
Początkujący użytkownik

Postów: 33
Data rejestracji: 05.04.10

Początkujący użytkownik

Postów: 13
Data rejestracji: 23.04.10

Początkujący użytkownik

Postów: 26
Data rejestracji: 10.05.10

Początkujący użytkownik

Postów: 15
Data rejestracji: 10.05.10

Początkujący użytkownik

Postów: 33
Data rejestracji: 05.04.10

Początkujący użytkownik

Postów: 26
Data rejestracji: 10.05.10

Początkujący użytkownik

Postów: 15
Data rejestracji: 10.05.10

Początkujący użytkownik

Postów: 26
Data rejestracji: 10.05.10

Początkujący użytkownik

Postów: 33
Data rejestracji: 05.04.10
Jestem pełen podziwu i niedowierzania dla twojej opinii. Czy można pomylić I wiek ze średniowieczem lub XVIII wiekiem - co do czasu życia Maryi? Zawsze sądziłem, że chrześcijanin i Europejczyk mniej więcej się domyśla, że Chrystus żył około I wieku - na przełomie ER, a skoro Maryja jest Jego Matką, to gdzieś moje resztki intuicji podpowiadają, że Ona powinna żyć mniej więcej w tym samym czasie. Zakładając, że ta gimnazjalistka choć trochę przyznaje się do chrześcijaństwa, zapytam: Dlaczego nie orientuje się, kiedy żył ZAŁOŻYCIEL JEJ RELIGII - CHRYSTUS? :hmmm

Początkujący użytkownik

Postów: 26
Data rejestracji: 10.05.10

Początkujący użytkownik

Postów: 15
Data rejestracji: 10.05.10

Początkujący użytkownik

Postów: 33
Data rejestracji: 05.04.10

Początkujący użytkownik

Postów: 26
Data rejestracji: 10.05.10

Początkujący użytkownik

Postów: 15
Data rejestracji: 10.05.10

Początkujący użytkownik

Postów: 26
Data rejestracji: 10.05.10

Administrator

Postów: 36
Data rejestracji: 07.07.09

Początkujący użytkownik

Postów: 15
Data rejestracji: 10.05.10

Nowicjusz

Postów: 2
Data rejestracji: 10.05.10

Początkujący użytkownik

Postów: 25
Data rejestracji: 29.04.10

Początkujący użytkownik

Postów: 25
Data rejestracji: 29.04.10
Zobacz temat

Początkujący użytkownik

Postów: 33
Data rejestracji: 05.04.10
Mając ostatnio trochę styczności z uczniami gimnazjum (można powiedzieć, że w charakterze nauczyciela) obawiam się, że spora część z nich nie zna podstawowych informacji o życiu Maryi, o tym kim Ona była. Czy ktoś z was ma może podobne odczucia? A może ktoś z tu obecnych, sam będąc nie dawno w gimnazjum, czuje, że nie wie zbyt wiele o Maryi?

Początkujący użytkownik

Postów: 13
Data rejestracji: 23.04.10
W zeszłym roku byłam uczennicą gimnazjum i szczerze przyznaję, że ma ksiądz rację, że uczniowie nie znają podstaw. Przynajmniej tak było w naszym gimnazjum. Głównie na lekcji pisaliśmy jakieś modlitwy
, rysunki, oraz czytaliśmy różne opowiadania.


Początkujący użytkownik

Postów: 26
Data rejestracji: 10.05.10
Moim zdaniem podstawowe informacje o Maryi, to takie, że poczęła i urodziła Syna pod wpływem Ducha Świętego, pozostała Dziewicą nawet po porodzie, a Dziecię otrzymało imię Jezus. Małżonka Józefa. Widziała jak krzyżowali Jej Syna, no i - zgodnie z tradycją chrześcijańską - po śmierci została wraz z ciałem wzięta do nieba. Więc taki gimnazjalista na pewno zna te informacje... Lepsze to, niż ma brnąć w ciemne miejsca i doszukiwać się odpowiedzi na pytania, czy Maryja naprawdę była Dziewicą, czy miała tylko jedno dziecko itp. - i zacząć wierzyć w te teorie... Więc nie narzekajmy na to, co jest, tylko na to, co może być.
Dodany dnia 10-05-2010 16:00

Początkujący użytkownik

Postów: 15
Data rejestracji: 10.05.10
Zgadzam się z Teresą. Uważam, że katecheci powinni nauczać w gimnazjach tylko podstawowych informacji na temat Maryi. Jeżeli ktoś się tym zainteresuje to sam sobie odszuka informacji na dany temat, bądź poprosi katechetę o krótką rozmowę.

