie ze sobą życie.
Niektórzy święci zachęcali samych siebie do praktykowania cnót, powtarzając sobie następujące pytanie: Co mi to daje dla wieczności?".
Nie można zaniedbywać spraw doczesnych, ponieważ chrześcijanin zaniedbujący obowiązki doczesne, grzeszy w stosunku do swoich bliźnich; grzeszy przede wszystkim w stosunku do Boga i wystawia na niebezpieczeństwo swoje własne zbawienie.
Lecz musisz także pamiętać o tym, że sprawy doczesne bez wieczności nie mają sensu. To właśnie wiara, życie wiarą nadaje kierunek i rację bytu dla wszystkich rzeczy.
Jezus pragnie kontynuować w świecie swoje dzieło zbawienia, a kontynuatorami tego dzieła jesteśmy my sami, dzięki wyraźnemu wyborowi Jezusa.
Z pewnością napotkamy trudności, lecz przezwyciężając wszelkie przeciwne siły, poczujemy wsparcie ze strony Jezusa.
Przepowiadanie Ewangelii sprowokuje nienawiść lub przynajmniej pogardę ze strony tych wszystkich, co nie opowiadają się za Chrystusem. Ale stanie się to dla nas motywem wielkiej pociechy, wiedząc, że jesteśmy prześladowani, znienawidzeni lub pogardzani czy uważani za nic z powodu miłości do Chrystusa Pana (por. 1 P 4,14).
Pomimo wszystkich trudności i przeciwności, powinniśmy trwać w wierności - w wierze i miłości, w sprawiedliwości i świętości życia.
Jesteśmy apostołami Pana Boga. On nas posłał na świat z misją, abyśmy ukazywali Jego Syna. Lecz jeśli jesteśmy apostołami, musimy żyć jak apostołowie i występować jasno wobec świata jako prawdziwi posłańcy Jezusa Chrystusa.
Apostoł nigdy nie będzie się bał wypełniania swojego zadania. Jest apostołem Ewangelii, a Ewangelia musi być głoszona wszystkim i we wszystkich okolicznościach, i ze wszystkimi konsekwencjami.
My jesteśmy tylko "tłumaczami", pośrednikami między Jezusem Chrystusem a dzisiejszym światem. Jesteśmy zobowiązani do przekazywania tego, co On powiedział tej swojej "małej trzódce" Apostołów, ale co było przeznaczone dla wszystkich ludzi, w każdym czasie i w każdym miejscu.
Wszystko to mamy powtórzyć w naszym własnym języku, ukazać ewangeliczne światło w naszej aktualnej rzeczywistości. Jeśli chcemy zbawiać dzisiejszy świat, musimy czuć tak, jak on czuje, muszą nam doskwierać jego udręki i niesprawiedliwości, jakich doświadcza. W ten sposób będziemy prawdziwymi prorokami Jezusa Chrystusa i w Jego Imię będziemy przepowiadać Ewangelię.
Do misji apostoła Jezusa należy głoszenie otrzymanego orędzia zbawienia, otwarcie i bez zawiłości. Chociaż wypełnienie tej misji wymagać będzie nierzadko odwagi i zdecydowania, nie należy się bać o utratę ziemskiego życia - przestrzega Jezus - lecz raczej bać się o utratę życia wiecznego.
Jezus wyjaśnia, że powinniśmy Go wyznawać przed ludźmi. W przeciwnym wypadku grozi nam, że "nie przyzna się" do nas przed swoim Ojcem, jeśli nie wykonamy naszego obowiązku wyznawania Go przed ludźmi, przed dzisiejszym światem.
Panie Jezu, niech nigdy nie wstydzę się wyznawać Ciebie. Niech zawsze będę dumny z tego, że jestem Twoim apostołem, Twoim posłańcem i niech zawsze wykonam jak najlepiej zadanie, które mi zleciłeś: aby cały świat poznał Ciebie.
Panie Jezu, niech nigdy nie osądzam nikogo! Obym ja sam nie pozwolił się porwać przez obce nurty, które nie wypływają z Twojej świętej Ewangelii!