Początkujący użytkownik

Postów: 33
Data rejestracji: 05.04.10
Serio??? Mamy się zadowolić tym, co jest? Lubię czasem zadawać podchwytliwe pytania... Pewnej gimnazjalistce zadałem pytanie (miałem prawo wymagać, że będzie to wiedziała) w którym wieku żyła Maryja, Matka Boża - zadałem pytanie w formie: "Maryja żyła w średniowieczu, czy później, np. XVIII wieku? Okazało się, że gimnazjalistka dość bezkrytycznie wskazała na którąś z tych opcji.
oh2MYŚLĘ, ŻE DO PODSTAW WIEDZY O MARYI NALEŻY INFORMACJA, ŻE ŻYŁA W I WIEKU... Co o tym myślicie?
oh2



Początkujący użytkownik

Postów: 26
Data rejestracji: 10.05.10
To już jest informacja hard
HA! Ja napisałam już, co może być podstawą. Podstawa, czyli najważniejsze informacje i te najłatwiejsze, więc nie wliczyłabym w to informacji, w ktorym wieku żyła...

Dodany dnia 10-05-2010 16:14

Początkujący użytkownik

Postów: 15
Data rejestracji: 10.05.10
Gimnazjaliści to już nie są dzieci i lepiej z nimi prowadzić życiowe rozmowy niż kazać im wkuwać biografię Maryi


Początkujący użytkownik

Postów: 26
Data rejestracji: 10.05.10
O dokładnie! Podstawę uczy się w podstawówce, a w gimnazjum, skoro jest już opanowana podstawa, przechodzi się do bardziej już przydatnych tematów życiowych


Początkujący użytkownik

Postów: 33
Data rejestracji: 05.04.10
Teresa_91 napisał/a:
To już jest informacja hard
To już jest informacja hard

Jestem pełen podziwu i niedowierzania dla twojej opinii. Czy można pomylić I wiek ze średniowieczem lub XVIII wiekiem - co do czasu życia Maryi? Zawsze sądziłem, że chrześcijanin i Europejczyk mniej więcej się domyśla, że Chrystus żył około I wieku - na przełomie ER, a skoro Maryja jest Jego Matką, to gdzieś moje resztki intuicji podpowiadają, że Ona powinna żyć mniej więcej w tym samym czasie. Zakładając, że ta gimnazjalistka choć trochę przyznaje się do chrześcijaństwa, zapytam: Dlaczego nie orientuje się, kiedy żył ZAŁOŻYCIEL JEJ RELIGII - CHRYSTUS? :hmmm

Początkujący użytkownik

Postów: 26
Data rejestracji: 10.05.10
A ja zdania i tak nie zmienię, bo widać, że ktoś ma inne myśli co do podstawowych informacji, a ktoś inny jeszcze inne

Dodany dnia 10-05-2010 17:46

Początkujący użytkownik

Postów: 15
Data rejestracji: 10.05.10
Dobra tam, podstawowe informacje, podstawowymi informacjami, ale to nie zmienia faktu, że w GIMNAZJUM powinno już się rozmawiać o zupełnie innych rzeczach niż te, w którym roku urodziła się Maryja...

Początkujący użytkownik

Postów: 33
Data rejestracji: 05.04.10
A czego waszym zdaniem powinny dotyczyć te "życiowe sprawy", o których należałoby rozmawiać w gimnazjum, np. na lekcji katechezy?