"Wierność w małych sprawach" - mówili starożytni. Ta wierność w małych sprawach, będąc owocem miłości, powinna być normą mojego postępowania. Wierność Bogu, który był tak wierny wobec mnie. Wierność nie tyle słowu ludzkiemu, co Słowu Bożemu, które jest tym, co rzeczywiście zbawia, ponieważ będąc Słowem Bożym, jest Słowem skutecznym.
Wyrzekając się własnego "ja", przygotowujemy się, aby Chrystus w nas budował siebie. Tak, mój bracie, budować w nas Chrystusa oznacza budować wspólnotę, a budować wspólnotę oznacza budować Chrystusa.
Tak wspólnota, jak i Chrystus wymagają, abyśmy "wyszli sami z siebie" i oddali się bliźnim i żyli dla wspólnoty. Żyć dla wspólnoty, zamienia się automatycznie w życie dla Chrystusa.
Chrześcijanin, aby stąpać twardo po ziemi, powinien żyć w swojej wspólnocie, ponieważ jest to miejsce, gdzie Bóg go postawił i jest znakiem, że Duch Boży go natchnął.
Nie oddalajmy się więc od wspólnoty, ponieważ oznaczałoby to oddalanie się od Chrystusa, który nam obiecał, że gdzie "gromadzimy się w Jego Imię", tam On będzie z nami obecny.
Oznacza to, że Pan Jezus obiecuje skuteczność modlitwy, szczególnie, gdy ta jest wspólnotowa, ponieważ w tej modlitwie jest "zagwarantowana" obecność Pana.
Kto twardo stąpa po ziemi, pozostawia po sobie ślady i ślady te są widoczne. Jeśli idąc, pozostawiasz po sobie obecność Bożą, miłość do Chrystusa, ogień Ducha Świętego; jeśli pozostawiasz po sobie ciepło sympatii a nie zimno obojętności; jeśli rozsiewasz ziarna dobroci i współczucia; jeśli wszyscy, którzy patrzą na ciebie, widzą w tobie Chrystusa i wszyscy, którzy zbliżają się do ciebie odczuwają Jego obecność w tobie; jeśli z twoich warg zawsze słychać słowa miłości do Boga i do bliźnich; jeśli Chrystus jest ulubionym tematem twoich rozmów... bądź spokojny! Twoje ślady są widoczne i głębokie. Nie zostaną łatwo zatarte, ponieważ idziesz przez życie, stąpając twardo po ziemi.
Najbardziej wzniosłe tajemnice Królestwa Bożego są objawione "maluczkim" i "pokornym", a więc tym, którzy samych siebie uważają za mało znaczących, lecz wobec Boga - są wielcy.
Inaczej rzecz się ma z ludźmi pysznymi, którzy samych siebie uważają za wielkich i wpływowych. Przed nimi zakryte są najgłębsze pokłady Bożej miłości.
Bierze się to stąd, ponieważ "mądrość światowa" nie wystarcza do poznania tajemnic Bożych. Jeśli chcę przeniknąć Boskie Serce Jezusa, muszę pozwolić na to, aby prowadziła mnie miłość Boża, działanie Ducha Świętego, nie próbować "zrobić coś samemu", ale raczej "pozwolić działać" Duchowi Świętemu.
Jezus dał nam poznać swego Ojca. Powiedział nam, jak dobry jest nasz Ojciec Niebieski, jak kocha swoje dzieci i troszczy się o nie, jak je uświęca poprzez Ducha Świętego i podnosi swoją łaską. Jesteśmy szczęśliwi, ponieważ otrzymaliśmy już tę wiedzę, tę "porcję" objawienia.
Dziękuję Ci, Panie, za Twoją dobroć, lecz przenika mnie także drżenie z powodu odpowiedzialności, jaka spada na mnie przez to wyróżnienie.
Gdy Najświętsza Maryja Panna była obecna przy śmierci swego Syna, nie straciła wiary, nie zapomniała o Jego słowach i o Jego obietnicach. Oczekiwała zmartwychwstania, które zmieniło klęskę w zwycięstwo, łzy bólu w łzy radości, cierpienie w szczęście, ciemności w światłość.
Nie zapominaj o tym nigdy, szczególnie w chwilach próby, że historia nie kończy się na ramionach krzyża, lecz na chwale ostatecznego zmartwychwstania.
Pani świata, przemień cierpienia, udręki i niesprawiedliwości znoszone przez nasze narody w zaangażowanie do życia i nadziei zmartwychwstania.
Słowo Boże jest zawsze tym, co nadaje sens naszemu życiu. Gdy Maryja przyjmuje Słowo Boże, rozmawia z Aniołem w atmosferze absolutnego spokoju.
W tym świecie pełnym napięć, w tym życiu, w którym "nikt nie ma czasu", spotykamy Maryję spokojną w Bogu, ufającą Jego Słowu.
Oby nasze życie także zawsze krążyło po orbicie Bożej!
Pani, Tobie ofiarujemy całe nasze życie jako Twoją własność i prosimy Cię, abyś nam ukazała drogę pogodnego przyjmowania woli Bożej.
Ojcowie Kościoła mówią, że Najświętsza Maryja Panna poczęła Pana Jezusa przez wiarę w swoim Sercu, zanim poczęła Go w swoim łonie. Jej macierzyństwo ma znaczenie w wierze i w Jej zaangażowaniu w plany Boże. W swoim życiu przyjęła także słowa swojego Syna, który głosił Królestwo ponad więzami pochodzenia i krwi, i nazwał szczęśliwymi tych wszystkich, którzy jak Maryja, słuchają Słowa Bożego i według niego postępują (por. Łk 11,27-28).
Maryja z wiarą przeżywała dzieła realizowane przez Boga w Jej osobie i w wydarzeniach z życia Jezusa, które przekraczały wszelkie zrozumienie. W ten sposób czyniła postępy na drodze wiary i utrzymywała jedność ze swoim Synem aż po krzyż, gdzie Jezus uczynił Ją Matką swego ucznia, a przez niego - nas wszystkich: "Niewiasto, oto syn Twój" (J 19,26).
Pani wiary, przymnóż nam wiary i gotowości do realizacji planów Bożych, szczególnie gdy zjawi się krzyż.
Nie możemy sobie nawet wyobrazić wielkości, dobroci i doskonałości Boga. Nasz rozum nie może Go ani zrozumieć, ani objąć; dotyka jedynie wielkości Jego dzieł.
Jeśli Bóg jest tak nieskończenie doskonały w sobie samym, nie jest mniej doskonały w dziełach swoich rąk. On stworzył Najświętszą Pannę i uczynił Ją tak cudownie wielką i piękną, że przewyższa niewypowiedzianie to wszystko, co możemy sobie o Niej wyobrazić. Uczynił Ją Panną i Matką pełną dobroci.
Chciał uczynić z Niej swe arcydzieło i tak uczynił, o czym nikt nie mógł nawet marzyć i tylko On mógł to uczynić.
Panno Maryjo, tak wysławiamy Cię w liturgii: "Czystości nieskalana, zwierciadłem jesteś Pana. O, źródło łaski, z Odkupiciela złączona blaskiem. Piękności bez skazy, wdzięku dziewiczy, Ty jesteś radością Przedwiecznego, chwałą człowieka śmiertelnego".
W swoim życiu Maryja pozwalała się prowadzić światłu wiary. Kierowała się we wszystkim natchnieniami łaski oraz impulsami i poruszeniami pochodzącymi z darów Ducha Świętego.
Jeśli chcemy poczynić postępy na drodze do świętości, musimy być otwarci na głos Ducha Świętego, który rozbrzmiewa w naszym wnętrzu.
Pani Ewangelii, uczyń nas posłusznymi Słowu i uczyń nas głosicielami Dobrej Nowiny naszym braciom.
Nikomu nie moglibyśmy zaproponować, jako przykładu życia duchowego, życia Najświętszej Maryi Panny. Ona przeżywała w największej intymności, w najskrytszej głębi swego Niepokalanego Serca, swoje osobiste zjednoczenie z Bogiem. W swoim najczystszym Sercu i pokoju swojej błogosławionej duszy, adorowała Przenajświętszą Trójcę.