Początkujący użytkownik

Postów: 26
Data rejestracji: 10.05.10
Co się dzieje na świecie teraz, a nie kiedyś 
Problemy, które dotyczą nastolatków i nie tylko...

Problemy, które dotyczą nastolatków i nie tylko...

Początkujący użytkownik

Postów: 15
Data rejestracji: 10.05.10
To jest wiek, gdzie już pojawiają się pierwsze miłości, w życie wkracza alkohol, czasem nawet narkotyki. Dziewczyny coraz mniej się szanują. Może temu warto zwrócić uwagę, starać się kierować ich na dobrą drogę, a nie nauczać tego, kiedy urodziła się Maryja?


Początkujący użytkownik

Postów: 26
Data rejestracji: 10.05.10
Religia nie polega tylko na życiorysach świętych. Ona też powinna uczyć ludzi tego, co w życiu jest dobre, a co złe.

Administrator

Postów: 36
Data rejestracji: 07.07.09
To na katechezie ma się uczyć nastolatków, jak się używa prezerwatyw? Czy o takie życiowe i na czasie tematy chodzi?
Katecheza ma swój program i swoje cele - nie jest nauką o "niczym" (o czym mi się podoba). Sorry, dlaczego na j. polskim nie poruszają tych "życiowych" tematów? Dlaczego dzieciaki muszą wkuwać, co poeta miał na myśli? [Skąd w ogóle oni wiedzą, co poeta sobie myślał?]
Człowieka często pociąga jakiś ideał, gwiazda, autorytet. Młodzi, gdy nie mają jakiegoś wzoru, chwytają się byle czego. Więc na katechezie powinno się ukazać Maryję jako Wzór, Ideał - Ideał człowieka, kobiety, matki, dziewicy - a to wcale nie jest takie proste. Swoją drogą, aby kogoś pokochać, trzeba tego kogoś poznać. Jak gimnazjaliści mają pokochać Maryję, jeśli Jej nie znają - nie wiedząc nawet, w którym wieku żyła?
Owszem, w programie katechez jest i miejsce na tzw. "życiowe" tematy, ale w swoim czasie. Ale co my tu będziemy mówić o "życiowych" tematach, skoro 2/3 uczniów ledwo odklepie "Ojcze nasz", a o "Zdrowaś Maryjo" ledwo co słyszało?
Katecheza ma swój program i swoje cele - nie jest nauką o "niczym" (o czym mi się podoba). Sorry, dlaczego na j. polskim nie poruszają tych "życiowych" tematów? Dlaczego dzieciaki muszą wkuwać, co poeta miał na myśli? [Skąd w ogóle oni wiedzą, co poeta sobie myślał?]
Człowieka często pociąga jakiś ideał, gwiazda, autorytet. Młodzi, gdy nie mają jakiegoś wzoru, chwytają się byle czego. Więc na katechezie powinno się ukazać Maryję jako Wzór, Ideał - Ideał człowieka, kobiety, matki, dziewicy - a to wcale nie jest takie proste. Swoją drogą, aby kogoś pokochać, trzeba tego kogoś poznać. Jak gimnazjaliści mają pokochać Maryję, jeśli Jej nie znają - nie wiedząc nawet, w którym wieku żyła?
Owszem, w programie katechez jest i miejsce na tzw. "życiowe" tematy, ale w swoim czasie. Ale co my tu będziemy mówić o "życiowych" tematach, skoro 2/3 uczniów ledwo odklepie "Ojcze nasz", a o "Zdrowaś Maryjo" ledwo co słyszało?