Zanim oddamy się dziełom zewnętrznym, w skrytości naszego serca powinniśmy miłować i służyć Bogu. Nasze działanie powinno być owocem tego, co przeżywamy wewnętrznie.
Pani milczenia, użycz nam serca czystego, zamieszkanego przez Boga Ojca, który widzi to, co dzieje się w skrytości i daje swoją nagrodę.
Maryja głęboko przeżywała słowa usłyszane i przyjęte do swojego Serca oraz zawsze była oświecona przez Ducha Świętego. Niemniej, pozostawała Niewiastą światłą i dobrowolnie dokonywała ustawicznego rozeznawania woli Bożej. Możemy to już zauważyć w czasie zwiastowania Archanioła, w czasie proroctwa wygłaszanego przez starca Symeona, w bolesnym szukaniu zagubionego w Jerozolimie Jezusa, w ucieczce do Egiptu, w słuchaniu słów swego Syna, gdy ogłasza nadejście Królestwa, w swojej całkowitej ofierze w zjednoczeniu z ofiarą krzyżową oraz w modlitewnym oczekiwaniu na przyjście Ducha Świętego po zmartwychwstaniu Chrystusa.
Musimy zauważyć, że wiara Maryi zakładała świadomą i czynną współpracę z osobą i dziełem Jezusa, i że nie była Ona tylko biernym narzędziem w rękach Boga, lecz współpracowała w dziele zbawienia wszystkich ludzi, poprzez swoje posłuszeństwo i dobrowolność Serca.
Maryjo, Matko Jezusa, przymnóż nam wiary, oświeć naszą dobrą wolę i odnów naszą aktywną współpracę w zbawczych planach Bożych.
U Najświętszej Maryi Panny możemy podziwiać niezliczone przymioty, lecz tym, co najbardziej rzuca się w oczy, jest Jej Serce Matki, Jej miłość do Boga i do ludzi, miłość zresztą symbolizowana przez Serce.
Mówiąc o Sercu Maryi, mówimy o miłości Maryi i mówiąc o miłości Maryi, mówimy o Maryi jako Matce Boga i ludzi.
Miłość Maryi Panny względem nas wypływa z niewyczerpanego źródła: miłowała nas dla Boga i przez Boga.
Pani i Matko nasza, naucz nas żyć tak jak Ty, "Cała dla Chrystusa i z Nim cała w służbie dla ludzi".
Aby prowadzić życie świadczące o Chrystusie, powinniśmy naśladować Maryję, która była wzorem wszystkich cnót chrześcijańskich. Ewangelia mówi nam, że Maryja nie tylko słuchała Słowa Bożego, lecz wypełniała je w codziennym życiu. We wszystkim wykonywała wolę Bożą, dlatego była święta i doskonała.
Daj Boże, abyśmy jako chrześcijanie naśladowali przykład świętości, jaki nam pozostawiła Najświętsza Maryja Panna. Lecz aby tak się stało, trzeba znać dobrze życie Maryi, trzeba o Niej czytać, słuchać, rozmyślać...
Pani nasza, daj nam serce czyste, abyśmy poznali Cię lepiej i kochali zawsze więcej!
Nikt z wyjątkiem Jezusa Chrystusa nie wycierpiał tyle, co Najświętsza Maryja Panna. Pobożność chrześcijańska zwykła Ją nazywać "Bolesną" lub "Panną Boleści", czy też "Królową Męczenników". Na obrazach przedstawia się Maryję z Sercem przebitym siedmioma mieczami.
Maryja u stóp krzyża jest najdoskonalszym obrazem ludzkiego cierpienia. Matka patrzy na śmierć swego Syna, a ten Syn nie jest kim innym, tylko samym Bogiem. Ta Matka jest Matką Boga, a Jej cierpienie nie ma granic.
Serce Maryi było Sercem, które najwięcej wycierpiało, ponieważ było Sercem, które najbardziej kochało.