Początkujący użytkownik

Postów: 15
Data rejestracji: 10.05.10
Od nauki zakładania prezerwatyw jest Wychowanie do życia w rodzinie... Nie o to chodzi, zły tok rozumowania...
Dlaczego na polskim nie uczymy się o życiu? Bo to jest polski! Tu uczymy się konkretnego materiału. A religia? Czego ona ma nas uczyć? Jak żyć w zgodzie z zasadami, które ustalił Pan Bóg. Jeżeli Pan uważa, że lekcja religii powinna wyglądać tak, że rozmawiamy tylko o Maryi, to gratuluję takiego podejścia. Owszem to jest ważny temat, ale ja się tego nasłuchałam w podstawówce przez 6 lat. Teraz chciałabym przejść do tzw "praktyki", chcę, aby katecheta pomógł mi wybrać właściwą drogę w życiu. Katecheta powinien być przyjacielem. A nie uzyska zaufania wśród uczniów, jeżeli będzie nawijał cały czas regułki.
Owszem, wysłuchają takiego katechety, ale to będzie na zasadzie "jednym uchem wleci, drugim wyleci". Miałam już takiego katechetę, który robił non-stop kartkówki z modlitw, rozmawiał o świętych (nikt go nie słuchał), a nie potrafił z nami normalnie pogadać. ... Szacunek dla księży, którzy mają podejście do młodych ludzi.
Dlaczego na polskim nie uczymy się o życiu? Bo to jest polski! Tu uczymy się konkretnego materiału. A religia? Czego ona ma nas uczyć? Jak żyć w zgodzie z zasadami, które ustalił Pan Bóg. Jeżeli Pan uważa, że lekcja religii powinna wyglądać tak, że rozmawiamy tylko o Maryi, to gratuluję takiego podejścia. Owszem to jest ważny temat, ale ja się tego nasłuchałam w podstawówce przez 6 lat. Teraz chciałabym przejść do tzw "praktyki", chcę, aby katecheta pomógł mi wybrać właściwą drogę w życiu. Katecheta powinien być przyjacielem. A nie uzyska zaufania wśród uczniów, jeżeli będzie nawijał cały czas regułki.
Owszem, wysłuchają takiego katechety, ale to będzie na zasadzie "jednym uchem wleci, drugim wyleci". Miałam już takiego katechetę, który robił non-stop kartkówki z modlitw, rozmawiał o świętych (nikt go nie słuchał), a nie potrafił z nami normalnie pogadać. ... Szacunek dla księży, którzy mają podejście do młodych ludzi.


Nowicjusz

Postów: 2
Data rejestracji: 10.05.10
Zgadzam się z Duchowna_92 i w 100% ją popieram. Masz rację, jęśli mogę sobie pozwolić do ciebie się tak zwrócić. Po co nam lekcja religii, z której nic nie wyniesiemy? Lekcja religii powinna zawierać tematy, które zainteresują młodzież. Nie przesadzajmy, panie Piotrze, że młodzież jest taka "głupia". Wiemy, kto to jest Maryja. Oczekujemy od księży, aby poruszali tematy takie, które zwrócą naszą uwagę i przygotują nas w pewien sposób do życia.

Początkujący użytkownik

Postów: 25
Data rejestracji: 29.04.10
Ja zgodzę się po części z każdym z was. Bardzo ważne dla młodych ludzi jest, aby mieć dobry kontakt z ks. katechetą. Móc pożartować sobie, porozmawiać na te - jak to nazwaliście - "życiowe" tematy.
A do Ciebie, Piotrze, mam pytanie. Dlaczego większość uczniów przedstawiasz w takim świetle, że "ledwo odklepią Ojcze nasz, a o Zdrowaś Maryjo ledwo co słyszeli" - nie przesadzasz trochę? Wydaje mi się, że nie powinieneś tak oceniać młodych.
A do Ciebie, Piotrze, mam pytanie. Dlaczego większość uczniów przedstawiasz w takim świetle, że "ledwo odklepią Ojcze nasz, a o Zdrowaś Maryjo ledwo co słyszeli" - nie przesadzasz trochę? Wydaje mi się, że nie powinieneś tak oceniać młodych.

Początkujący użytkownik

Postów: 25
Data rejestracji: 29.04.10
NO, ale np. jest chyba możliwość połączenia nauki o tych życiowych tematach razem z nauką modlitw i nauką o życiu Maryi?
Przecież nie wydaje mi się, żeby jedno drugiemu zaprzeczało.
Lepsze takie zróżnicowanie tematów, niż klepanie tego samego w kółko. No sorry, ale ile można? Młodzi się zniechęcą od razu...