Naucz nas, Najświętsza Panno, że aby iść za Chrystusem, Twoim Synem, trzeba wziąć krzyż i poświęcić swoje życie.
Jeśli chcesz nabyć bilet wstępu do nieba, rozwiń w sobie prawdziwe i głębokie nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny. Ona jest Bramą do nieba. Kto pragnie wejść do nieba, musi przejść przez tę Bramę.
Święci Ojcowie Kościoła nazywali Maryję "najpewniejszą gwarancją zbawienia". Nigdy nie słyszano, aby jakiś prawdziwy czciciel Maryi został przez Nią opuszczony. Ożywiani tą nadzieją, idźmy do Maryi pewni, że nie będziemy odrzuceni, lecz przyjęci i przez Nią poprowadzeni.
"Pani nasza, Orędowniczko nasza, miłosierne oczy ku nam zwróć, a Jezusa, błogosławiony owoc Twojego żywota, po tym wygnaniu nam okaż".
Krótkie serdeczne rozważanie, jakie poświęcamy Maryi w ciągu pięciu minut każdego dnia, żyjąc zawsze w Jej obecności, starając się naśladować Ją w naszej działalności, wzniesie nas ponad wszystkie sprawy tego świata, uzdolni nas i przygotuje do patrzenia w niebo i do patrzenia na życie w sposób zupełnie odmienny.
Znajdziemy Gwiazdę na niebie, słodką Pannę Maryję, która oświetla i oznacza drogę, aby dojść tam, gdzie Ona króluje.
Panno Maryjo, Gwiazdo zaranna, spraw, abyśmy postępowali w życiu jak dzieci światłości, narodzone z Tajemnicy Paschalnej Jezusa Chrystusa.
Ewangelia powinna być normą naszego postępowania i fundamentem ocen oraz skalą wartości. Ewangelia bowiem, to nic innego, niż Chrystus żyjący i nauczający, który żył i umarł, zmartwychwstał i zbawił wszystkich ludzi wszystkich czasów.
W Ewangelii znajdujemy Jego Najświętsza Matkę, Maryję Dziewicę. W Ewangelii opisane są wszystkie Jej cnoty, czy to w życiu prywatnym prowadzonym w Betlejem i Nazarecie, czy też w życiu publicznym i apostolskim Jezusa Chrystusa. Jej pokora, prostota, szczerość, milczenie i łagodność, gotowość do wykonywania woli Bożej, zarysowują to, co moglibyśmy nazwać "Ewangelią maryjną".
Maryjo Ewangelii, przemień nas w żywe przepowiadanie Królestwa.
Piękny to zwyczaj ofiarowania Panu Bogu porannej modlitwy, pozdrawiającej naszego Ojca Niebieskiego. Jeśli każdego dnia rano pozdrawiamy naszego Ojca, który jest w niebie, jakże nie będziemy pozdrawiać naszej Niebieskiej Matki?
Czyż nie będziemy ofiarować Jej wszystkich naszych codziennych prac i zajęć, wykonywanych obowiązków, cierpień i radości, pragnień i tęsknot?
Jakże nie polecać się naszej dobrej Matce, prosząc, aby w ciągu dnia nie zapominała o nas, szczególnie w chwilach największego pośpiechu lub największego zagrożenia? Tak jak dziecko, gdy znajdzie się w niebezpieczeństwie, woła swoją matkę, tak samo my, wzywajmy Matkę Niebieską, a Ona przyjdzie nam z pomocą.
Panno Maryjo, pomnażaj naszą wiarę w miłości do Ojca, w łasce Jezusa Chrystusa i w obecności Ducha Świętego. Daj nam ufność w Twoją matczyną opiekę i zachowaj nas w swoim Sercu.
Strony parafii, którym patronuje Najśw. Maryja Panna (oprócz sanktuariów).
Linki do modlitw i liturgii maryjnych.
Strony o Maryi, Matce Bożej.
Strony sanktuariów maryjnych.
Linki do stron poruszających zagadnienia mariologii.
Zakony, zgromadzenia, instytuty, stowarzyszenia, grupy maryjne.
Zostaw swój adres e-mail, aby otrzymać od nas wiadomości